4

605 19 1
                                    

                    21 marca

Razem z Jace'm świętowaliśmy swoje 12 urodziny. Zaprosiliśmy znajomych z naszej klasy i inne osoby które poznaliśmy na przerwie. Mieliśmy 1 wielki tort na którym było masze zdjęcie. Wszyscy się super bawiliśmy. Kiedy wszyscy poszli pomogłam Cioci i Wujkowi posprzątać, dołączyli się też rodzice Jace'a i Jace. Ale jak to my nie mogliśmy normalnie posprzątać więc zaczęliśmy w siebie rzucać resztkami tortu. Ciocia z wujkiem i rodzice Jace'a też, nawet Noah zszedł żeby z nami się obrzucać. Każdy był brudny. Więc wzięliśmy węża ogrodowego i zaczęliśmy się lać.
                                 *

Kiedy już się przebrałam w czyste i suche ubrania odpakowałam prezenty.  Ciocia z wujkiem zawsze chcieli żeby moje życie wyglądało jak z bajki, nie wiedziałam dlaczego, lecz tego dnia wszystko stało się jasne.
Ciocia z wujkiem mnie zawołali żebym zeszła na dół. Gdy zeszłam wszyscy mieli poważnie miny nawet Noah, a u niego to rzadkość. Więc uśmiech z mojej twarzy zszedł. Wystraszyłam się, że coś złego zrobiłam.
- Chodź usiądź - powiedział wujek odsuwając mi krzesło.
Usiadłam.
- Słuchaj - zaczęła poważnie ciocia - uznaliśmy że jesteś już na tyle dorosła że możemy Ci o tym powiedzieć.
Nie widziałam o co chodzi, a po tych słowach jeszcze bardziej się wystraszyłam.
- Kiedy miałaś tydzień twoja mama Cię oddała - mówił spokojnym tonem wujek, a ja nie wiedziałam o co chodzi mu z tym oddaniem, przecież jestem z nimi więc jak ? - 3 dni później razem przyszliśmy do domu dziecka - mówił wujek, a jego głos się zmienił, a ja zamarłam, co on do cholery do mnie mówi!? - razem z Emilly chcieliśmy adoptować dziewczynkę, najlepiej tak małą takiego niemowlaczka, zobaczyliśmy Ciebie, a ty się do nas uśmiechnęłaś - kontynuował wujek z łzami ale z uśmiechem na twarzy - więc wybraliśmy Ciebie Skarbie. - skończył mówić.
U mnie już zaczęły być widoczne łzy spływające mi po policzkach.
- Zawsze traktowaliśmy i będziemy traktować Cię jak nasze własne dziecko - zaczął znowu wujek - zrozumiemy jak teraz uciekniesz i zamkiniesz się w pokoju, rozumiemy że to dla Ciebie ciężkie, ale nie chcieliśmy tego ukrywać bo prędzej czy później byś się o tym dowiedziała, a woleliśmy Ci powiedzieć to teraz niż jak będziesz już bardzo dorosła i będziesz miała do nas pretensje o to że nie powiedzieliśmy Ci wcześniej - powiedział wujek i więcej łez zaczęło mu wpływać po policzkach, nawet Noah miał łzy w oczach nagle 2 spłynęły mu po policzkach.
Uśmiechnęłam się do nich, a oni ze zdziwieniem na mnie patrzyli.
- Wiem jakie to dla was trudne. Wiem że nie było dla was łatwe mi o tym powiedzieć - mówiłam ze łzami które już spływały po moich policzkach, ale dalej miałam uśmiech - cieszę się że powiedzieliście mi to teraz, rozumiem to, nie będę się na was obrażać, ani złościć ponieważ to nie wy mnie oddaliście - wstałam - ale chce zostać sama - powiedziałam i poszłam po schodach na górę do swojego pokoju.

Adoptowana | Porwana 💊🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz