Rozdział 6

292 27 9
                                    

Śmiałam się przy stoliku w jakimś barze razem z Tomem. Nie trudno się domyślić po co tam poszliśmy.

– Szkoda Eleny, ale nie możesz żyć przeszłością – powiedział nalewając kolejny kieliszek wódki.

– Wiem – powiedziałam już otumaniona – chyba już powinniśmy wracać.

– Nie, nie mamy jeszcze opróżniamy to i będzie koniec.

– Jeju... ciekawe co będzie rano – powiedziałam i wypiłam kolejny kieliszek.

– Tego dowiesz się rano – zaśmiał się głośno.

– Jeju, idę po jakiś sok – wstałam i biorąc banknot poszłam do barmana, chwiejąc się . Złożyłam zamówienie, a gdy już dostałam mój ulubiony sok, wzięłam łyk i się odwróciłam wpadając na jakiegoś mężczyznę. Gdyby nie to, że przytulił mnie do siebie to zapewne już bym leżała na ziemi.

– Przepraszam – powiedział nieznajomy. Jego usta były blisko moich, lecz w tym stanie nie przeszkadzało mi to zbytnio, mimo, że wydawał mi się on znajomy.

– To chyba ja powinnam przeprosić – uśmiechnełam się. Kiedy już stałam prosto i byłam wstanie stać mężczyzna przybliżył się do mnie i pocałował mnie w policzek i przybliżając swoje usta do mojego ucha, szepnął.

– Do zobaczenia moja Emily – odsunął się i odszedł zostawiając mnie zaskoczoną z końcówką soku w szklance.

❤️❤️❤️❤️

Criminal 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz