Wigilia

362 15 0
                                    

Karol:
Kilka dni później...jest
wigilia. Ja cały dzień przygotowywałam dania na wigilię. Ruggero kupił choinkę sztuczną w kolorze białym. Zrobiłam sobie przerwe od tego gotowania. A tak naprawde skończyłam . Poszłam się wykompać. Gdy skończyłam to zapomniałam wziąść ręcznik przed kompielą.
-Ruggero!
-Co? Pali się. Zakpił.
-Nie, zapomniałam zęcznika by się wytrzeć.
-Ojj kochanie. Ide cię uratować.
Potem przyniusł mi ręcznik nie zdążyłam powiedzieć by dał mi go przez szparę a on wszedł.
-Ruggero!
-Co?
-Nie wstyd ci?!
-Mi? Mi nie ale tobie chyba tak! Zakpił.
Ja prubowałam się zakryć ale nic to nie dało. Ruggero zbliżał się coraz bliżej mnie i zaczoł mnie namiętnie całować. Ja odwzajemniłam pocałunek a potem go odepchnełam go.
-Jeju Karol! Co z tobą?!
-Zemną nic. Ciesz się że cię nie spoliczkowałam.
-Ja chciałem tylko zobaczyć ciebie...
-A to fajnie...a jaką piękną ubraną czy nago!? Wkurzyłam się.
-Chyba to drugie. I zaśmiał się.  Ja wyprowadziłam go z łazienki i zaczełam się szykować. Włosy wyprostowałam prostownicą. Sukienkę miałam trochę obcisłą by narobić smaka Ruggero. I żeby mu zrobić nazłość. Niech wie że ja w ubraniach wyglądam też sexy. Nadszedł czas kolacji. Ja i Rugge byliśmy sami. W tym roku miała być wigilia we dwoje. Ja kupiłam mu nowe dwie pary jeans-ów z Levis'a. I połorzyłam prezent pod choinkę.
-Karol życzę ci uśmiechu, DUŻO MIŁOŚCI, i mnie.
-Ojj... a ja życzę ci żebyś mnie słuchał i nie wchodził do łazienki, dużo szczęścia i awansu. Potem śpiewaliśmy kolendy i zaczeliśmy jeść. Potem nadszedł czas na prezenty.
-Karol to dla ciebie. Dał mi Ruggero z uśmiechem.
-Co...ja właśnie chciałam tą lokówkę dzięki skarbie.
A to dla ciebie. Podałam mu prezent ode mnie.
-Super w końcu mam coś innego niż koszulki z Levis'a. Dzięki i zaczoł mnie całować.
Wiem że to po świętach ale zaczełam to pisać w wigilie i o tym zapomniałam przepraszam.

To nie ja zawiniłam(Ruggarol)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz