Powiedzenie, że moje życie było ostatnio monotonne to wcale nie byłaby przesada. Jedyne co robiłem to leżałem, rozmawiałem z Yoongim, jadłem i spałem.
Pomimo, że starszy spędzał tutaj dużo czasu i poświęcał mi jeszcze więcej uwagi, to jednak nie mógł być tu 24h na dobę, a wtedy gdy go nie było szpital nie był ciekawym miejscem i nie chciałem tam leżeć.
W mojej sali nikogo oprócz mnie nie było, co było zasługą hyunga, bo nie chciał żeby coś złego się stało i co prawda odpowiadało mi to. Przynajmniej nie musieliśmy się ograniczać i mogłem go trzymać za rączkę, ale z drugiej strony nie miałem się do kogo odezwać.
Tak czy inaczej pomimo zakazów Yoongiego i tak wychodziłem z sali i po cichu przechadzałem się korytarzami i przychodziłem do pokoi socjalnych, gdzie ciepło witały mnie pielęgniarki i rezydenci. Tam spędzałam kilka godzin, a gdy przychodził starszy to wymykalem się i tuptałem do sali.
Rana też dobrze się goiła, a dzięki magicznemu lekowi, pani doktor powiedziała, że blizna nie będzie aż tak widoczna. No i Yoongi powiedział, że kupi mi specjalną maść i wtedy to już w ogóle nie będzie śladu po tej fujka ranie!
Muszę też wspomnieć, że chłopak codziennie od razu po przyjściu odwijał bandaż i dokładnie obcałowywał tą dłoń, a później sam zmieniał cały opatrunek. To było naprawdę urocze i myślę, że jemu zależy.
Oh, on zdecydowanie pochłania zbyt wiele moich myśli.
Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki przemyć twarz, przez te wszystkie antybiotyki i lekarstwa bardzo poprawiła mi się cera. To chyba jedyny plus tego, że tu jestem.
W sumie nie rozumiem dlaczego trzymają mnie tu tak długo, skoro byłem tylko osłabiony i powinni podać mi kroplówkę i wypisać, a siedzę tu już ponad 3 dni. Chcę już do domu~~~.
Wróciłem do głównego pokoju i wspiąłem się na szeroki parapet, żeby poobserwować widoki za oknem. Nagle drzwi się otworzyły i usłyszałem głos, przez co się przestraszyłem i o mały włos nie spadłem, ale na szczęście złapał mnie sprawca tego haosu - miętowowłosy, albo nie?
- Przefarbowałeś się?!
- Ciebie też miło widzieć, Minnie - uśmiechnął się ironicznie i odstawił ostrożnie na ziemię.
- Przepraszam, hyungie - przytulilem się. - Cześć - spojrzałem na niego z dolu i zacząłem przeczesywać jego włosy rękoma. - Ładnie ci w brązie. Jesteś jeszcze przystojniejszy, niż zazwyczaj - dodałem szeptem i odsunąłem się.
- Cieszę się, że ci się podoba. Masz dużo rzeczy do spakowania?
- Wypisują mnie?
CZYTASZ
Excellent lovers//yoonmin
FanfictionO kociej hybrydzie, szukającej ciepła i prawdziwego domu lub O zabójcy na zlecenie, który nikogo nie potrzebuje. Enjoy ^^ start 290918 koniec 120119 #2 w yoonmin 070119 #1 w yoonmin 110119 #1 w murder 060219 #3 w kawaii 060419 #4 w kimseokjin 290319...