*Jace*
Odebrałem telefon. W słuchawce nie usłyszałem Lily tylko męski głos, to był lekarz. Poprosił żebym przyjechał i powiadomił jej rodziców.
Jakieś pół godziny później byłem w szpitalu.
- Dzień dobry, szukam doktora... - nie dokończyłem bo mężczyzna mi przerwał.
- Ty jesteś Jace?
- Yyy tak - odpowiedziałem.
- Jestem Dr. William, czy rodzice dziewczyny już przyjechali ?
- Są w drodze, czy mogę wiedzieć co stało się Lily?
- Nie powinienem udzielać Ci takich informacji, bo nie jesteś rodziną, ale miała Cię pierwszego w kontaktach jeśli coś by się stało, więc niech będzie. Zapraszam do mojego gabinetu.Poszedłem za mężczyzną.
- Proszę usiądź - odezwał się mężczyzna i wskazał na krzesło. - Chcesz coś do picia ?
- Poproszę wodę.
- Proszę - mężczyzna wręczył mi plastikowy kubeczek.
- To co się stało ?
- Potrącił ja samochód.
- CO !?
- Spokojnie. Dziewczyna jest w śpiączce i tylko musimy czekać aż się obudzi.
- Czy mogę się z nią zobaczyć ?
- Tak, pokój 123.
- Dziękuję.Wyszedłem z gabinetu i kierowałem się w stronę sali 123.
Stanąłem przed drzwiami i wachalem się. Wejść czy nie? Może dalej jest na mnie zła? Ale ostatecznie wszedłem. Dziewczyna leżała i miała przypiete różne kable. Wziąłem krzesło i postawiłem przy jej łóżku.*Lily*
Usłyszałam że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Postawił krzesło przy łóżku i złapał mnie za rękę.
- Hej - odezwał się głos.
TO JACE !!! NIE TYLKO NIE TO !!!
- Tęsknię za Tobą, brakuje mi Ciebie, zachowałem się jak dupek mówiąc żebyś zapomniała i że to nic nie znaczyło, chyba Cię to zraniło, bo nie odbierałaś i nie odpisałaś.
IDŹ STĄD !!!! NIE MAM OCHOTY ŻEBYŚ TU BYŁ !!!
- Chyba powinieneś już iść. - odezwała się pielęgniarka.
- Dobrze. - chłopak puścił moją rękę, pocałował w czoło, odstąpił krzesło i wyszedł.
CZYTASZ
Adoptowana | Porwana 💊🔫
Misteri / ThrillerChcę podkreślić tylko że ta historia jest wymyślona🙃💛