Rozdział 40 "Strefy"

27 3 0
                                    

Kaja leżała na pryczy, kiedy w zamku do celi zazgrzytał klucz. Łowczyni podniosła się gwałtownie, co zaskutkowało mętlikiem w głowie. Jej umysł pozostawał w skupieniu. Spojrzała na kraty. Przed zamkiem stał Władca Mroku. Był sam. Kaja podniosła się z pryczy.

- Nie ruszaj się! – powiedział Aureliusz.

Kaja wykonała polecenie. Widziała zadowolenie na twarzy mężczyzny. Znienawidziła samą siebie za swoją uległość. Aureliusz wszedł do środka celi. Wyglądał bardzo nietypowo w tym miejscu. Wytworne, czarne szaty i ciemnogranatowa peleryna nie pasowały do mokrych i cuchnących lochów. Kaja patrzyła na jego twarz. Nie bała się jego spojrzenia i była tutaj jedną z nielicznych osób, która potrafiła to zrobić. Władca Mroku zachował bezpieczną odległość.

- Siadaj! – wskazał jej pryczę.

Kaja nie usiadła. Nadal na niego patrzyła. Nie mogła niczego wyczytać z jego kamiennego wyrazu twarzy. Brwi Aureliusza zjechały w dół. Na czole nie pojawiła się o dziwo żadna zmarszczka.

- Siadaj! – powtórzył polecenie.

Kaja nadal stała.

- Powiedziałem, żebyś usiadła. – Dziewczyna nie zareagowała. – Słuchaj nie chcesz chyba wywołać mojego gniewu. Za ścianą są twoi przyjaciele jak mniemam.

Kaja usiadła.

- Bardzo mądrze.

- Czego chcesz? – wyrwało się jej.

Głos miała zachrypły od rzadkiego mówienia. Nie odzywała się od dwóch dni. Jej gardło paliło, a usta były suche i popękane. Aureliusz stanął przed nią i pochylił ku niej głowę.

- W co ty pogrywasz?

- O co ci chodzi? Jakbyś zauważył w tym miejscu nie mam możliwości, żeby cokolwiek zrobić za twoimi plecami.

- Myślisz, że uwierzę ci? Myślisz, że jestem aż tak naiwnym człowiekiem.

- Jesteś idiotą i dupkiem.

Ręka mężczyzny wystrzeliła i złapała za gardło Kai. Dziewczyna znieruchomiała, ale nie pokazała żadnych emocji.

- Nie używasz magii. Dlaczego?

- Już ci mówiłem, że na tobie się nie da. Jesteś za mocna.

Nie spodziewała się takich słów z jego ust. Nie prowadziła żadnych ćwiczeń i treningów w związku z magią.

- Wyjaśnij mi proszę – zaczęła – czemu nie zabiłeś mnie od razu, kiedy dowiedziałeś się kim jestem. Czemu mnie tu więzisz?

- Nie ty będziesz mi zadawać pytań. – Jego uścisk przybrał na sile. – Co kombinujesz?

- Już ci mówiłam, że nie mogę nic zdziałać.

- Wiem, że coś knujesz, widzę to w twoich oczach i to na każdym przesłuchaniu. Uwierz mi nie jestem idiotą. Wiem co się dzieje. Znalazłaś tutaj sojusznika. Jeszcze nie wiem kim ta osoba jest, jednak jak się dowiem wiedz, że będzie skończona. Zostanie ścięta o wschodzie słońca, a ty będziesz na to patrzyła w pierwszym rzędzie.

Kaja nie powiedziała nic. Próbowała hardo patrzeć w oczy swojego oprawcy. Puścił jej szyję. Upadła na pryczę, ciężko dysząc. Aureliusz zaśmiał się.

- Arena czeka na ciebie, ze swoją sesją.

Kaja podniosła się. Władca Mroku górował nad nią. Wzrostem przypominał Harrego. Kaja podeszła do niego, a mężczyzna wypchnął ją z celi. Potknęła się o próg, ale zdołała odzyskać równowagę. Aureliusz zamknął celę za nią i oboje ruszyli w kierunku schodów na górę. Korytarze lepiły się od brudu, wilgoci i wszystkiego co tutaj się znajdowało. Aureliusz popchnął ją na schodach. Ruszyła szybszym krokiem. Władca Mroku minął ją przy drzwiach. Dziewczyna poczuła lekkie draśnięcie na zewnętrznej stronie uda. Spojrzała w dół. Malutka ranka pojawiła się na skórze widocznej przez dziurę w jej spodniach. Jej wzrok powędrował do pasa Aureliusza. Tak jak się spodziewała zobaczyła tam ostrze, które pozbawiło życia jej matkę. Spojrzała w oczy Władcy Mroku.

Królestwa Mroku 2 : Ostrze loduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz