Siedzę w salonie, na kanapie. Jestem sama. Chciałabym z kim porozmawiać. Niestety straciłam taką okazję jakiś czas temu. Co się ze mną stało? Byłam nieustraszona... a teraz? Przygryzłam wargę myśląc czy nie powinnam uciec z tego miejsca. Kocham go. To uczucie mnie niszczy i napędza do życia. Wstałam i wybrałam numer Jima. Po jednym sygnale odrzucił moje połączenie. Nie... napewno stracił zasięg. Kiedy zablokowałam telefon doszła do mnie wiadomość. Byłam zaskoczona, bo to było od Jamesa. Kiedy przeczytałam to co mi napisał, poczułam się zraniona.
Wyprowadź się jak najszybciej. Już mi się znudziłaś JM.
Brałam wdech, wydech to napewno jakiś żart. To nie pisał Moriarty! Poczułam ból w brzuchu, który się nasilał. Szybko wybrałam numer z kontaktów.
– Tom. Błagam coś się ze mną dzieje. Proszę przyjedź... – zaczęłam ciężej oddychać, opadłam na ziemię, nie wiem czy zrozumiał co powiedziałam. Poczułam ciemność. Cholerną ciemność poraz drugi mdlałam.
🎄🎄🎄🎄🎄🎄
Wesołych świąt 🎁🎁 oby spełniły się wasze marzenia 🎀🎀