POPRAWA RELACJI
*PERSPEKTYWA ASH'A*
Znowu wesołe spotkanie ciemności i mnie. Tak często się spotykamy że chyba się z nią ożenię. Dobre by było z nas małżeństwo. Gdy miałem się właśnie oświadczyć mojej przyjaciółce (czujecie ten sarkazm) do mojej podświadomości przedarł się czyjś głos wołający moje imię. Próbowałem otworzyć oczy z marnym skutkiem. Po setnej próbie udało mi się uchylić powieki. Ostre światło lampy raziło mnie w oczy. Zamknąłem je szybko. Poczułem jak coś ciężkiego i włochatego skacze na mnie i liże po twarzy. Zmusiłem się do uchylenia powiek i sprawdzenia co wgniotło mnie w materac. Tym "czymś" okazał się być Lycanrock, gdy spostrzegł że się obudziłem zaczął trzeć kamieniami które miał na szyi o moją twarz. Roześmiałem się gdyż kamienie łaskotały mnie w twarz
- Lycanrock przestań! To boli! - wydusiłem pomiędzy napadami śmiechu.
Pokemon jednak mimo moich proźp nie posłuchał a ja z całych sił próbowałem go z siebie zepchnąć. Po chwili szarpaniny poczułem jak ciężar zelżał i mogłem usiąść. Spojrzałem na swojego wybawce okazała się nim być Serena która trzymała szarpiącego się w jej rękach stworka.
- Ash jak się czujesz nic ci nie jest? - spytała zmartwiona spoglądając na Pokemona.
W odpowiedzi tylko się roześmiałem. Szybko jednak przestałem bo coś małego i piczącego skoczyło mi na głowę.
- Pikachu! Jak tam mały? Wszystko w porządku? - spytałem przytulając przyjaciela.
- Pika! - pisnął wesoło mój przyjaciel i również mnie przytulił
*PERSPEKTYWA SERENY*
Patrząc na tą sielankę poczułam wstyd. Ash mnie uratował ja go tak podle potraktowałam! On na to nie zasłużył! To ja powinnam paść ofiarą bandy Garego po tym co powiedziałam chłopakowi...
- Ash ja... Ja.... Ja przepraszam cię! Nie powinnam cię tak nazywać... C-czy t-ty mi wybaczysz?- po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony po chwili uśmiechnął się.
- Wybaczyłem ci już dawno temu - odparł tamten.
- Jak to byłam dla ciebie taka okropna... - po tych słowach wbiłam wzrok w podłogę.
- Hej spotkałem już wiele nie miłych i irytujących osób kłuciłem się z niejednym lecz prawie zawsze udawało mi się z nimi dogadać. Czasem zdarz się powiedzieć coś co potem żałujemy. Pikachu pamiętasz jak doprowadziłem Misty do takiego szału że myślałem że ugotuje się na miejscu? - Ash uśmiechnął się na to wspomnienie.
Stłumiłam śmiech.
- To jak zgoda? - spytał czarnowłosy.
- Zgoda - odparłam radośnie i niepewnie zbliżyłam się do chłopaka. - Mogę się do ciebie przytulic? - spytałam nieśmiało i poczułam jak na moje policzki wstępuje rumieniec.
- Pewnie! - odparł radośnie.
Usiadłam koło chłopaka a ten mnie przytulił. Odwzajemniłam ten gest. Wciągnęłam powietrze. Do moich nozdrzy dotarł zapach chłopaka. Pachniał dymem z ogniska, leśna ściółką i jagodami. Mogła bym wdychać ten zapach całe życie i nie miała bym go dość. Niestety usłyszałam zbliżające się kroki na korytarzu. Szybko odsumęłam się od brązowowookiego. Do sali weszła lekarka
- Widzę że się obudziłeś zrobię ci tylko kilka badań. Jak wszystko będzie w porządku jeszcze dziś wrócisz do domu - powiedziała
***
Odprowadzałam czarnowłasego do domu. Wstąpiliśmy do sklepu i kupilśmy lody bo Ash był głodny.
- Ash - zaczęłam niepewnie.
- Hmmmm...? - spytał tamten z buzią pełną lodów.
- Czym zajmowałeś się zanim trafiłeś do naszej szkoły? - wyrzuciłam z siebie. To pytanie nie dawała mi spokoju od jakiegoś czasu.
- Byłem i jestem trenerem - odparł Ash z uśmiechem na twarzy.
- Kim? - spytałam zdziwiona.
- Trenerem - powtórzył - Zadaniem trenera jest łapanie i trenowanie nowych pokemonów. Żeby tego dokonać taka osoba wyrusza w podróż -
- Pewnie dużo podróżowałeś - powiedziałam.
- I to bardzo dużo ale nie będę cię zanudzał - powiedział
- Z chęcią posłucham - powiedziałam z szczerym zainteresowaniem w głosie
- Naprawdę? - niedowieżał czarnowłosy.
Kiwnęłam zachęcająco głową.
- No dobra ale żeby nie było że nie ostrzegałem -
I tak przegadaliśmy resztę drogi.
***********************************************************************************************
Wena jest noc jest. Czy nie ma lepszego czasu na pisanie książki? Serio jest 01:12 w nocy a ja rozdział wstawiam to do następnego Bayo!
CZYTASZ
Pokemon Akademy [1] (Do Napisania Od Początku)
FanfictionAsh zostaje porwany przez Lysandra. Dzienki jego specjalnym użądzeniom Ash zapada w "śpiączkę" zły szef zespołu flara kontroluje jego sny emocje i wpływa na jego osobowość... Bohater ląduje w akademi jak potoczą się jego losy? Czy Serinie, Clemont...