《 percy jackson

706 45 74
                                    

dla Monexe i ohshutupworld

Wiedziałaś, że to był zły pomysł. Chociaż, kiedy Jackson podbiegł do ciebie, kiedy siedziałaś spokojnie na ławce i czytałaś książkę po grecku, wrzeszcząc Zdobyłem wódkę!!!, cały rozpromieniony, nie zdołałaś przewidzieć, że to się aż tak źle skończy.

- Nemoo!!! Jeej!

Nie wiedziałaś, że Percy może zachowywać się jeszcze dziecinniej niż normalnie.

- Nigdy więcej nie pijesz. - oznajmiłaś, nieco podgłaśniając bajkę. Percy zignorował twoją wypowiedź.

- Kocham cię, wiesz, (T/I)?

- Jesteś pijany. - mruknęłaś, mimo zaróżowionych policzków. Oh, jak bardzo chciałaś, żeby powiedział ci to na trzeźwo.

- Ale ja napr...

- Jesteś tak pijany, że jutro nie wstaniesz, Jackson.

- Eee taaaam, ty jak zawszsze daszsz mi jakieś ziół...ka od Katie i jakoś dam... - czknął. - ...radę.

- Jeśli Chejron się dowie...

- Szszszsz... - poderwał się nagle z twoich kolan i przyłożył ci palec do ust. Zmarszczyłaś brwi.

- Więc ty możesz sobie gadać, ale gdy ja...

- Szszszszszszszsss - wysyczał dobitniej, przyciskając mocniej palec do twoich ust. Jakby to były jego usta zamiast palca, to inaczej byś reagowała, ale w ten sposób nieco cię irytował.

- To niespr...

Percy przerwał ci pocałunkiem. Kurwa, Percy Jackson cię pocałował. Nie żeby ci to przeszkadzało, nawet bardzo ci się podobało, ale... on był pijany. I smakował wódką. Fuj.

- Jesteś idiotą. - powiedziałaś, kiedy już się od ciebie odsunął. I tylko może miałaś małą ochotę przyciągnąć go z powrotem.

- Możżże trrroszszkę. - odpowiedział z szerokim uśmiechem. Jak będzie tak częściej chlał to pewnie straci te piękne ząbki.

- Nie można być "troszkę" idiotą, Percy.

Jackson zachichotał.

- Ale ja jestem! - krzyknął.

W panice zakryłaś mu buzię ręką.

- Na Zeusa, nie drzyj się tak!

Percy znów zachichotał i ułożył się na twoich kolanach. Wsunęłaś dłoń w jego miękkie czarne włosy i spokojnie się nimi bawiłaś. Ciągle, wbrew sobie, wracałaś myślami do pocałunku. Nie wiedziałaś, że Jackson tak dobrze całuje, a był przecież pijany. Ciekawe jak by było, gdyby był trzeźwy...

- Współczuję twojej przyszłej dziewczynie, jeśli masz zamiar się tak upijać. - powiedziałaś po paru minutach. Ale to nie była prawda. Tak właściwie, to zazdrościłaś jego przyszłej dziewczynie.

- Jak to? - zapytał głupio. - Przecieżż ty jesteśś moją dzieczyną, czyżż niee? Całaliśmy się przed chwilllą.

Zmarszczyłaś brwi. On już nigdy nie dostanie żadnego alkoholu. Już ty o to zadbasz.

- Nie, Percy, nie jestem twoją dziewczyną.

Jackson poderwał się gwałtownie, patrząc na ciebie zdezorientowany i zszokowany, niczym dziecko, które orientuje się, że jaszczurki to nie węże z nogami.

krótkie drinki | zamówienia zamknięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz