dla XxJagoBagoxX
Lance bawił się świetnie. Toxic od Britney Spears był jego hymnem i teraz tańczył do niego, skacząc po całej kuchni i wyciągając naczynia ze zmywarki. Śpiewał na całe gardło, będąc pewnym, że nikt go nie widzi.
Ale ktoś go widział.
《●》
Tym kimś był Keith.
Keith tak naprawdę nie miał zamiaru podglądać Lance'a. Po prostu... przechodził obok, zauważył go i postanowił zostać. Ładnie śpiewał i... no dobra, głównie seksowne ruchy chłopaka przeważyły na decyzję zostania. Ale Lance nie musiał o tym wiedzieć.
W końcu piosenka się skończyła, a Lance stanął na środku i oddychał głęboko po swoim małym koncercie. Keith wciąż stał w progu, patrząc na niego z delikatnym uśmiechem na ustach. W tle zaczęła lecieć Beyoncé, ale Keith już nie słuchał.
Lance odwrócił się w stronę drzwi i wrzasnął, zauważając drugiego chłopaka. Przyciszył muzykę.
- Od kiedy tam stoisz? - zapytał, niezręcznie przełykając ślinę. Zaczerwienił się aż po uszy. Keith także się zarumienił, w końcu zdając sobie w pełni sprawę, co robił przez ten cały czas.
Czarnowłosy wszedł do kuchni i patrząc wszędzie, tylko nie na McClaina, odpowiedział:
- Od chwili.
Lance westchnął i przejechał ręką po twarzy. Spojrzał na niego zrezygnowany.
- Jak długiej chwili?
Keith tylko spojrzał na niego wymownie, dając znak, że widział dużo. Lance jęknął.
- Ugh, Madre*...
- Ładnie śpiewasz - wypalił Keith, po chwili niezręcznej ciszy. Nie chciał już dłużej zawstydzać Lance'a. Jego zdaniem nie miał się nawet czego wstydzić. Naprawdę ładnie śpiewał... i tańczył.
Ale Lance zaczerwienił się jeszcze bardziej.
- Dzięki - wymamrotał. - Uwielbiam tę piosenkę - zaśmiał się lekko. - Gdybym rządził krajem, zrobiłbym Toxic hymnem narodowym.
Keith zaśmiał się. Spojrzał na Lance'a roziskrzonymi oczami. To przeważyło szalę.
《●》
Keith był piękny, zwłaszcza, kiedy się śmiał. I to na dodatek z jego żartów.
A jego oczy...
Nim zdążył przemyśleć, co robi, zbliżył się do Keitha i przyciągnął do pocałunku.
Czy to było rozsądne? Nie.
Ale czy mu się to podobało? Oj, bardzo.
Keithowi chyba też to nie przeszkadzało...
《■》
* Madre (hiszp.) - matko
nie będzie seksu na kuchennej podłodze, przykro mi
CZYTASZ
krótkie drinki | zamówienia zamknięte
Acakn u d z ę s i ę , o k dla jasności - tak, to są one-shoty na zamówienie. na chwilę obecną - zamówienia zamknięte. gdy wyrobię się z tym, co mam, otworzę znów!