I tak zabójca wraz z młodą hybrydą, spędzili upojnie grudniową noc, przerywając jej kojącą ciszę swoimi jękami, mlaskaniem i odgłosami spełnienia, połączonych z imienien kochanka. Tej nocy, nie zapomni żaden z nich, bo była zbyt wyjątkowa, by ulotniła się z pamięci. Pytanie pozostaje jedno: czy któryś z nich będzie tego żałował?
.......definitywnie nie.
Jimin pov.
Nasze niby-święta wprawiły mnie w naprawdę dobry nastrój, nie wiem dlaczego uznałem, że oddanie się Yoongiemu w całości będzie najlepszym prezentem. Nie wiem też jakim cudem znaleźliśmy się już w sypialni. To naprawdę działo się szybko.
Starszy usiadł na brzegu łóżka i przyciągnął mnie za talię do siebie, sadzając mnie na swoich kolanach. Opatuliłem jego szyję dłońmi, a nasze usta połączyły się w pełnym uczuć pocałunku. Sam nie spodziewałem się tego że Yoongi potrafi być, aż tak czuły, jak w tamtym momencie. Wszystkie drapania za uszkiem czy buziaki były przy tym niczym.
Powoli zaczął ciągnąć moją koszulkę do góry, więc uniosłem ręce, przerywając również na chwilę gorące pocałunki z cichym mlaśnięciem i pozwoliłem mu pozbawić się górnej części garderoby, powtarzając później to samo na nim.
Yoongi zdawał się być zachwycony, błądził dłońmi po moim torsie, plecach i talii, jakby nie mógł wyjść z podziwu. Co chwila z jego ust padały komplementy, na które reagowałem jedynie coraz to większym rumieńcem na policzkach. Czułem się cudownie i chciałem by ta chwila trwała wiecznie.
Gdy Yoongi oswoił się trochę z moim ciałem przeszliśmy dalej. Kolejne części garderoby lądowały na podłodze w sypialni, gdzieś za nami. W końcu mogliśmy się zobaczyć w całości nago, w całości oddanyh sobie.
Mój hyung prezentował się pięknie, podobno ja też, nie mogłem powstrzymać fali gorąca która uderzała w moje podbrzusze. Spojrzałem w oczy starszego, z których wyczytać mogłem jedynie tyle, że również nie może doczekać się tej chwili.
Nie chciałem dłużej zwlekać, przysunąłem się do niego i ponownie załączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Żylaste dłonie starszego powędrowały na moją pupę, którą zaczął masować, natomiast ja oparłem dłonie na jego torsie i popchnąłem go do tyłu, wspinając się na jego ciało i usiadłem na jego torsie, wracając do pocałunków.
Chwilę jeszcze trwały te czułości, aż w końcu Yoongi przeszedł do konkretów, ułożył opuszki swoich długich palcu na pierścieniu moich mięśni i zaczął je masować, co nie było zbyt przyjemne. Zdaje się, że zauważył, że nie do końca mi się podobało i po chwili, uśmiechnął się i sięgnął do szafki po lubrykant którego wylał sporą ilość na swoje palce i dopiero wtedy wrócił do 'masażu'.
Z czasem zaczęło robić się przyjemnie, jego palce sprawiały, że całe moje ciało się wiło i wyginęło, a z ust ulatywały słodki jęki rozkoszy, a podobno to było tylko rozciąganie. W końcu Yoongi stwierdził, że jestem odpowiednio przygotowany, żeby poczuć go w całości.
Porównałem sobie szybko wzrokiem długość jego palcy, a później członka i...o zgrozo, on cały chce być we mnie? Przecież nie ma opcji, że to całe znajdzie się we mnie!
Yoongi pov.
Popatrzyłem na chłopca i westchnąłem błogo. Teraz wyglądał jak prawdziwy aniołek, mój najpiękniejszy aniołek. Jego niewinna buźka i ciałko, które reagowało na każdy najmniejszy dotyk przyprawiały mnie o dreszcze.
Nie mogłem się doczekać, kiedy nareszcie poczuję go całym sobą, spodziewałem się, że może się popłakać przy rozciąganiu, podobno nie jest to przyjemne, jednak mój dzielny chłopczyk idealnie sobie poradził z moimi palcami.
