- Co chciałabyś wiedzieć?
- Napewno dlaczego mnie oddała?
- Kiedy zaszła w ciążę zaczynała studia, jej matka była sędzią, a ojciec był lekarzem, chcieli żeby ich córka była prawniczką, a ona nie miała temu nic przeciwko, więc postanowili Cię oddać...
- Nie sprzeciwiała się?
- Nie wiemy. Ale że byli bogaci i nie chcieli stracić pracy powiedzieli twojej mamie że ma tam pójść z wymyślonym imieniem i nazwiskiem. I tyle wiemy.
- Ale skąd to wiecie?
- Gdy twoja matka skończyła studia poszła do domu dziecka żeby dowiedzieć się czy już ktoś Cię adoptował, a jeśli tak to poprosić o numer więc dostała numer do nas i stąd wiemy.
- Aha. Dobra ja wychodzę nie mogę już słuchać.
- Poczekaj! - krzyknęła mama, a ja założyłam buta i wyszłam.
*puk,puk*
Drzwi otworzył mi Jace.
- Hej, czemu płaczesz?- chłopak się spytał i otworzył szerzej drzwi i mnie wpuścił, a ja zdjęłam buty.
- Halo? Odezwij się.
Nie mogłam nic powiedzieć.
- Słyszysz mnie? - powtórzył nieco wkurzony chłopak.
Przytuliłam się do chłopaka, a on pocałował mnie w czoło i już nie pytał.
Usiedliśmy na kanapie, a chłopak zrobił mi herbatę.
Siedzieliśmy w milczeniu pijąc herbatę. Wtuliłam się w chłopaka i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.*Perspektywa Jace'a*
Podałem dziewczynie herbatę. Lekko się uśmiechnęła i wzięła łyk herbaty. Siedzieliśmy w ciszy. W pewnym momencie dziewczyna się we mnie wtuliła i zasnęła. Przykryłem ją kocem i poszedłem pod prysznic.
Musiało coś się stać, od zawsze była uśmiechnięta, a teraz? teraz bardzo rzadko widzę jej piękny uśmiech.
Wytarłem się i zszedłem z powrotem na dół. Włożyłem kubki po herbacie do zmywarki. Włączyłem telewizor i zacząłem oglądać "Szybcy i wściekli" i w którymś momencie sam zasnąłem.*Perspektywa Ari*
Obudziłam się na kanapie u Jace'a. Chłopak spał, a telewizor był włączony na naszym ulubionym filmie czyli "Szybcy i wściekli". Rozłożyłam powoli tak żeby nie obudzić chłopaka kanapę na której spał. Udało się. Jace na szczęście się nie obudził, a ja wyłączyłam telewizor i położyłam się obok niego i zasnęłam.
*Perspektywa Jace'a*
Obudziłem się na rozłożonej kanapie, a telewizor był wyłączony.
*Co tu się stało?! Przecież kanapa była...*
Doszło do mnie że Ari mogła wstać i rozłożyć kanapę i wyłączyć telewizor, ale chyba musiałem mieć mocny sen bo ale nie obudziłem.
Poszedłem z powrotem spać.*Perspektywa Ari*
Obudziłam się około 9.20. Chłopak jeszcze spał więc postanowiłam zrobić śniadanie. Wstałam i miałam na sobie bluzkę Jace'a oczywiście była na mnie za duża, ale ja tak lubię. Wyjęłam z lodówki 4 jajka, bekon, olej i masło. W szafce przy lodówce była patelnia. Na patelnię wlałam olej. Na początku usmażyłam bekon, a potem dopiero zrobiłam jajecznicę. Z górnej szafki wyjęłam chleb tostowy i włożyłam go do tostera. Obok szafki gdzie był chleb była szafka w której były talerze więc wyjęłam dwa. Nastawiłam wodę, a do kubków wrzuciłam herbatę, sobie zieloną, a Jace'owi owocową.
- Dzień dobry skarbie. - ujrzałam chłopak który wstał.
- No hejka - uśmiechnęłam się do chłopaka. - zaraz będzie śniadanie.
Jace na te słowa wstał z kanapy i przyszedł do kuchni.
Na talerzach była jajecznica obok dwa plasterki bekonu i chleb posmarowany masłem. Podałam go razem z herbatą chłopakowi.
- Dziękuję.
Zaczęliśmy jeść.
Około 14.23 poszłam do domu.
CZYTASZ
Adoptowana | Porwana 💊🔫
Mystery / ThrillerChcę podkreślić tylko że ta historia jest wymyślona🙃💛