17. Arsenał

388 17 8
                                    

Pearl Tuk

Obudziłam się w nocy. Nie było przy mnie mojego narzeczonego. Wstałam szybko z fotela rozkładanego, ubrałam płaszcz z futrem który dostałam od Thorina gdy byliśmy w domu Beorna.

Wybiegłam przed dom, księżyc w nowiu oświetlał całe miasto. Niedaleko od domu Barda usłyszałam krzyki, zauważyłam blask pochodni i huk spadanego metalu. Pobiegłam tam ile tchu w piersi i sił w nogach. A to co zobaczyłam jednocześnie mnie rozśmieszyło i przeraziło.

Mój przyszły mąż i jego pobratymcy wynosili broń z arsenału przez okno. Nie wiedząc jak się zachować, zaczęłam cicho chichotać pod nosem widząc Bombura który niósł strzałę większą od niego.

W pewnym momencie zauważył mnie Kili, który się mnie przestraszył, a skutkiem tego było spadnięcie z jego rąk dosyć sporej ilości mieczy. Hałas był niewyobrażalny. Obudziło się chyba całe miasto.

Po chwili na głowie mieliśmy dosyć sporą ilość strażników. Niestety nie byli oni pijani tak jak strażnicy w mrocznej puszczy.

- Złodzieje! Stać! Nie ruszać się! - krzyczał jeden z halabardzistów.

- Nie tym tonem! - wykrzyczał Thorin.

- Zamknij się złodzieju! - odpowiedział tym samym tonem strażnik.

- Co tu się dzieje?! - zapytał ten sam mężczyzna który po południu zrzucił beczkę ryb.

- Ci o to złodziej kradną broń panie - odpowiedział strażnik.

- Kim jesteście, co tu robicie, jak się tu znaleźliście?! - pytała żmija.

- Nie tym tonem! Przyprowadźcie Rządcę Miasta! Tylko z nim będę rozmawiał, a nie z jakimiś sługusami którzy nie pamiętają mojego dziada i jego panowania pod górą które przyniosło wam tyle korzyści! - krzyczał wściekły, ale i dumny oraz majestatyczny Thorin.

Nim się obejrzałam w około nas zebrała się duża grupa gapiów. Szeptali coś między sobą o przypowieści przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Po kilku minutach, w płaszczu z futrem, przyszedł do nas pulchny, ale nie aż tak jak Bombur, rudy mężczyzna. Miał na głowie koronę co wskazywało na to że to on rządzi tym miastem.

- Kim jesteście by budzić mnie w nocy i zakłócać sen moim poddanym?!- pytał podniesionym głosem rządca.

- Jestem Thorin, syn Thraina, syna Throra ostatniego króla pod górą! Przyszły władca Ereboru! Przyszedłem odzyskać wraz z moimi braćmi mój dom i przywróci spokój tej krainie! Proszę Ciebie Rządco Miasta Esgarot o pomoc i wsparcie w pokonaniu, największej plagi tej ery, Smauga Groźnego!

- W jaki sposób? - odpowiedział mojemu narzeczonemu rudowłosy.

- Dając nam trochę broni, zapasy jedzenia, łódź i koce, oraz pozwalając tu zostać mojej narzeczonej jak i siostrzeńcowi - mówił spokojnie, ale donośnie Thorin.

- Co?! Idę z Tobą! - zdenerwowałam się i podbiegłam do Thorina.

- To nie bezpiecznie, nie mogę was narażać - odpowiedział pośpiesznie.

- Co za to dostaniemy? - zapytał władca miasta.

- Nie przeszkadzaj gdy rozmawiam z narzeczonym! - krzynęłam wściekła chyba do granic możliwości. - Jadę z Tobą czy tego chcesz czy nie i koniec kropka!

- Pearl! Jak się zachowujesz?! - odciągnął mnie do tyłu Fili i kazał być cicho. - Przepraszam za nią. Hormony, ciąża no i takie skutki. Nie ważne. Pytasz się panie co dostaniecie za pomoc nam?! Skarb moich przodków spłynie z góry i wy będziecie mogli odbudować swoje miasto! Pamiętam jak dawno temu to miasto opływało w bogactwa, złoto i klejnoty! Był to największy port zaraz po Szarych Przystaniach! Może to powrócić tylko nam pomóżcie bracia! - przemówił ojciec mojego dziecka do ludu, a zawołania szczęścia i podziękowania wybuchły  w śród tłumu zebranych.

- Zgadzam się! Niech będzie twoja wola panie!

- Stop! Ludzie posłuchajcie! Pamiętacie co się stało z Deal po napadzie smoka?! Pustkowie! Swąd spalonych ciał i domów do teraz jest czuć! Chcecie tego samego tutaj?! - krzyczał Bard który próbował się przebić przez krasnoludy do Thorina.

- Bardzie czarnowidzu przestań mącić i wprowadzać chaos! - wypiszczał sługa rządcy.

- Czeka nas śmierć, ogień i strach gdy oni dotrą do Smauga i go zbudzą! - wskazał ręką na nas rybak.

- Przypominamy że to twój ojciec Girion nie zabił smoka, mimo tego że strzelał tyle razy do Smauga czarnymi strzałami! - odciął się rudowłosy mężczyzna.

- Ale udało mu się zerwać łuskę na prawej piersi! - władca miasta na wodzie kiwnął głową na strażników by Ci zabrali Barda do więzienia.

I tak o to krasnoludy zyskały przychylność rybaków, ludzi, kupców z Esgarot.

Thorin Dębowa Tarcza - nowa historia [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz