Dwa miesiące później, budynek Sądu Rejonowego, William:
Od nieudanej próby samobójczej Mai minęły dwa miesiące. Dziś odbędzie się rozprawa sądowa o ograniczenie władzy rodzicielskiej ojcu dziewczyny. Luke złożył do sądu wniosek o ustanowienie go dla niej opiekunem zastępczym aż do osiągnięcia przez nią 18 lat. Jakby inaczej na to nie patrzeć, Luke z naszej trójki zna Maję najlepiej. Ja siedziałem na korytarzu pod salą, ponieważ mam zeznawać jako świadek, a obok mnie siedział Leon.
- Jak myślisz, Luke wygra tą sprawę?- spytał mnie.
- Na pewno. On zna Maję najdłużej z nas wszystkich. Nie ma opcji by przegrał.- odpowiedziałem.
Siedzieliśmy tak przez chwilę w ciszy.
- Świadek William Hills proszony na salę.- usłyszałem.
Wstałem z ławki i wszedłem do sali rozpraw. Podszedłem do barierki, przy której zeznają świadkowie.
- Nazywasz się William Hills, masz siedemnaście lat i mieszkasz w Crown City.- powiedział sędzia.
- Tak, zgadza się.- potwierdziłem.
- Dla stron postępowania jesteś osobą obcą?- spytał mnie.
- Tak. Z Luke'iem się koleguję a ojca Mai znam tylko z widzenia.- odpowiedziałem.
- Pouczam cię o składaniu zeznań zgodnie z prawdą, gdyż za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna. Czy ty to rozumiesz?- odparł sędzia.
- Jak najbardziej, Wysoki Sądzie.- odparłem mężczyźnie.
- A więc powiedz nam, co wiesz w tej sprawie.- odpowiedział mi.
- Wysoki Sądzie, ja tak naprawdę wiem niewiele. Od Mai dużo słyszałem na temat jej ojca. Z grubsza, że układa on życie córki nawet nie pytając ją o zdanie. Maja naprawdę świetnie gotuje, ona zawsze ma głowę pełną nowych pomysłów, a jej dania to niebo w ustach. Moim zdaniem powinna pójść do jakieś szkoły gastronomicznej i bardziej rozwinąć jej talent, zamiast na studia medyczne.- zeznałem.
- A powiedz nam Williamie, co masz na myśli poprzez zdanie, że córka mojego klienta powinna pójść do szkoły gastronomicznej, zamiast na studia medyczne?- spytała pani mecenas.
- Mam na myśli to, że gotowanie naprawdę ją uszczęśliwia. Panie Sędzio, ja i Maja znamy się trzy lata. To znacznie krócej niż Luke ją zna, ale to też jest dużo czasu. Maja bardzo często dla nas gotowała, chociaż nikt jej do tego nie zmuszał. I za każdym razem widziałem jej uśmiech. Szeroki, radosny i szczery uśmiech. Dwa miesiące temu na obiad zrobiła dla nas duszoną kaczkę z pieczonymi owocami i panierowanymi warzywami, zaś na deser upiekła pyszny jabłecznik, do tego wiśniowa galaretka i lody czekoladowe. Po prostu to było jej największe dzieło, przeszła samą siebie tamtego dnia. Do dzisiaj pamiętam jej uśmiech i te radosne iskierki w oczach. Ale kiedy przeszliśmy do tematu jej przyszłości, od razu posmutniała. Przyznam szczerze, że słyszałem o przypadkach, w których rodzice wybierają swoim dzieciom przyszłość nawet nie pytając ich o zdanie, ale nigdy nie sądziłem, że to się przytrafiło Mai.- odpowiedziałem na pytanie.
- Williamie powiedz Wysokiemu Sądowi, czy Luke kiedykolwiek, naprzykrzał się Mai?- kolejne pytanie ze strony pełnomocnika ojca dziewczyny.
- Skądże taki pomysł mógłby przyjść pani do głowy? Luke jest zbyt rozsądny by się tak zachować. On już prędzej zacząłby szukać sobie partnerki w jego wieku, nie zrobiłby nic złego o trzy lata od niego młodszej dziewczynie. To bzdura i absurd.- odpowiedziałem.
- Williamie, twój przyjaciel zeznał, że on i Maja znają się od pięciu lat. Czy to prawda?- spytał mnie sędzia.
- Z tego co mi wiadomo to tak. Pięć lat wcześniej, na może trzy miesiące przed tym tragicznym wypadkiem, w którym zginął Pan Jaymey, Maja wraz z ojcem wprowadziła się do Crown City. Zamieszkała w tym samym bloku co Luke, ale kilka pięter niżej. Luke miał wtedy czternaście lat, gdy się poznali. I jeśli dobrze pamiętam z ich wspólnych opowieści od razu się polubili, tylko ojciec Mai nie akceptował ich znajomości, ale wbrew jego staraniom by ich rozdzielić, oni się przyjaźnią do dzisiaj.- odpowiedziałem.
- Williamie, mój klient zeznał, że on bardzo dobrze zna Maję i najlepiej wie czego jej potrzeba. Powiedz czy potwierdzasz jego słowa?- spytał mnie tym razem pełnomocnik Luke'a.