Uspokoiłem go kolejną dawką komplementów i pocałunków, a kiedy jego ciałko się rozluźniło, przyłożyłem główkę do jego dziurki i po niedługiej chwili naparłem delikatnie, wsuwając się w to ciepłe i jakże ciasne wnętrze, z gardłowym jękiem. Odczekałem chwilę, aby Jimin się przyzwyczaił do tego nowego odczucia, gładząc w tym czasie jego ciało i szepcząc mu do ucha komplementy.
Czytałem trochę o stosunku dwóch mężczyzn i wiedziałem, że te pierwsze chwile mogą nie być dla niego przyjemne, dlatego starałem się przez ten czas jak najbardziej delikatnie się w nim poruszać i dodatkowo odwracać jego uwagę od bólu czy dyskomfortu poprzez czułe pocałunki, czy komplementy.
Ale kiedy on też to poczuł...ohh, gdybyście widzieli tą rozkoszną minkę lub chociaż usłyszeli jego słodkie jęki. Od razu, zacząłem bardziej przykładać się do wykonywanych pchnięć, starając się odnaleźć odpowiednik kobiecego punktu G. A kiedy na niego trafiłem, starałem się za każdym razem w niego trafić lub otrzeć się, bo to co dostawałem w zamian, działało na mnie lepiej niż kofeina.
Nigdy nie czerpałem takiej radości z seksu jak tego dnia, byłem przekonany, że nie ma nikogo ma świecie, kto miałby tak idealną osobę, z jaką ja się właśnie kochałem.
Cały on był idealny, jego oczka, nosek, ustka..... mógłbym tak wymienić każda po kolei część jego ciałka, był tworem najlepszego w swym fachu artysty, boskiej istoty. Nie mogłem przestań na niego patrzeć, nie....nie chciałem przestać.
Nie czekałem długo nim usłyszałem przeciągły jęk, który miał chyba być moim imieniem, ale rozkosz przyćmiła ten wyraz. Poczułem też na sobie ciepłą, lekko lepiącą maź, a kiedy zetknąłem w dół mogłem zobaczyć spływając spomiędzy naszych brzuchów spermę Jimina.
Przytuliłem go do siebie, chwaląc go cicho i sam również skończyłem po jakimś czasie w jego wnętrzu. Przymknąłem oczy i bawiłem się włoskami młodszego, zaplątujc sobie kosmyki wokół palcy.
Chciałem powtórki, byłem głodny jego ciała. Czułem rządzę, która próbowała przejąć kontrolę nad zdrowym rozsądkiem..nie...nie mogłem mu tego zrobić, w końcu mi zaufał.
Powstrzymywałem się przed tym, żeby nie zacząć sobie dogadzać z pomocą chłopca, widziałem, że był zmęczony swoim pierwszym razem, więc jedynie głaskałem jego ciałko, kiedy próbował wyrównać swój oddech.
Odczekałem chwilę i wysunąłem się z niego, sięgając po mokre chusteczki, jednak Jimin złapał moją rękę i splótł ze mną palce. Spojrzałem na niego pytająco, a jedyne co otrzymałem w zamian to uroczy, lekki uśmiech.
Okazało się, że mój mały Jimi nie chciał kończyć tak wcześnie. Pozbierał swoje siły i podniósł się na moim ciele, patrząc mi głęboko w oczy.
Brak mi słów na to co działo się później... było idealnie, zresztą, inaczej z nim być nie mogło. Pomimo kilku przerw na oddech czy uzupełnienie energii, Jimin radził sobie naprawdę dobrze i chciał przetestować tyle różnych pozycji, że zastanawiałem się skąd w ogóle o nich wie.
Cóż... najważniejsze jest to, że mogłem mu w końcu udowodnić jak bardzo mi na nim zależy... część z was może uznać, że nie jest to romantyczna, czy odpowiednia droga, jednak dla mnie była. Mogłem mu sprawić przyjemność i to się liczyło najbardziej w tamtym momencie.
CZYTASZ
Excellent lovers//yoonmin
FanficO kociej hybrydzie, szukającej ciepła i prawdziwego domu lub O zabójcy na zlecenie, który nikogo nie potrzebuje. Enjoy ^^ start 290918 koniec 120119 #2 w yoonmin 070119 #1 w yoonmin 110119 #1 w murder 060219 #3 w kawaii 060419 #4 w kimseokjin 290319...