Przy śniadaniu zastanawiałam się nad tą karteczką na samym dole paczki, nie dawała mi spokoju.
"Gdy spotkam się z Jace'm muszę mu o niej powiedzieć."
Gdy skończyłam jeść włożyłam miskę i łyżkę do zmywarki i poszłam na górę. Wyjęłam z szafy torebkę i włożyłam do niej portfel, chusteczki, klucze od domu, szczotkę do włosów, pomadkę i wiele innych nie potrzebnych rzeczy. Wzięłam torebkę i zeszłam na dół. Założyłam buty i chciałam już wyjść, ale...
- Gdzie idziesz? - (no właśnie to jest to ale) spytała ciocia.
- Idę z Jace'm do galerii.
- Dobrze, nas może nie być, masz klucze?
- Tak mam.
- Tylko uważaj na siebie, miłej zabawy.
- Dzięki, pa!
- Pa!
Wyszłam z domu i poszłam do Jace'a.
- Hej!!! - krzyknął wychodzący z domu Jace.
- Hej.
- To co idziemy ?
- Tak.
Gdy szliśmy zastanawiałam się nad tą kartką i czy napewno powiedzieć Jace'owi, on chyba zauważył to że coś jest nie tak.
- Ej, co jest ? - spytał w którymś momencie.
- Yyy... co ?
- Pytam co się stało?
- A nie nic.
- Nie kłam widzę że kłamiesz.
- No dobra. Dzisiaj wujek dał mi paczkę w której na początku był list z pieniędzmi, a potem jakieś kosmetyki, słodycze, a na samym dole była jeszcze jedna karteczka której nie otwierałam i nie wyjmowałam, bo myślałam że to nic ważnego ale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam - opowiedziałam i nie dając dojść mu do słowa kontynuowałam daje - wujek powiedział że jest to paczka od cioci z Canady, ale odpowiadając mi na to pytanie zaczął się jąkać.
- Wyjmij i zobacz co to za kartka - opowiedział Jace - może to nic, a może to coś ważnego? Ale teraz nie zajmuj się tym.
W galerii
Jace wybrał parę bluz, koszulek i poszedł do przymierzalni.
Założył najpierw czarną bluzę, a potem zieloną.
- Którą wziąć? - spytał.
- Weź oby dwie w obu wyglądasz dobrze.
- Haha no wiem - zaczął się śmiać, a po chwili również i ja - Okej idę dalej.
"Czego byś nie założył wyglądasz zajebiście!!!😍
Siedział tam już jakieś 10 minut więc wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać różne portale społecznościowe.
- Dobra idziemy do kasy. - powiedział wychodząc po jakiś 30 minutach siedzenia w tej przymierzalni.
W drodze do domu znowu zastanawiałam się nad tą karteczką, ale w którymś momencie przerwał mi Jace.
- Zapomniałem!!! - wykrzyknął - Nie kupiłem Ci nic!!!
- To nic, mówiłam że nic nie chce.
Pod domem
- To pa do zobaczenia jutro. - powiedziałam przytulając Jace'a.
- Pa. - odpowiedział Jace i pocałował mnie w czoło.
Weszłam do domu. Cioci i wujka nie było, był tylko Noah.
- Gdzie byłaś? - spytał Noah.
Co on taki ciekawski?
- A co Cię to ? - opowiedziałam mu zdejmując buty.
- Nic tak się pytam. - powiedział i wstał z krzesła odkładając kubek na blat.
- Nie możesz włożyć tego kubka do zmywarki ?
- Wkładać to ja mogę komuś coś gdzie indziej. - odpowiedział mi z uśmieszkiem na twarzy.
Przewróciłam tylko oczami i poszłam do siebie na górę.
Wypakowałam torebkę i schowałam ją z powrotem do szafy.
Wzięłam piżame, bieliznę i poszłam się umyć.
Weszłam do łazienki, wzięłam płyn micelarny i zmyłam rzęsy, zauważyłam jakiś proszek na desce sedesowej, a w koszu woreczek w którym było jesze trochę tego proszku.
Noah bierze narkotyki!? Nie to nie..., choć w sumie, po nim można się tego spodziewać .
Usłyszałam że brama się otwiera to chyba ciocia z wujkiem, co robić!? Kryć Noah czy powiedzieć im wszytko!?
CZYTASZ
Adoptowana | Porwana 💊🔫
Mystery / ThrillerChcę podkreślić tylko że ta historia jest wymyślona🙃💛