Rozdział 35 "Nieznajomy"

19 3 0
                                    

Przed Klaudiuszem stał właśnie mężczyzna, który chyba jako jedyny w całym królestwie od dawna wiedział gdzie znajduje się jeden z najpotężniejszych, legendarnych i mitycznych mieczy świata. Ostrze Lodu jaśniało w całej komnacie, rzucając na kamienne ściany jaskrawoniebieską poświatę. Klaudiusz spojrzał w kierunku Eliny. Dziewczyna stała za kolumną po przeciwnej stronie pomieszczenia. Na jej twarzy malowało się jednocześnie niedowierzanie i ekscytacja odkryciem. Klaudiusz nie był przekonany co do tego, czy Elina wie na co właśnie patrzy. Nie umiała posługiwać się Starą Mową i nigdy nie czytała Starych Ksiąg, na których on uczył się całe dzieciństwo. Władca Mroku zawsze zwracał uwagę na edukację swoich poddanych. Jednak wtedy było inaczej. Wraz z całą rodziną mieszkali w krainie mroku. Teraz kiedy Aureliusz przebudził się na nowo. Wstęp do niej został zamknięty, a przed zapieczętowaniem wrót Władca zabrał jego i Awernę ze sobą, informując ich rodziców o możliwościach ich dzieci. Nie obyłoby się wtedy bez wzmianki o zamiarach w stosunku do Awreny i jej przyszłości u jego boku. Jednak Klaudiusz doskonale wiedział, że jego siostra nie zgodziła się na zaręczyny Aureliusza, ani na nic co jej zaoferował. To właśnie od tych zaręczyn jego siostra chciała uciec, chciała być wolna od obowiązku bycia doradczynią tego tyrana. Klaudiusz jak najbardziej podzielał jej opinię.

Z rozmyśleń wyrwało go głuche stęknięcie. Spojrzał na mężczyznę. Nieznajomy nadal siłował się z ostrzem położonym na piedestale. Spojrzał z niepokojem na swoją towarzyszkę. Elina wydawała się bardzo niespokojna. Postawiła delikatny krok do przodu. Klaudiusz wciągnął powietrze. Nie chciał żeby dziewczyna się ujawniła. Oznaczałoby to prawdopodobnie walkę, w której nieznajomy mężczyzna poniósł by całkowitą klęskę. Elina zrobiła kolejny krok do przodu. Klaudiusz nie wytrzymał. Wyszedł zza kolumny i ruszył szybkim krokiem w stronę Eliny. Złapał ją w pasie i przestawił za kolumnę. Jego miecz uderzył o kolumnę i wydał z siebie metaliczny brzęk. Klaudiusz skrzywił się, nadal trzymając Elinę. Dziewczyna nie szarpała się, ale wystraszona, jęknęła delikatnie. Klaudiusz uspokoił ją szybko w czasie, kiedy nieznajomy rozglądał się po pomieszczeniu.

- Cicho! Nie możemy zwracać na siebie uwagi! – wyszeptał stanowczo Klaudiusz do ucha Eliny. Dziewczyna pokiwała lekko głową.

Nastało kilka sekund ciszy, po których odezwał się nieznajomy:

- Jest tam kto?

Klaudiusz poczuł jak Elina wstrzymuje oddech. Dziewczyna nadal pozostawała w jego uścisku. Jeździec odniósł wrażenie jakby jego towarzyszka popadła w swego rodzaju trans, wiedząc również, że jest to spowodowane przez miecz. Klaudiusz już dawno rozwiązał zagadkę o przeszłości Eliny. Wystarczył fakt, że dziewczynie przyśniła się walka Gondura i Tristana. Nie był to zwykły sen. Dziewczyna opisała go zbyt dokładnie. Potem jeździec upewnił się tylko w swoich przekonaniach, kiedy siedzieli razem w bibliotece i Elina przeglądała obrazki w Starych Księgach. Rozpoznała wtedy króla. Teraz miecz hipnotyzował ją. Z zamyślenia wyrwało go głuche stęknięcie nieznajomego mężczyzny. Elina poruszyła się w jego ramionach. Nagle, tak jakby się obudziła, zapytała:

- Gdzie jesteśmy?

Klaudiusz zakrył jej usta – był w stu procentach pewien, że mężczyzna ich usłyszał.

- Wiem, żę tam jesteście! – odezwał się nieznajomy. – Wyjdźcie!- rozkazał.

