Ruggero:
Kilka dni później...
Karol spała a ja zaczołem człować ją po szyi, po policzkach, po dekolcie... Aż się obudziła.
-Hej księżniczko... i ją pocałowałem namiętnie w usta.
-Hej księciu.
-Co robimy?
-Nie wiem...
-Mam pomysł ale ci się nie spodoba...
Karol:
Zaczełam się zastanawiać jaki on ma pomysł...
-No ale sobaczymy tylko mi powiec.
-Nie... powiedział smutny.
-Rugge...no dalej powiec...
-Bo...bo...ja chciałem mieć...
Nie dokończył bo mu przerwałam.
-Co dziecko! Ja...ja...
-Widzisz mówiłem... powiedział bardziej przybity.
-Rugge mam dopiero 19lat a ty 20.
Nic mi nie odpowiedział.
-Odpowiesz mi czemu ci tak zależy na dziecku bo ja oczywiście chce mieć z tobą dziecko tylko jeszcze nie teraz.
-No bo ja cię kocham i nie chcę się roztawać.
-I tak się nieroztaniemy, a dziecko może jak weźmiemy ślub...
-Karol bardzo cię kocham i jak robie te głupie żarty to przesto że nie chcę żeby było nudno...
-Rugge ja też cię kocham. I wbiłam się w jego usta. Rugge pogłebiał pocałumek i był coraz bardziej namiętny...
-Na co księżniczka ma ochotę...
-Na najleprze spąghetti pod słońcem... Znasz osobę która takie umie zrobić?
-Uwarzaj teraz cię zaskoczę... Twój książę takie robi...
-Tylko gdzie on jest...i znowu go pocałowałam...
-Przed tobą...
Ruggero zrobił obiad bo wstaliśmy około 12 więc zamiast śnoadania obied.
-Karol pomorzesz?
-Już idę...
Gdy skończyliśmy to od razu zabraliśmy się do jedzenia. Potem na deser zjedliśmy ciasto czekoaldowe i to też robił Ruggero. A wieczorem po kolacji zabrał mnie na spacer po parku...
![](https://img.wattpad.com/cover/168961299-288-k598166.jpg)
CZYTASZ
To nie ja zawiniłam(Ruggarol)
RomancePISANE W 2018!! Wszystko bez ładu i składu. Wiele błędów. Czytasz na własną odpowiedzialność. Wszystko się zaczeło normalnie. dzień jak codzień. szłam do mojego chłopaka ale on był jakiś dziwny. I w tedy zrozumiałam co jest grane...