Dzisiejszy dzień przeznaczyłam na rozmowach z ojcem i ćwiczeniu ze swoimi nożami. Byłam w salonie i nie byłam pewna co robić teraz. Nie było tu brata bo musiał wracać, no i bardzo brakowało mi Seby. Pies zawsze musi być posłuszny swemu panu. Usiadłam i przetarłam twarz dłońmi. A może powinnam zabić mojego byłego? Za to co zrobił należy mu się kara. Po chwili wywalam ten pomysł z głowy, nie mogłabym z tym potem żyć, nie przeniosłoby to żadnej ulgi. Zemstą zajmę się później. Po chwili dostaje wiadomość.
Spotkajmy się tam, gdzie mnie poznałaś MH.
Czytam tą wiadomość kilka razy i nie wiem jak mam zareagować na to coś. Mrugamy kilka razy i pisze, że zaraz będę. Tam, gdzie go poznałam... To było na ulicy, kiedy próbował grać biednego przestępcę. Od razu wiedziałam, że kłamie. Ale i tak z nim grałam. Mimo tego co nas podzieliło postanawiam iść i się dowiedzieć o co mi chodzi i skąd skubany ma mój numer. Wzięłam mój płaszcz i kluczyki od auta który dostałam od kochanego rodzica.
Po chwili docieram na miejsce i parkuje. Wysiadam i idę chodnikiem, aż czuje jak ktoś mnie wciąga w zaułek.
– Puszczaj mnie! – krzyczę, ale kiedy mam go uderzyć zauważam kto tu jest – Jesteś idiotą Mycroft – mówię zirytowana – Mogłam cię zabić.
– Nie zrobiłaś tego. Posłuchaj. Mam mało czasu więc słuchaj mnie uważnie i postaram się mi nie przerywać.
– Gadaj co masz gadać – poganiam go.
– Carlos Valdes. Twój ojciec z nim współpracuje. Potrzebuję twojej pomocy – aż krew się we mnie gotuje.
– Nie. Nie zgadzam się – od razu odpowiadam. Nie znoszę faceta, ale nie zamierzam pracować dla Mycrofta na szkodę Carlosa.
– Może zniszczyć kraj, jest niebezpieczny – na jego słowa zaczynam się śmiać.
– Mam gdzieś czy zniszczy Anglię. Jeśli poprosi mnie o pomoc w tej sprawie to bez skrupułów się zgodzę. Myślisz, że co? Jesteśmy kwita? Nie. Ja nie zapominam tak łatwo ślicznoto – odwracam się i.zamierzam iść.
– Carlos ostatnio intensywnie spotykał się z Jimem. Ciekawe że raptem zniknął – zauważa, a szybko znajduje się przy nim.
– Odszedł odemnie. Nikt go nie uwięził, ani nic. Uciekł jak tchórz i tyle. Ale... skąd wiesz o tym? – marszcze brwi .
– Mam jeszcze swoje kontakty – mówi patrząc na mnie uważnie.
– Uważaj kochany. Łatwo jest teraz stracić życie. Nawet twoje kontakty cię nie uprzedzą – mówię zła. Sądziłam, że teraz siedzi w jakieś dziurze i użala się nad swoim losem. Jeśli będzie wchodził mi w drogę to go zabije.
❤️❤️❤️
Czy aby napewno Jim się znudził Emily? 🤔🤔🤔Życzę wam wszystkiego najlepszego na nowy roku😍😍😍
![](https://img.wattpad.com/cover/156503268-288-k604876.jpg)