dla -sunnychild
Mała dziewczynka, około trzynastoletnia, o ciekawskich morskich oczach i o włosach długich i kręconych, które były tak nieokiełznane, że nawet związane w mocnego koka uciekały spod gumki, otworzyła klapę, prowadzącą na zakurzony i rzadko odwiedzany strych.
Od razu jej wzrok przyciągnęła drewniana, niegdyś soczyście czerwona skrzynia, ozdobiona złotymi falami wzburzonej wody. Artystyczna dusza dziewczynki nie mogła przejść obok takiego dzieła obojętnie.
Uklękła przy skrzyni i otworzyła ją powoli.
Jej oczom ukazała się fioletowa tkanina, kilka złotych drachm i pare oboli, misternie ozdobiony srebrny sztylet, a obok niego stos książek - Odyseja i Illiada po grecku, mity greckie, rzymskie, nordyckie oraz egipskie po angielsku i hiszpańsku oraz oprawiona w czarną skórę książka. Zamiast tytułu na pierwszej stronie znajdowało się panieńskie imię jej matki - Eleanore de la Cruz.
Właśnie ta ostatnia książka zainteresowała ją najbardziej. Nie wiedziała, że jej mama pisała takie coś. Usiadła więc wygodnie po turecku i z rosnącą ciekawością przewinęła przyjemnie pachnącą stronę.
《●》
Jak mam opowiedzieć dobrze zbudowaną i spójną historię, kiedy życie to jeden wielki chaos i bałagan?
Zacznę jednak od początku - Percy i Annabeth oficjalnie zerwali. Cały obóz oszalał bardziej niż kochana Lou Ellen, kiedy się jej ukradnie wszystkie zapasowe farby do włosów (sprawdzałam).
Chwila, to chyba nie jest początek. Może powinnam powiedzieć coś o sobie? Ten, kto to w przyszłości znajdzie pewnie będzie chciał wiedzieć, kim jestem.
Nazywam się Eleanore de la Cruz i jestem, jak to mówią, czarującą, niemagiczną córką Hekate. Do obozu trafiłam rok temu i wszyscy sądzili, że jestem po prostu widzącą przez Mgłę, nawet ja. Mamusia niezbyt się mną interesuje (minął tydzień, zanim się do mnie przyznała), może dlatego, że nie jest ze mnie do końca zadowolona. Jako jedyna nie odziedziczyłam po niej magicznych mocy. Mówi się trudno. Drugiej matki nie znam, ale niebardzo mi to przeszkadza, bo wychowywałam się u Sileny, mojej kuzynki, którą uwielbiam.
Mama Naczelna Czarodziejka się mną nie interesuje, ale za to Wodny Posejdon oraz Księżycowa Artemida zwrócili na mnie uwagę. Pobłogosławili mnie i teraz dzięki Posejdonowi uczę się panowania nad wodą, a dzięki Artemidzie mam super-celność, niczym Clint Barton. Nie no, żartuję. Ale naprawdę dobrze strzelam z łuku.
Wracając jednak do początku-początku.
Annabeth Chase i Percy Jackson zerwali, co oznaczało, że mogłam w końcu na prawie pełnym luzie flirtować z Annabeth.
Zawsze byłam nią w pewien sposób... onieśmielona? Chase jest inteligentna, odważna, niezłomna, silna, niezależna i... i wiele innych. Jest po prostu niesamowita.
Także postanowiłam po prostu spróbować. Nie od razu, oczywiście. Ale muszę spróbować.
Ryzyk fizyk. Do odważnych świat należy. Raz się żyję. Czy jak to tam leciało.
●○●
Droga Osobo, Która To Czyta...
Minęły trzy miechy, a Annabeth nadal myśli, że doceniam jej inteligencję w przyjacielski sposób. Na gacie Zeusa!
Rozumiem, że musi przywyknąć do braku romantycznego Percy'ego w swoim życiu, ale... kurka, zaczynam się niecierpliwić.
CZYTASZ
krótkie drinki | zamówienia zamknięte
Casualen u d z ę s i ę , o k dla jasności - tak, to są one-shoty na zamówienie. na chwilę obecną - zamówienia zamknięte. gdy wyrobię się z tym, co mam, otworzę znów!