Sierra po przeczytaniu wiadomości poszła do kawiarni swojej ciotki. W oczekiwaniu na kawę napisała do chłopaków, że spotka się dziś z Michael'em.
Gdy jej kawa była gotowa, dziewczyna posiedziała jeszcze 30 minut i widząc, że ma jeszcze 20 minut do spotkania, postanowiła się chwilę przejść po parku.
Szła spokojnie dróżkami kiedy w oddali mignęła jej znajoma postura, ale uznała, że tylko jej się przewidziało.
Po niecałej minucie jednak osoba ta była już przy niej i ona próbując go zatrzymać omal się nie wywróciła. Spojrzała na blondyna i ten widok nią wstrząsnął.
Chłopak był okropnie pobity, z jego ust co chwile wypływało trochę krwi, a jego oczy były przekrwione. Ubrania miał potargane a z jednej strony głowy ewidentnie ktoś wygolił mu część włosów. Lub na siłę wyrwał.
Przez ostatni miesiąc i tydzień chciała zobaczyć chłopaka, ale to co zobaczyło było tylko cieniem jej przyjaciela.
- Sierra.. - wychrypiał chłopak patrząc jej w oczy i ledwo trzymając się na nogach. - Zabierz mnie stąd, proszę. - Zapłakał i przytulił się do dziewczyny.
- Ciiii, już spokojnie Luke, będzie tylko lepiej.
Gdy lekko odsunęła od siebie blondyna ten spojrzał na nią ponownie. Nawet się nie obejrzała, a jej przyjaciel po prostu osunął się na ziemię i zemdlał. Przestraszona zadzwoniła po pogotowie.
Po 30 minutach byli w szpitalu, gdzie wzięli Luke'a na sale gdzie Sierra nie miała wstępu. Od razu postanowiła zadzwonić do Michael'a.
- Tak? Sierra, gdzie jesteś? Przyjechałem, a Ciebie nie ma.
- Przyjedź natychmiast do pobliskiego szpitala.
- O mój Boże, coś się stało?
- Wyjaśnię Ci wszystko jak już tu będziesz. Pospiesz się. - Powiedziała po czym się rozłączyła.
W momencie kiedy przesłuchiwała ją policja dowiedziała się, że Luke już dawno temu kontaktował się z policją, a sprawcą tego wszystkiego był Liam. Luke'owi udało się uciec tylko dlatego, że akurat Liam wyszedł i nie zamknął drzwi.
Po paru minutach od przesłuchania, do szpitala wbiegł Mike.
- Sierra, Jezus Maria. - Zatrzymał się przed dziewczyną. - Co się stało?
- Poczekaj, opanuj się. - Dziewczyna położyła dłonie na ramionach chłopaka i spojrzała mu w oczy. - On tu jest.
- Kto?
- Luke.
Mike cały zbladł i odsunął się od Sierry.
- C-co? Jak?
- Czekałam na Ciebie, nagle wpadł na mnie, powiedział, żebym go stąd zabrała po czym zemdlał. Nie wiem Mike co się wydarzyło, ale z tego co mówił policjant, sprawcą tego wszystkiego był Liam.
- M-mogę do n-niego wejść? - W oczach Michaela zebrały się łzy.
- Lekarze teraz u niego są. Musisz ich pytać jak wyjdą.
Chwiejnym krokiem Mike ruszył do lekarza, kiedy ten wyszedł z sali którą wskazała mu dziewczyna.
- Doktorze, mogę tam wejść?
- A kim jesteś dla pacjenta?
- Jego chłopakiem. - Lekarz spojrzał zszokowany na Michael'a.
- Proszę, ale tylko 20 minut. Twój chłopak musi odpocząć.
Mike pokiwał głową i wszedł do sali. Zamknął za sobą drzwi i zobaczył na łóżku wychudzonego, pobitego blondyna. Na ten widok jego serce ponownie się złamało.
- Luke... - Wyszeptał, a blondyn spojrzał w jego stronę.
- Michael, o mój Boże. - Luke powiedział słabo, a Mike w tym momencie podszedł do jego łóżka i delikatnie przytulił chłopaka. Na jego szczęście ten również go objął.
- Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłem i jak bardzo tęskniłem... - powiedział Mike ledwo powstrzymując płacz. Usiadł na krześle stojącym obok.
- Ja też tęskniłem Mike, codziennie w tym piekle myślałem o Tobie i to mi dało siłę by przeżyć.
- Co się cholera jasna działo?
- Kiedy Cię uratowałem wtedy, Liam się wkurwił i przyjechał do mnie. Od tego dnia codziennie, bił mnie do praktycznie nieprzytomności i gwałcił. Nawet nie wiesz, jakie to było piekło. - Michael już nie ukrywał tego, że płakał.
- O mój Boże. Jak udało Ci się wydostać?
- Liam wyszedł i nie zamknął drzwi. Ja skorzystałem z okazji. - Powiedział płaczący już Luke.
Kiedy oboje płakali, Mike po prostu podniósł się i pocałował blondyna, co tamten od razu od razu odwzajemnił.
- Tak strasznie Cię kocham, Mike. Przepraszam, że byłem takim chujem. On mnie do tego zmuszał z groźbą, że zrobi coś Tobie, a tego bym nie przeżył.
- Ciii, spokojnie, kochanie. Wybaczyłem Ci już. Sierra już nam wszystko powiedziała. - Mike ponownie pocałował Luke'a, tym razem krócej. - Też Cię kocham. Cholernie mocno.
- Jest szansa, że do mnie wrócisz? - spytał z wielką nadzieją Luke.
- Jest. - odpowiedział Mike, po czym znowu się pocałowali.
W tym momencie skończył się czas, który Mike mógł spędzić u chłopaka, dlatego z wielką trudnością opuścił salę chłopaka, obiecując, że jeszcze dziś wróci. Postanowił napisać do reszty przyjaciół.
Konwersacja 5SOS and Friends.
michael: Luke się znalazł
kolumna: CO
irłin: Gdzie
blondyna: Jak
arabska księżniczka: Kiedy
michael: Spokojnie, chłopaki
michael: Jest w szpitalu niedaleko parku
michael: Jak przyjedziecie to wam wszystko opowiem
kolumna: Już jedziemy!
michael: A i rozmawiałem z nim
michael: Wróciliśmy do siebie więc...
Michael Clifford ustawił swój pseudonim na mikeyhemmings.
irłin: Wspaniała wiadomość!
blondyna: Będziemy za 10 minut
CZYTASZ
iMessage || Ziall
FanfictionGdzie Niall Horan pisze pod numer, który znalazł w swojej skrzynce na listy.