- Oczywiście, że tak. Przez pięć lat znajomości Luke poznał Maję lepiej niż ktokolwiek inny. Gdy na przykład widzi, że Maja wije się na łóżku i nie ma ochoty na nic, on już wie co w takiej sytuacji zrobić. Albo jeśli Maję złapie przeziębienie, on przychodzi do niej i przynosi ze sobą takie przedmioty jak: termos z gorącą herbatą i miodem, chusteczki higieniczne, termometr by zmierzyć jej temperaturę, tabletki i syropy. A potem nie odstępuje jej na krok. Luke robi co w jego mocy by Maja wyzdrowiała i nie czuła się samotna, bo nawet jeśli jest chora, to nikt inny oprócz Luke'a się nią nie interesuje. Nawet jej własny ojciec.- odpowiedziałem na pytanie.
- Czy są jeszcze jakieś pytania do świadka?- sędzia spytał obu pełnomocników.
Oboje odpowiedzieli, że nie mają więcej pytań i usiadłem na ławce dla świadków obok Mai, która się do mnie przytuliła. Objąłem ją ramieniem. Potem na salę wezwano Leona i on powiedział prawie to samo co ja. Potem na salę wezwano jeszcze jakieś inne osoby, których imion nie znam. Po stanowiskach końcowych obu pełnomocników, sędzia powiedział, że ogłoszenie postanowienia nastąpi po naradzie. Kwadrans później sędzia wrócił z postanowieniem.
- Sąd Rejonowy w Crown City po rozpoznaniu sprawy z powództwa Luke'a Wiseride'a z udziałem Richarda Breaker'a o ograniczenie władzy rodzicielskiej i powierzenie opieki nad małoletnią Mają Breaker postanawia. Ograniczyć władzę rodzicielską Richardowi Breker'owi, przekazać opiekę prawną nad małoletnią Luke'owi Wiseride'owi do osiągnięcia jej pełnoletności oraz daje pod nadzór kuratora sądowego. Proszę usiąść.- mężczyzna przeczytał wyrok.
Mnie, Mai i Leonowi kamień spadł z serca. Wiedziałem, że Luke nie przegra.
- Wyrok w tej rozprawie zapadł właśnie taki, a nie inny. Pan, Panie Richardzie, znęcał się psychicznie nad córką, zakazywał spotykania się z przyjaciółmi i kazał jej uczyć się na kierunek, którego ona nie chce. Maja bardzo chce zostać profesjonalną kucharką, nie lekarzem. Pan jednak postanowił inaczej. Nie interesował się pan córką gdy ona chorowała, gdy miewała "kobiece sprawy", jak to się teraz mówi. Ale Luke już tak. Luke za pozwoleniem pana córki, dorobił sobie klucz do państwa mieszkania i przychodził do niej by nie czuła się samotna. Dotrzymywał jej towarzystwa i opiekował się nią by poczuła się lepiej. A pan tego nie widział. Pan nie widział, że próba samobójcza pana córki to wyłącznie, tylko pana wina. Zamykając ją w domu, zakazując i nakazując tylko pan ją ranił, zamiast pozwolić jej rozwinąć skrzydła.- powiedział sędzia.- Teraz zwracam się do ciebie Luke. Ty znasz Maję pięć lat. Poznaliście się w dniu gdy Maja z jej tatą wprowadzili się do tego samego bloku, w którym ty dzisiaj mieszkasz. Tego właśnie dnia, zaczęła się wasza przyjaźń i jest tak silna, że nikt jej nie rozerwie. Jesteś bardzo opanowanym i rozsądnym młodzieńcem, jednak będziesz miał nadzór kuratora by sąd miał absolutną pewność, że Maja jest z tobą naprawdę szczęśliwa. Jestem pewny, że zapewnisz Mai odpowiednie warunki rozwoju.- dodał zwracając się do Luke'a.
Luke jedynie przytaknął z uśmiechem.
- Maju, do ciebie też mam kilka słów. Od twoich przyjaciół słyszałem o tym, że świetnie gotujesz. Więc twoje miejsce jest w naprawdę dobrej szkole gastronomicznej, a potem w jakieś dobrej restauracji może na stanowisku szefowej kuchni, czego ci z głębi serca życzę. Z pomocą przyjaciół na pewno osiągniesz wymarzony cel. To wszystko co sąd chciał powiedzieć. Zamykam rozprawę, dziękuję państwu.- powiedział na koniec.
Gdy wyszliśmy z sali rozpraw, poczuliśmy znaczną ulgę.
- Bardzo panu dziękuję, panie mecenasie. Bez pana pomocy nie udało by mi się wygrać.- Luke zwrócił się do pełnomocnika.
- Nie ma za co. To moja praca, polecam się na przyszłość.- odpowiedział mężczyzna.
- Słuchajcie, to na uczczenie dzisiejszego zwycięstwa pojedziemy na pizzę i colę. Ja stawiam.- powiedziałem.
Pozostali mi przytaknęli i ruszyliśmy w stronę wyjścia z budynku.
CZYTASZ
W przyjaźni z samurajem / transformers ff [Zakończone]
FanfictionZnów dla fanów serii "Transformers: Zamaskowane Roboty". Jest to kontynuacja "Mój przyjaciel to mini-con/transformers ff". Drift - autobot, wojownik, nauczyciel dwóch mini-con'ów Jetstorm'a i Slipstream'a, który zawsze kieruje się w życiu honorem or...