#1

1.1K 29 4
                                    

Drogi czytelniku jeśli znalazłeś się tutaj dzięki moim one shotom wiedz, że ten rozdział jest to skopiowana treść z one shota w którym proponowałam, to że napiszę coś tego typu.

„Znalezienie się w kadrze A do zawsze było moim marzeniem. Gdy tylko mogłem trenowałem. Trener widział moje postępy hali jak i skoczni. Nauka szła mi coraz gorzej, ale dla mnie najważniejsze były skoki. Wiedziałem, że ogłoszenie składu kadr nieubłaganie się zbliża. Nie opuszczałem żadnych zawodów chcąc pokazać Schusterowi, że zasługuję na miejsce w gronie tych najlepszych. Moje marzenie się spełniło. Me nazwisko zostało wymienione wśród innych członków kadry A. Niedługo potem mieliśmy jechać na (dla mnie pierwsze) zawody do Wisły. Byłem podekscytowany. Ten okres wspominam bardzo dobrze. Lecz nie wszystko trwa wiecznie. W kadrze pojawiłeś się Ty. Młody, ambitny skoczek, który zawrócił mi w głowie. Wszelkie laury spadły na ciebie. Wbrew pozorom nie zazdrościłem Ci tego. Miałeś po prostu talent. Uczucie jakim Cię darzyłem niebezpiecznie ze strefy przyjaźni zaczęło przeistaczać się w coś więcej. Nie mogłem Ci tego wyznać. Za bardzo bałem się odrzucenia. Dlatego właśnie wiem, że już mnie nie ma przy tobie, że samotność wygrała, a ja skoczyłem jednak z tego wieżowca. Nie obwiniają się za to Andi. To musiało się tak skończyć. Lecz pamiętaj jedno. Aż po kres swych dni moja miłość do Ciebie cały czas wzrastała. Błagam Cię bądź szczęśliwy beze mnie. Nie bój się swoich uczuć tak jak ja. Jeśli chociaż coś dla ciebie znaczyłem ułóż sobie życie i zapomnij o mnie.

Na zawsze twój
Stephan"

List Stephana wywarł na mnie ogromne wrażenie. Szkoda tylko, że nie było go już ze mną, że nie odważyłem się powiedzieć mu co do niego czuję. Ale nie zawiodę go. Ułożenie sobie życie, bo z oparciem jakie mam w Kamilu muszę dać radę.

Gdzie są moje narty, czyli skoczne one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz