Calum: Wszystko dobrze?
Calum: Nie odzywasz się od paru godzin
Calum: Martwimy się
Calum: Mike?
Calum: Cholera jasna, jedziemy do Ciebie
Calum: Podejrzewam gdzie możesz być
------------
Calum, Ashton, Niall i Zayn wbiegli do mieszkania, które należało od paru dni do Michael'a i Luke'a.
Przeszukali wszystkie pomieszczenia z wyjątkiem jednego zamkniętego na klucz od środka. Calum wyważył drzwi i to co tam zastali przeraziło ich.
Mike leżał skulony na łóżku i histerycznie płakał. Obok łóżka na stoliku leżała zakrwawiona żyletka.
Chłopcy podbiegli do Michael'a i od razu zabrali go wspólnymi siłami do łazienki.
Gdy obmyli mu rany i zawinęli w bandaże pomogli mu dojść do salonu i tam usiąść a kanapie.
- Co się stało Michael? - spytał Ashton.
- LLuke ppowieedział, żeebym siię od nnniego odpierdolllił i zerwaaał ze mnnną - wydukał chłopak.
- O mój Boże. - Niall zakrył usta dłonią i zaraz po tym cała czwórka przytuliła Michael'a.
Nie chcieli mu mówić, że będzie dobrze, żeby mu zrobić złudne nadzieję więc po prostu go spakowali i wzięli do domu Calum'a i Ashton'a. Po drodze Ash postanowił napisać do Luke'a.
------------
Ja: Jesteś z siebie zadowolony?
Luke: o co ci znowu kurwa chodzi
Ja: O to, że Mike przez Ciebie próbował się zabić
Luke: no cóż
Luke: wy obrażając mnie nie przejmowaliście się tym co się ze mną stanie
Luke: więc to nie jest już mój problem co się z nim dzieje
Ja: Wiesz co?
Ja: Nawet się do nas już nigdy nie zbliżaj
Ja: A szczególnie do Michael'a
Ja: Nie pozwolimy, żebyś go zranił jeszcze bardziej
Ja: Bo jesteśmy jego PRZYJACIÓŁMI
Luke: pierdol pierdol ja posłucham
Luke: nie mam czasu na jakieś głupoty
Luke: żegnam

CZYTASZ
iMessage || Ziall
FanfictionGdzie Niall Horan pisze pod numer, który znalazł w swojej skrzynce na listy.