5

1.5K 76 43
                                    

-To dobrze, już się bałem że stracę twoje zaufanie. UFF.- Powiedział a potem się roześmiał.- A tak wogóle kto Ci się podoba?- Zapytał. Na chwile przestałam mieszać kawę.

-Ymm... znasz takiego modela jak Adrien Agreste?- Zapytałam

-No tak znam go. Kiedyś był moim kumplem, lecz się pokłóciliśmy i on jest kapitanem drużyny koszykarskiej. -Odpowiedział.

-No to od jakiś 3 lat  mi się podoba...-Powiedziałam i nagle moje ręce stały się bardzo interesujące.

-3 LATA?! -Krzyknął i wszyscy wokół się na nas popatrzyli. -No co? Przestańcie się gapić!- Krzyknął do nich. -To kupę czasu, nie powiedziałaś tego mu znając Cię.-Powiedział tym razem do mnie.

-On nie wzraca na mnie uwagi... -Powiedziałam smutno.

-Po i przed meczem wiadziałem jak na Ciebie patrzył. Po prostu nie jest w stanie Ci tego wyznać.- Powiedział i uśmiechnął się do mnie delikatnie. Odwzajemniłam uśmiech. - Jak chcesz.... możemy to sprawdzić...- Powiedział do mnie po chwili.

-J-jak?- Zapytałam.

-Normalnie. Zostań moją ,,dziewczyną'' -zrobił cudzysłów w powietrzu palcami. - Mów, że jestem uroczy itp. Udawaj przed nim i zobaczysz wtedy jaki będzie zazdrosny.

-MIKE TO JEST GENIALNE!- Wstałam i go przytuliłam z całej siły.

-Spokojnie, bo mnie udusisz.- Powiedział śmiejąc się.

-Spadaj, to nawet przytulić się do Ciebię nie można?- Po tym oboje wybuchliśmy śmiechem. Poczułam jak mój telefon wibruje. Dzwoniła moja mama.- Przepraszam na chwilkę, mama dzwoni.

-Halo?

-Cześć córciu, wiem, że mieszasz sama itp. Ale mogłabyś się czasem odezwać.

No właśnie. Wspominałam, że od roku mam własny dom? Jak nie to teraz mówię. Jest średniej wielkości, dwupiętrowy. Posiada dwie łazienki, dwa pokoje gościnne, dość duży salon, kuchnię i mój pokój. Mój pokój posiada szare ściany i białe drzwi. Na przeciwko drzwi jest duże okno na połowę ściany z dużym parapetem na którym lubię siadać. Obok okna jest moje łóżko dwuosobowe. Po prawej stronie okna stoi moje biurko i mała kanapa.

-Przepraszam mamo, ostatnio mam mało czasu.

-Dobrze rozumiem, jeżeli byś chciała to możesz do nas w niedziele przyjechać, twoja ciocia przyjeżdża.

-Okej, coś jeszcze? Jestem aktualnie zajęta...

-Nie to wszystko, pa córciu.

-Pa mamo.

Po tym się rozłączyłam i wróciłam do Mike'a.

-Zgadzam się, a więc jak to ma wyglądać? -zapytałam.

-Świetnie! Dobrze mnie znasz więc wiesz że nie robię nic za darmo -pokiwałam głową- A więc... nie chcę aby szkoła wiedziała, że jestem homo. Więc to wchodzi w nasz układ. Zasady są takie:
1. Przy innych jesteśmy kochającą się parą.
2. Przy sobie jesteśmy dalej przyjaciółmi.
3. Jak znajdziemy sobie drugą połówkę, czy coś innego nam wypadnie to zrywamy i dalej jesteśmy przyjaciółmi.
Wszystko jasne?

-Miałeś zaplanowane to już wcześniej?- zapytałam ledwo powtrzymując się od wybuchnięcia śmiechem.

-Miałem to zaplanowane ale z inną osobą, lecz się nie zgodziła. -Powiedział popijając herbatę.

-Ciekawe, nie wiedziałam, że ty umiesz tak planować!- powiedziałam wybuchając śmiechem. -A właśnie, NIE POWIEDZIAŁEŚ MI KTO CI SIĘ PODOBA!

Kik miraculous (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz