24.Jest cie mniej

184 14 2
                                    

-Oddaj mi go-Powiedziała głośniej

-Nie mogę, nie mogę ci na to pozwolić. Nie będziesz się truć w moim towarzystwie-Oznajmiłem spokojnie i wyrzuciłem go

-Jesteś niemożliwy-Mruknęła i wyjęła paczkę z tym czymś. Bez zastanowienia się zabrałem jej to. Popatrzyła na mnie i odwróciła się, teraz patrzyła w strone ulicy

-Czemu to robisz?-Zapytałem cicho

-Co?

-Czemu się trujesz?

-Czasami musze-Wzruszyła ramionami

-Nie rób tego-Mruknąłem i przytuliłem się do jej pleców

-Czemu?

-Bo jak niszczysz siebie, to mnie 2 razy bardziej

-Nie-Przerwała, popatrzyłem na nią niezrozumiale-Nie przestane tego robić, a ty masz się tym nie przejmować-Przejechała palcem po mojej klatce

-Będę-Uśmiechnąłem się szyderczo

-Dlaczego?

-Bo mi na tobie zależy-Powiedziałem, a ona się do mnie przytuliła

-Jedziemy?-Zapytała cicho

Mógłbym się stąd nie ruszać i zostać tu z tobą

-Jedziemy-Mruknąłem wesoło i zabrałem jej walizke, chwilę później byliśmy już na dworze. Był Kuba, widać że mu przeszło, ale Zuza raczej nie chce z nim gadać. Po chwili wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na miejsce spotkania. Jedziemy z chłopakami w drużyny dużym autobusem. Na szczęście większość znam i nie będzie komentarzy typu

„Kto to?"

„Co on tu robi?"

„Że on tutaj?"

„On umie grać?"

I wiele innych. Wysiadłem z Zuzą i chłopakami i pokierowaliśmy się do autobusu. Nie wiem czemu mam z nimi jechać, ale przynajmniej będę z Zuzą. Siedzimy na końcu, z Alanem, Igorem i Kubą, przed nami są też inni, z którymi się już poznałem. Rozmawiamy, ale mi się nie chce. Nałożyłem słuchawki i włączyłem pierwszą lepszą piosenke. Zuza położyła głowę na moje kolana i chyba zasnęła. Popatrzyłem na chłopaków, jedni się uśmiechają, jedni wyglądają na złych, a jeszcze inni mają to gdzieś. Ten trzeci typ chyba najbardziej przypadł mi do gustu. Po jakiś 3 godzinach byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy, oni poszli do hotelu, a my do mnie, a raczej Oliwier po nas przyjechał. Przywitaliśmy się, a on wpakował jej rzeczy. Po chwili byliśmy u mnie. Rodziców nie było, bo pojechali do jakiejś rodziny czy coś. Weszliśmy do domu, a nas dopadła strasznie głośna muzyka, a Zuze Ola. Wskoczyła na dziewczyne że aż się przewróciła

Weszliśmy do szpitala i po sekundzie Zuza znalazła miejsce na podłodze. Później poszliśmy na korytarz z którego było słychać piski. Po chwili Zuza znowu leżała na podłodze, ale tym razem leżały na niej trzy dziewczyny

Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie, dziewczyna wzięła drugą pod ramie i wcześniej mnie informując idą do swojego pokoju. Usiedliśmy z Oliwierem w salonie i włączyliśmy telewizor

-Co u niej?-Zapytał

-Em, dobrze tylko pokłóciła się z bratem, paliła, wkurwiła się na mnie, a tak to dobrze-Oznajmiłem ze śmiechem

-Zostawię to bez komentarza-Mruknął, a później zaczął się śmiać

-A co u Nadii?-Spytałem, to jego słaby punkt

My idol my boyfriend?(✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz