Epilog. *kiedyś to poprawię*

236 16 93
                                    

*miesiąc i tydzień po wydarzeniach z rozdziału 67*

Niall's POV.

Razem z Zayn'em byliśmy już tydzień po ślubie. Był to najpiękniejszy dzień mojego życia. Jego chyba z resztą też.

Kochałem tego chłopaka całym moim sercem i nie wyobrażałem sobie życia bez niego.

A co się u nas wszystkich pozmieniało? Już opowiadam.

Mike i Luke wrócili idealnie dzień przed naszym ślubem i widać było, że Luke to zupełnie inny człowiek. W dodatku mieli pieska! Nazwali go Southy, a najśmieszniejsze jest to, że dalej nie wiedzą czy jest to samiec czy samica.

Na ślubie również niespodzianką dla nas był przyjazd Sierry, Melanie, Anne i Crystal. Ja i Zee bardzo chcieliśmy je mieć przy sobie w tak ważnym dla nas dniu. Wszystkie inne pary również były z nami.

Ja, Zayn, Harry i Lou założyliśmy zespół i nazwaliśmy go One Direction. Cudownie mi się gra i śpiewa z tymi chłopakami!

Zayn był cudownym partnerem życiowym i dzięki niemu w końcu poczułem, że żyję. W dodatku świetnie gotował, co dla mnie, który lubi jeść jest świetną wiadomością.

Tak to się wszystko poukładało, że teraz z całą naszą paczką mieszkamy w ogromnym domu w LA. Nie mogłem sobie wymarzyć, żeby moje życie wyglądało tak idealnie jak teraz. Miałem przy sobie osoby, które są dla mnie ważne i dla których ja jestem ważny, a to chyba najistotniejsze.

- O czym myślisz skarbie? - z rozmyślań wyrwał mnie głos mojego męża.

- O tym jak bardzo Cię kocham. - obróciłem się do niego.

- Aw, ja też Cię bardzo kocham. - cmoknął mnie w usta.

- Na zawsze razem.

- Na zawsze razem. - przytaknąłem.

--------

Um, to koniec?
Spieszę z wyjaśnieniami dotyczącymi tych dwóch epilogów. Mianowicie, jak pewnie zauważyliście, zakończyłam rozdział 67 w sposób taki, żeby mogło to mieć dwa zakończenia. Jedno alternatywne smutne i drugie to prawidłowe szczęśliwe. Jutro opublikuje podziękowania, a tym czasem zapraszam was na moje inne książki!

iMessage || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz