Rozdział 31 "Opowieść"

25 3 0
                                    

Nastawał świt. Klaudiusz i Elina nadal krążyli wokół wieży, chcąc znaleźć do niej wejście. Długotrwałe rozmyślanie nad tym jak dostać się do środka spadło na Klaudiusza. Mężczyzna siedział w skupieniu na jednym z odłamów górnej części wieży, która spadła do jej podnóża lata temu. Elina siedziała nieopodal, przyglądając się z zaciekawieniem jeźdźcowi.

Mężczyzna otworzył oczy i podniósł się szybkim ruchem. Przeskoczył pod mur wieży i zaczął przesuwać ręką po ścianie.

- Czego szukasz? – zapytała zaintrygowana Elina

- Wcześniej znalazłem małe wgłębienie w ścianie. Myślę, że może się nam przydać.

Kilka minut później Klaudiusz znalazł to czego szukał. Czerwona tarcza słońca pojawiła się na wschodzie, oświetlając kawałek muru, który dotykał jeździec. Mężczyzna powoli odsłonił wyżłobienie. Wczesne promienie słońca oświetliły kawałek ściany. Klaudiusz odsunął się od wieży i stanął koło Eliny.

- Wiesz co to jest? – zapytała

- To napis w Starej Mowie, ale dziwnie zapisany. Nigdy się z takim nie spotkałem. Wygląda jakoś tak inaczej niż litery w księgach czy inne teksty, jakie widziałem.

Elina podeszła do wieży. Wyciągnęła rękę i przejechała po zawinięciach napisu. Dotarła do końca linijki. Odsunęła rękę, a napis zaświecił się na złoto. Przestraszona dziewczyna wycofała się na bezpieczną odległość. Przed nimi zaczęły pojawiać się stalowe zdobienia w kształtach liści. Klaudiusz spojrzał na Elinę. Dziewczyna jednak nie zwracała na niego zbytniej uwagi. Była zapatrzona w ścianę wieży. Po kilku kolejnych chwilach, przed nimi stanęły drewniane drzwi ze stalowymi zdobieniami.

- Chyba znalazłam wejście – uśmiechnęła się do Klaudiusza. Mężczyzna tylko spojrzał na nią, ale się nie uśmiechnął. Postawił krok naprzód i złapał na klamkę w drzwiach.

Wrota ustąpiły bez żadnego problemu. Klaudiusz otworzył oba skrzydła na całą szerokość. Ich oczom ukazało się wnętrze wieży. Weszli do środka. Jeździec zapalił pochodnię i oświetlił pomieszczenie. Elina rozglądała się z niemałym zaciekawieniem. Znajdowali się w sporym holu, z którego wiodły schody na górę i na dół. Klaudiusz przeszedł przez pomieszczenie. Na przeciwległej ścianie znalazł duży obraz, jednak nie wiedział kogo przedstawia dzieło. Elina dołączyła do niego chwilę później.

- Wiesz kto to jest? – zapytał mężczyzna

- Nie pamiętam imienia, ale twarz wydaje się być znajoma – podeszła do obrazu by mu się przyjrzeć. Klaudiusz, nie zastanawiając się ani chwili dłużej powiedział:

- Idziemy na górę. Ty pierwsza – wskazał schody.

Elina podeszła do drewnianych stopni i postawiła stopę na pierwszym z nich. O dziwo, kiedy wchodziła dalej, żaden ze stopni nie zaskrzypiał. Pokonała ostatni dystans i znalazła się na piętrze. Piętro było równie puste jak i poprzednie, dlatego dziewczyna wspięła się dalej. Klaudiusz nie oponował.

Na drugim piętrze znaleźli tylko kilka krzeseł i ogromny stół. Kiedy dotarli na trzecie i potem na czwarte piętro, które okazałaby się jednym wysokim poziomem wieży, stanęli jak wryci. Przed nimi znajdowała się ogromna połać biblioteki. Klaudiusz uniósł brwi do góry i spojrzał na towarzyszkę. Elina nie wydawała się tak bardzo zaskoczona wielkością pomieszczenia jak on.

- To chyba największa biblioteka jaką kiedykolwiek widziałem – zagadnął Klaudiusz.

- Ja widziałam już większą. I chyba tamta była największa na całym świecie. Nawet nie wiem czy jest ktoś, kto wie co dokładnie znajduje się w tamtej bibliotece. Tutaj nie byłoby to takie trudne w porównaniu z tamtym obrazkiem.

Królestwa Mroku 2 : Ostrze loduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz