Laboratorium BlackJack'a, Crosshairs:
Po twardym lądowaniu pamiętam tylko jak grzmotnąłem w coś głową i ogarnęła mnie ciemność. Gdy się obudziłem zobaczyłem błękitne niebo co oznaczało, że jestem na jakieś planecie. Podniosłem się do pozycji siedzącej i pomasowałem obolałą głowę. Nie miałem pojęcia gdzie jestem i jak się w tym miejscu znalazłem, ale zamierzałem się dowiedzieć. Wstałem z pryczy i zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu. Wszędzie były komputery, do tego kilka pryczy ustawionych obok siebie. Zdecydowanie znajdowałem się w jakimś laboratorium, tylko w jakim? Na laboratorium decepticon'ów mi to nie wyglądało. Wtedy do pomieszczenia weszły dwa boty. Jednego od razu poznałem, drugiego wcale.
- Bumblebee!- krzyknąłem.
- Cross, nareszcie się obudziłeś.- powiedział bot.
Podaliśmy sobie dłonie na powitanie.
- A ten dzieciak to kto?- spytałem.
- Po pierwsze nie jestem dzieciakiem, tylko ulepszonym mini-con'em. Po drugie, na imię mi BlackJack, jestem jedynym Głównym Naukowcem oraz Medykiem stacjonujących tu autobotów. A to jest moje laboratorium.- odpowiedział mi.
- Okay. Zapamiętam. Bee, co ty tak w ogóle tu robisz? Myślałem, że łapiesz zbirów na Cybertronie.- odparłem.
- Wszystko ci zaraz wytłumaczę Cross. Ale usiądź i nie podnoś się. Byłeś nieprzytomny przez dwa dni.
- Dwa dni? To ciekawe, ponieważ ostatnie co pamiętam to tylko jak grzmotnąłem w coś głową.
- No właśnie. BlackJack musi się upewnić czy w twoim neuro-procesorze nie ma żadnych niepokojących zmian. Po tak silnym uderzeniu w głowę mogły nastąpić jakieś uszkodzenia, więc wolę tego uniknąć.
- Jasna sprawa. Jak zawsze przezorny.
Bee chciał mi coś powiedzieć, ale przerwało mu zdecydowane odkaszlnięcie.
- Pogadacie sobie później, a teraz połóż się. Muszę sprawdzić jak twoje optyki reagują na światło.- powiedział ten mini-con.
- To jest typowo ziemskie badanie neurologiczne.- powiedział do mnie Bee.
Miałem mu odpowiedzieć, ale ten BlackJack zaczął mi świecić latarką po optyce. Jednak to trwało tylko chwilę.
- Zamknij optykę, nic nie mów i nie ruszaj głową. Teraz zrobię skan twojego neuro-procesora.- powiedział.
Nie spierałem się z nim i zrobiłem jak powiedział. Gdy skan się zakończył usiadłem na pryczy. Potem miałem chwilę popatrzeć na jakiś patyk i podążać za nim tylko oczami, a następnie powiedzieć jaki widzę kolor na kartce papieru.
- Po co te wszystkie badania?- spytałem.
- Z rozkazu Rady Cybertronu. To o wiele bardziej skomplikowana sprawa i ciężko to wyjaśnić.- odpowiedział mi Bee.
- Jasne. To, mogę już iść?
- Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Możesz iść i tak mam jeszcze jednego pacjenta.
Wstałem z pryczy i razem z Bee wyszliśmy z laboratorium, o dziwo mijając się z jakimś samurajem.
- A ten to kto?- spytałem pokazując na bota.
- To jest Drift. Około czterech miesięcy temu BlackJack przeprowadził transplantację iskry między Drift'em a Sideswipe'm. Sides był dawcą iskry. Mimo faktu, że ciało Drift'a zaakceptowało nową iskrę, czasami musi przychodzić na badanie kontrolne czy na pewno nie dzieje się w nim nic niepokojącego.- Bee mi odpowiedział.
CZYTASZ
W przyjaźni z samurajem / transformers ff [Zakończone]
FanficZnów dla fanów serii "Transformers: Zamaskowane Roboty". Jest to kontynuacja "Mój przyjaciel to mini-con/transformers ff". Drift - autobot, wojownik, nauczyciel dwóch mini-con'ów Jetstorm'a i Slipstream'a, który zawsze kieruje się w życiu honorem or...