Spojrzałaś na niego z uniesioną brwią.
- Przestań - powiedziałaś, sięgając po kubek czarnej kawy z dwoma łyżeczkami cukru.
- Nawet nie dałaś mi ich wywabić z wieży. - jęknął z żalem, teatralnie wysuwając dolną wargę w geście głębokiego smutku. Tylko ty nie dawałaś się nabierać na jego sztuczki.
- Nie rób siary, Loki. Znowu się upiłeś, tak?
Loki tylko machnął ręką i walnął się na kanapę. Wybuchy i potwory zza okna zniknęły. Ty odmroziłaś Avengersów, którzy już zaczynali panikować. Czy oni nie mogą się nauczyć? Przecież Loki psoci co godzinę!
Po dłuższej chwili, głos w końcu zabrała Wanda:
- Loki, odstawiasz alkohol.
Syn Laufey tylko przewrócił oczami.
《●》
Szłaś spokojnie przez korytarz, kiedy nagle usłyszałaś swoją ulubioną piosenkę. Killer Queen wydobywało się cicho z pokoju na końcu korytarza. I ten pokój należał do Lokiego.
Zmarszczyłaś brwi. Od kiedy Loki znał Queen?
Loki nie pił już od tygodnia i musiał sobie znaleźć jakiś zamiennik. Tym czymś było chyba poznawanie ludzkiej kultury. Ciekawe kto mu polecił Queen. Pewnie Peter Parker, on ma niezły gust.
Bez pukania, bo jakże, uchyliłaś drzwi, aby zobaczyć, co dzieje się w środku.
I ku twojemu jeszcze większemu zaskoczeniu, zobaczyłaś Lokiego beztrosko pląsającego po pokoju. Jednak dorwał się do alkoholu, westchnęłaś w myślach.
Mężczyzna jednak nie tańczył jak pijany człowiek (lub bóg), a wręcz przeciwnie - ruszał się z widoczną gracją i wdziękiem.
Oparłaś się o framugę, obserwując go bez cienia wstydu. Naprawdę dobrze się ruszał.
W końcu jednak odwrócił się w twoją stronę, a widząc postać w drzwiach, wystraszył się tak bardzo, że wrzasnął jak mała dziewczynka. Kiedy jednak zrozumiał, że to ty, wyprostował się dumnie, skrzyżował ramiona na piersi i zacisnął usta. Po chwili wybuchnęłaś śmiechem tak głośnym, że pewnie było cię słychać w całej wieży. Loki, obawiając się pewnie, że zaraz zbiegną się Avengersi, a ciebie nie powstrzyma nic przed powiedzeniem z czego się tak śmiejesz, wciągnął cię do pokoju i zatrzasnął drzwi.
- Oh, zamknij się już, (T/I) - warknął, wyłączając muzykę. Przestałaś się śmiać, choć nadal w twoich oczach tańczyły rozbawione iskierki.
- Ej, nie wyłączaj - powiedziałaś, podchodząc do niego, nadal stojącego przy odtwarzaczu. Spojrzał na ciebie z uniesioną brwią. - Lubię tę piosenkę.
Loki, nie patrząc na ciebie, przewinął piosenkę do początku. Rozległo się znajome pstrykanie, a ty uśmiechnęłaś się szerzej.
I właśnie wtedy Loki złapał cię za rękę i porwał do tańca na środku jego przestronnego pokoju.
Na początku byłaś zaskoczona. Nawet bardzo, bo przecież kto by się spodziewał czegoś takiego po Lokim?
Razem z tekstem wokół was pojawiały się obrazy przedstawiające ciebie jako tytułową Killer Queen. Na przykład, byłaś tam w stroju baronowej, kiedy Freddie Mercury zaśpiewał She spoke just like a baroness lub pojawił się obraz Paryża, gdy pojawiło się It came naturally from Paris. Później, gdy rozbrzmiewał refren, tańczyliście wśród prochu strzelniczego, palących się lasek dynamitów i maluteńkich wybuchów.
Śmiałaś się, szczęśliwa jak nigdy. Gdy nadeszła solówka gitary, Loki zakręcił tobą przez cały pokój, a później pochylił się nad tobą z zadowolonym uśmiechem. Odczekał do końca zwrotki, wyszeptał She's there to get you i znów pociągnął cię na środek pokoju.
Podczas ostatniego Anytime stanęliście, nieco zdyszani.
- Wanna try? - zaśpiewałaś, razem z Freddie'm.
- I wanna try - odpowiedział Loki, bóg psot i kłamstw, uśmiechnął się i pocałował cię w usta.
《■》
yo
CZYTASZ
krótkie drinki | zamówienia zamknięte
Aléatoiren u d z ę s i ę , o k dla jasności - tak, to są one-shoty na zamówienie. na chwilę obecną - zamówienia zamknięte. gdy wyrobię się z tym, co mam, otworzę znów!