Klaudiusz szepnął do Eliny, żeby została za filarem. Sam przyszykował sztylet w bucie i za pasem. Wyszedł zza kolumny i stanął w jej cieniu, aby mężczyzna nie mógł zobaczyć jego twarzy.

- Kim jesteś? – zapytał nieznajomy.

- Chyba nie chcesz wiedzieć – wybrzmiała sarkastyczna odpowiedź.

- Co tutaj robisz?

- To, że przed tobą stoję, to tylko przypadek. Nawet nie wiem co to za miejsce – mężczyzna zmrużył oczy.

- Powiedzmy, że ci uwierzę, ale dręczy mnie jeszcze jedno pytanie...

- Na twoim miejscu nie ufałbym tak łatwo takiemu komuś jak ja. Twój wybór.

- Uznam, że tego nie usłyszałem... Kim jest twoja towarzyszka?

Jeździec zamarł. Nie odważył się nawet spojrzeć w kierunku filaru, za którym chowała się Elina.

- Zadałem ci pytanie chłopcze.

Klaudiusz nadal milczał. Jego spojrzenie cały czas pozostawało utkwione w mężczyźnie stojącym przed nim. Nieznajomy już zaczynał coś mówić, kiedy nagle odezwała się Elina:

- Nic nie mów – jej oczy były utkwione w spojrzeniu mężczyzny.

Klaudiusz patrzył na Elinę z niedowierzaniem. Kazał jej zostać za kolumną, ale za dużo oczekiwał. Tej dziewczynie już się nie rozkazywało. Teraz trzeba było słuchać jej rozkazów.

- Miałaś zostać tam – ruchem głowy wskazał filar.

Dziewczyna zbyła go i zrobiła jeszcze jeden krok. W przeciwieństwie do Klaudiusz, Elina nie schowała się w cieniu kolumny. Niebieskawe światło padało na jej twarz. Nieznajomy spojrzał na nią. Jego oczy rozszerzyły się nieco. Nie uszło to uwadze Klaudiusza, który wszystko obserwował.

- Kim jesteś dziewczyno? – zapytał po chwili mężczyzna.

- Nikim ważnym. Zwykłą dziewczyną na usługach służącej.

Mężczyzna przyglądał im się jeszcze przez chwilę. Klaudiusz zauważył, że w pomieszczeniu zaczyna się ściemniać i niebieskie światło przygasa. Spojrzał ponad ramieniem mężczyzny, aby zobaczyć jak miecz znika pod podłogą.

- Teraz was przepraszam, ale muszę ruszać dalej.

Po tych słowach nieznajomy wybiegł z pomieszczenia, zatrzaskując za sobą drzwi. Jeździec odprowadził go wzrokiem.

- Kim on był? – zapytała Elina.

- Ciężko stwierdzić, ale na pewno wie więcej o tym miejscu niż my. Ciekawi mnie tylko jak długo wie o tym – wskazał miejsce, w którym przed momentem znajdował się miecz.

- Zakładam, że tego się nie dowiesz.

- Pamiętaj – spojrzał na nią – nie zakładaj niczego pochopnie.

Przez kilka minut nikt nic nie mówił. Klaudiusz rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu. Sprawdził każdy jego zakamarek, upewniając się, że niczego więcej tu nie ma. Elina nadal stała i wpatrywała się w miejsce, w którym wcześniej leżał miecz.

- Dobrze się czujesz?

- Tak – oderwała wzrok i przeniosła spojrzenie na Klaudiusza. – Czemu pytasz?

Klaudiusz zawahał się.

- Patrzysz cały czas tam. Wygląda to jakby ktoś cię zahipnotyzował.

- To tylko chwila Klaudiuszu.

- Nie, to nie była chwila. Powiedziałbym, że jakieś piętnaście minut – Elina lekko rozszerzyła oczy.

- To jest niemożliwe. Nie mogłabym wpatrywać się w jeden punkt tak długo.

- Teraz tak myślisz. W twoim przypadku jest to możliwe, a nawet normalne w tym miejscu, tak sądzę.

Klaudiusz podszedł do niej i złapał ją za rękę.

- Nie bój się – jego głos zabrzmiał bardzo delikatnie. – Chodź wyjdźmy stąd i jedźmy już do Lila.

Elina zgodziła się i oboje ruszyli w stronę wyjścia.

Królestwa Mroku 2 : Ostrze loduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz