Dla honey_sunshine
Konkurs w Bischofshofen dobiegł końca. Nie poszło mi źle, ale czułem, że byłbym w stanie dać z siebie więcej. Dodatkowo czekałem teraz w napięciu aż podsumują wszystkie konkursy z Turnieju Czterech Skoczni i dowiem się kto będzie trzeci. Ja czy Dawid. To były najdłuższe kilka minut w moim życiu. Podano wyniki. Miałem trzecie miejsce. Wyprzedziłem Dawida o zaledwie 3,3 punkta. Odbyła się dekoracja najlepszej trójki z dzisiejszego konkursu. Następnie przyszła chwilą na mój moment. To była moja chwilą. Najlepszy prezent urodzinowy. Wywołali nas na dekorację. Kroczyłem uśmiechnięty przed siebie. To był mój największy triumf. Gdy nadszedł odpowiedni czas stanąłem na trzecim stopniu podium. Wygrał Ryoyu. Ale tego można się było spodziewać po jego wyśmienitej formie. Rozdali nam nagrody, a następnie usłyszeliśmy pierwsze takty hymnu Japonii. Gdy japoński hymn się skończył zapozowaliśmy wspólnie do zdjęcia. Pogratulowałem Ryoyu i Marcusowi, który uplasował się na drugiej pozycji. Zszedłem z podium. Nie zdążyłem postawić nawet jednego kroku, gdy ktoś do mnie podbiegł i mnie przytulił. To był Kamil.
- Gratuluję kochanie - szepnął.
- Kamil za chwile wszyscy się domyślą, że nie łączy nas jedynie przyjacielska relacja - odpowiedziałem mu próbując wydostać się z jego uścisku.
- Mi to pasuje - rzekł, a następnie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. W tle dało się słyszeć tylko sztuczne ognie i wrzaski rozradowanych kibiców.