Dodatek 2 :-) [poprawiony]

614 17 44
                                    

Narrator

Wesel trwało trzy dni i trzy noce. Gości było tak dużo, ze wszystkich stron Śródziemia, że każda komnata była zajęta. Na śluby króla, królowej oraz książąt Ereboru przybyli najważniejsi goście. Zawitali władcy Lohrien wraz ze swoją świtą, Erlond wraz z dziećmi i najbliższą służbą, Thranduil ze swoim synem, Legolasem i innymi elfami, Theoden wraz z dziećmi, małżonką, siostrą, siostrzeńcem i służkami, namiestnik Gondoru z rodziną, no i oczywiście wszyscy krasnoludzcy władcy i ich rodziny oraz najbliższa służba. Ahhh i jeszcze pół Shire się wprosiło. Uroczystości nie mogły odbyć się też bez władcy Deal i Esgarot, Barda wraz z rodziną.

Na weselu było alkoholu co nie miara. Wino sprowadzone z Mrocznej Puszczy, wódka najlepsza z najlepszych, sprowadzana z Gór Błękitnych, whisky z Gondoru, burbon z Rohanu, piwo z Shire, miody pitne z Rivendal, absynt z Lohrien i wiele innych trunków. No i oczywiście mnóstwo ziół od Radagasta, oraz z Shire.

Jedzenie najlepsze pod słońcem. Wszelkie rodzaje mięs, warzyw, owoców morza i tych zwykłych. Stoły uginały się od wszelkiego rodzaju dziczyzny.

Thorin za wszelką cenę chciał dogryźć Thranduilowi i pokazać swoją wielkość. Cała Samotna Góra była przy ozdobiona w barwy rodu Druina. Na ścianie w sali Tronowej był wywieszony ogromny Herb Druina, Flaga Ereboru i przepiękny arras przedstawiający Druina I. Wszyscy goście byli zachwyceni Ereborem który opływał złotem i drogimi szafirami, brylantami oraz innymi szlachetnymi kamieniami.

Każdy elf, człowiek, krasnolud, czarodziej, hobbit i każde inne stworzenie (czytaj Beorn) świetnie bawili się na weselu. Nie było żadnych sporów, czy nieporozumień. Nawet Thranduil rozmawiał spokojnie z Thorinem. W Deal i Esgarot rozdano jedzenie i złoto dla potrzebujących.

Król i królowa Ereboru szczęśliwie spędzali ze sobą każdą chwilę. A noce płonęły od ich namiętności. Siostrzeńcy Thorina spędzali bardzo podobnie każdy wieczór ze swoimi żonami.

Thorin Oakenshield

******W noc poślubną******

Gdy uczta dobiegała ku końcowi, dzisiejszego dnia, złapałem Pearl za rękę. Popatrzyła ona na mnie swoimi pięknymi oczami, jej uśmiech na twarzy poszerzył się, a głowa spoczęła na moim ramieniu.

-Jesteś zmęczona kochanie? - zapytałem się cicho, a ona twierdząco pokiwała głową.

Wstałem od stołu i odsunąłem krzesło Pearl. Następnie złapałem hobbitkę pod kolanami, a drugą ręką złapałem ją pod łopatkami i poderwałem ją z krzesła. Wszyscy spojrzeli na nas dziwnie.

-Niech uczta trwa, a teraz państwo nam wybaczą, ale udamy się na spoczynek - powiedziałem donośnie, po czym obróciłem się i odszedłem w stronę naszej wspólnej komnaty.

Przeszedłem przez korytarze Ereboru z hobbitką na rękach, a potem przez drzwi komnaty. Pearl śmiała się jak najęta, a ja próbowałem ją uciszyć. Położyłem dziewczynę na łożu i wbiłem się w jej usta. Namiętnie i pożądliwie całowaliśmy się.

Jej usta to najlepsza słodycz. Podniosłem się z nad ukochanej. Spojrzałem na Pearl i oceniłem swoją zdobycz. Zacząłem ją rozbierać, a raczej zdzierać z niej sukienkę ślubną. Z resztą ona też mi nie była dłużna. Po chwili nasze ubrania leżały na podłodze. Hobbitka leżała pode mną tylko w samej koronkowej bieliźnie.

Przygryzłem wargę i natychmiast ściągnąłem z niej bieliznę. Pocałowałem ją namiętnie w usta. To co działo się później nie wypada opisywać.

******Następny dzień ******

Rano obudziłem się z lekkim kacem. A raczej mnie obudzono. Moja żona zbudziła mnie delikatnym pocałunkiem jak muśnięcie motyla.

Thorin Dębowa Tarcza - nowa historia [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz