Rozdział 33 "Porozumienie"

26 3 0
                                    

Od jakiegoś czasu Will zastanawiał się, co tak naprawdę stało się po ostatniej wizycie u Triny. Pod wpływem silnych emocji wyswobodził z siebie magię. Było to oszałamiające uczucie. Coś takiego, czego nie da się opisać żadnymi słowami. Will nadal przebywał w twierdzy Waruny. Suryl ofiarował mu pokój gościnny w zamian za otrzymany ratunek i pomoc. Książę Tajemniczych Równin wiedział, że nie powinien zostawać tutaj dłużej niż było to konieczne, ale nadal nie wiedział co zrobić z Triną. Była Kapitan Gwardii była nieproszonym gościem w surylacie. Kimś kto z łatwością mógł zaszkodzić całej społeczności meaveńskiej. Wystarczyło, że Waruna i jego przyboczni wykonaliby jeden niewłaściwy ruch wobec niej. Will podejrzewał, że sam będzie musiał postanowić co zrobić z tak trudnym więźniem. Oczywiście najpierw trzeba było dokładnie przesłuchać Trinę. Kobieta często kłamała i książę bał się, że przy nieodpowiedniej osobie uda jej się naopowiadać bzdur. Jego rozmyślania przerwało pukanie do drzwi:

- Proszę – powiedział z lekką niechęcią.

Do środka weszła Snatra, najstarsza córka Waruny. Kobieta bardzo przypominała matkę, mimo że nosiła więcej ozdób, a jej ciało w wielu miejscach pokrywała jasnoniebieska henna. Snatra stanęła w progu, nie zamykając drzwi za sobą.

- Potrzebujesz czegoś? – zapytała.

- Nie dziękuję. Wszystko mam – odparł Will, nie patrząc na nią.

- O co chodzi? Wydajesz się jakiś przybity.

- Nic mi nie jest – Snatra już miała się odwracać i wyjść, kiedy Will odezwał się po raz kolejny. – Zastanawiam się tylko co zrobić z Triną. Ona jest w pewnym stopniu nieobliczalna i może być zagrożeniem przy braku odpowiedniego traktowania jej. Boję się, że jak wyjadę stąd ona zaszkodzi całemu surylatowi.

- Może po prostu trzeba ją będzie zlikwidować. Mogę ją osądzić, jeżeli byś chciał. Wiesz przecież, że jestem doradcą ojca, a zarazem sędzią w naszym domu no i nie zapominajmy o funkcji wojowniczki – Will uśmiechnął się do niej słabo.

- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Likwidacja może rozłościć Władcę Mroku. Chyba nie chcecie mieszać się w ten konflikt i dziwną politykę.

- Nie zajmuję się polityką w ten sposób. Takie sprawy załatwia mój ojciec , Odyn i Thor.

- Po co tak naprawdę tutaj przyszłaś? – Will spojrzał w jej oczy podejrzliwie. Snatra nie poruszyła się. Ze spokojem wytrzymała jego twarde spojrzenie.

- Chciałam poznać prawdę.

- O co ci chodzi? Uważasz, że nie traktuje tutaj ludzi poważnie? Myślisz, że nie podaję się za tego kim jestem? Nie rozumiem.

- Nic z tych rzeczy. Chciałam poznać prawdę o twojej narzeczonej. Często o niej wspominasz.

- Dlaczego cię to interesuje? Nie masz powodu, żeby się o nią pytać.

- Uwierz mi mam wystarczająco powodów, aby chcieć pytać się ciebie o kobietę, która jest dla ciebie tak ważna.

- W taki układzie daj mi chociaż jeden przykład dlaczego mam ci o niej opowiedzieć!

- Chcę ci pomóc. Złożyłam także propozycję mojemu ojcu. Nie mogę pozwolić, żebyś został z tym wszystkim sam i nie obchodzi mnie to, że surylat zacznie mieszać się w sprawy zewnętrzne. Kiedyś w końcu i tak będziemy musieli walczyć, więc dlaczego nie zacząć od razu po właściwej stronie.

Królestwa Mroku 2 : Ostrze loduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz