Śmiałam się przy stoliku w jakimś barze razem z Tomem. Nie trudno się domyślić po co tam poszliśmy.
– Szkoda Eleny, ale nie możesz żyć przeszłością – powiedział nalewając kolejny kieliszek wódki.
– Wiem – powiedziałam już otumaniona – chyba już powinniśmy wracać.
– Nie, nie mamy jeszcze opróżniamy to i będzie koniec.
– Jeju... ciekawe co będzie rano – powiedziałam i wypiłam kolejny kieliszek.
– Tego dowiesz się rano – zaśmiał się głośno.
– Jeju, idę po jakiś sok – wstałam i biorąc banknot poszłam do barmana, chwiejąc się . Złożyłam zamówienie, a gdy już dostałam mój ulubiony sok, wzięłam łyk i się odwróciłam wpadając na jakiegoś mężczyznę. Gdyby nie to, że przytulił mnie do siebie to zapewne już bym leżała na ziemi.
– Przepraszam – powiedział nieznajomy. Jego usta były blisko moich, lecz w tym stanie nie przeszkadzało mi to zbytnio, mimo, że wydawał mi się on znajomy.
– To chyba ja powinnam przeprosić – uśmiechnełam się. Kiedy już stałam prosto i byłam wstanie stać mężczyzna przybliżył się do mnie i pocałował mnie w policzek i przybliżając swoje usta do mojego ucha, szepnął.
– Do zobaczenia moja Emily – odsunął się i odszedł zostawiając mnie zaskoczoną z końcówką soku w szklance.
❤️❤️❤️❤️