29

209 6 0
                                    

Jakiś tydzień później wyszłam ze szpitala. Byłam taka szczęśliwa. Jestem z Zayn'em. Wróciłam do szkoły, miałam naprawdę dużo zaległości. Opuściłam prawie 2 miesiące szkoły, ale teraz (mam taką nadzieję) już będę chodzić. Nie widziałam się jeszcze z Jace'm. W sumie to i dobrze bo nie wiem co mam mu powiedzieć.

   Otworzyłam drzwi do swojego pokoju. Wow dużo się tu zmieniło!!! Mój pokój wygląda inaczej.
Wyglądał mniej więcej tak :

Najbardziej to chyba szafa się zmieniła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najbardziej to chyba szafa się zmieniła. Była przezroczysta. Pokój nie wyglądał tak jak na obrazku po prostu był podobny. Mniejsza. Jutro już idę do szkoły. Kidys bardzo lubiłam chodzić do szkoły, a teraz ? Niezbyt.

- Witaj w domu kochana siostrzyczko! - przytulił mnie Noah.
- Hej. - odpowiedziałam bez emocji i weszłam do łazienki żeby się umyć.

                                ***

7.30

Obudził mnie budzi. Pokręciłam się trochę po łóżku i zeszłam na dół.

- Dzień dobry kochanie - powiedział tata gdy byłam już w kuchni.
- Hej. Gdzie mama?
- W pracy
- Aha
- Co zjesz na śniadanie?
- Standardowo płatki
- Smacznego!
- Dziękuję - tata się uśmiechnął i wyszedł z kanapką w buzi, to wyglądało śmiesznie.

                                ***

- Hej skarbie! - pocałował mnie Zayn.
- Hejka!
- Wiedziałaś o tym że Jace jest gejem?!
- Yyy...
- Przyznał się i teraz patrzą na niego jak na jakiegoś idiote. - zamyslilam się, Jace przyznał się. - Halooo...
- Yyy... CO!?
- Nie nic - uśmiechnął się chłopak.
- Słyszysz? - usłyszałam jakieś głosy.
- No, coś się tam dzieje, patrz jakie zbiorowisko!
- JACE!!!! - zaczęłam biec w tamtą stronę.
- Li poczekaj!

Myślałam że się popłaczę. Jace leżał na ziemi, a oni go bili i wyzywali. Chłopak który był "przewodniczącym tej całej "akcji" to brat Harrego, Taylor.

- Co tu jest grane?! - wrzasnęłam.
- Ooo... Obrońca przyszedł. - zaśmaił się chłopak.
- Ty pieprzony homofobie!!! - walnęłam chłopaka z liścia, a potem przyłożyłam mu kolanem w czułe miejsce.
- CO TU SIĘ DZIEJE! - o, a teraz dyrektor się znalazł!? Grrr... - Ariana dopiero co wróciłaś do szkoły, a już problemy! - dawno nikt tak do mnie nie mówił.
- Wolę jak mówi sięna mnei Lily.
- Lily, Taylor do gabinetu! Zayn, Natalie zaprowadzcie Jace'a do pielęgniarki.

    - Muszę wezwać waszych rodziców!
- Ja mieszkam z bratem - wzruszył ramionami Taylor.
- Wiem!

    - Lily co się z Tobą dzieje!? - zaczęła moja "matka" kiedy weszła do gabinetu.
- Nic - wzruszyłam ramionami.
- Taylor! Co to miało być!? - Harry jest naprawdę zły, widać to po nim.
Tak czy siak odbyła się bardzo długa rozmowa. Mama zaczęła się czepiać Harrego że jak on może się opiekować bratem!? Przecież jest nieodpowiedzialny.

   - Lily chcę z Tobą pogadać - powiedział Harry gdy wychodziłam ze szkoły.
- Lily chodź!
- Daj mi spokój zaraz przyjdę
- Jak chcesz! - odparła moja mama i wyszła ze szkoły.
- Czego chcesz? - starałam się udawać chamską przed Harrym.
- Wiem że nie jesteś taka więc posłuchaj skarbie. Miałem przez Ciebie problemy.
- Co?
- To co słyszysz!
- Teraz przez Ciebie mój brat ma problemy!
- Mógł nie bić Jace'a.
- Chuj mnie to obchodzi
- Skończyłeś, mogę iść !?
- NIE!
- To nie szybciej bo zanudzasz...
- Uwazja na siebie! Bo pewnego dnia może Ci się coś stać- zaśmiał się.
- Kotku po pierwsze groźby karalne, a po drugie... NIE ZESRAJ SIĘ PRZYPADKIEM - uśmiechnęłam się. - Pa - pocałowałam chłopaka w policzek.

Co się ze mną dzieje!? Co ja robię!?

Adoptowana | Porwana 💊🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz