Rozdział 6

158 8 2
                                    

Miesiąc później, William:

Od tamtego wypadku minął miesiąc. Sprawca został skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, jak również odebrano mu prawo jazdy. Liczył na łatwy zarobek, ale się przeliczył. Tak czy inaczej, kości w mojej nodze już się zrosły, a ja mogłem wrócić do aktywności fizycznej. Wybrałem się na mały spacer po lesie, gdy nagle jak znikąd wyskoczył na mnie jakiś wielki robot. Potem tak samo znikąd pojawił się drugi i zaczęli walczyć. Ten pierwszy uciekł, zaś ten drugi spojrzał na mnie, a ja stałem, nie wróć, siedziałem na ziemi jak idiota.

- Kim ty jesteś?- spytałem.

- Jestem Drift. Obrońca Ziemi i jej mieszkańców.- odpowiedział.

Podniosłem się ze ściółki leśnej i trochę mu się przyjrzałem. Jego zbroja, przypominała mi zbroję samurajską z czasów feudalnej Japonii. Przy pasie nosił dwa miecze. Wtedy robot ukląkł na jedno kolano i lekko się pochylił. Odsunąłem się instynktownie kilka kroków.

- Nie bój się. Nic ci nie zrobię.- powiedział.

- Jasne. Czego ode mnie chciał ten drugi? Ten, z którym walczyłeś?- spytałem.

- Fracture nie ma za grosz honoru. On atakuje was, niewinnych mieszkańców tego świata bez najmniejszego powodu. Moim zadaniem jest was bronić.- odpowiedział.

- Ten symbol, który masz na ramieniu. Mój przyjaciel mi go pokazywał na nagraniu z monitoringu w jego warsztacie. Czym ty jesteś?- odparłem.

- Jestem autobotem z planety Cybertron. Nie mam zamiaru cię skrzywdzić, Williamie.

- Skąd znasz moje imię?

- Z waszych Ziemskich wiadomości. Słyszałem o tamtym wypadku sprzed miesiąca. Widziałem również zdjęcia i miło mi widzieć, że wyzdrowiałeś.

- Uhm, dzięki. Takich jak ty, autobotów, jest tu więcej?

- Owszem. Jeśli chcesz, mogę cię do nich zabrać.

- Jasne, czemu nie.

Robot wtedy zmienił się w stylowe Lamborghini BMW z rocznika 2017.

- Wow.- tylko tyle zdołałem z siebie wydusić.

Gdy otworzył drzwi, od razu wsiadłem na fotel pasażera. Drift, zamknął drzwi, przypiął mnie pasem bezpieczeństwa i ruszył w tylko sobie znanym kierunku.

- Stylowa karoseria Lamborghini i równie stylowe fotele BMW z 2017. Masz dobry gust.- powiedziałem.

- Dziękuję? Chociaż nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.- odparł.

- *chichot* to był komplement, głuptasku.- odpowiedziałem.

- Oh. Teraz zrozumiałem.

Pokręciłem głową z rozbawieniem. Jakiś czas później, Drift wjechał na duży plac, gdzie było więcej botów. Gdy mnie wypuścił, nie mogłem ukryć zaskoczenia.

- Drift, dlaczego przyprowadziłeś człowieka do naszej bazy?- usłyszałem jakiś głos.

Spojrzałem na równego Drift'owi wzrostem bota, który miał żółto-czarny lakier. Zaś karoseria bardzo dobrze wskazywała, że zmienia się on w Chevroleta Camaro.

- Był w niebezpieczeństwie Bumblebee. Nie mogłem go zostawić na niełaskę Fracture'a. To byłoby wielce nie honorowe z mojej strony.- powiedział Drift.

- Fracture go zaatakował? Do czego jeszcze się te decepticony posuną?- odparł Bumblebee.

- Przepraszam, że się wtrącę. Ale kim są decepticony?- spytałem.

W przyjaźni z samurajem / transformers ff [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz