Karol:
...nie ty. Tylko moja księżniczka. Powiedział się śmiejąc.
Ale ja szczeliłam facha. Poszłam do łazienki bez słowa.
-Karol...skarbie może pójdziemy razem pod pryszniec. I uniusł brwi do góry.
A ja nie odzywając się poszłam się ogarnąć.
Ruggero poszedł za mną.
-Kochanie...księżniczko...
-Teraz księżniczko. A w cześniej. Dopiero gdy wyszłam to wpadł ci do głowy wspólny prysznic. Powiedziałam wściekła.
-To były żarty. Tylko ty jesteś moją księżniczką i dla ciebie zrobiłem to śniadanie. Powiedział smutny. Widać ,że było mu głupio.
-Ruggero ja nie chce się z tobą kłucić. Ale było by fajnie gdybyś nie żartował w taki sposób. Mi się w tedy robi przykro...powiedziałam mu co myślę.
A Ruggero nic nie powiedział tylko sobie poszedł smutny. Od rana miał dobry nastrój ale chyba go popsułam.
*****
Gdy ogarnełam się poszłam do pokoju. I zobaczyłam Ruggero jak gapi się w telefon.
-Ruggero co robisz? Spytałam się.
Ale się nie odezwał. Pewnie go uraziłam.
-No skarbie...przykro mi ,że się do mnie nie odzywasz. Powiedziałam smutna. Ruggero zauważył ,że zaczynam płakać i podszedł do mnie.
-Karol...co jest? Powiedział zatroskany.
-Ja...ja...nie chciałam cię urazić. Mówiłam przez łzy.
-No nic. Tak czasem bywa ale mi przeszło. Powiedział.
I wiesz co?
-Co?
-Masz nie oczekiwaną wizytę.
-Kogo? Nikogo się nie spodziewam.
-Potwora łaskotacza. Powiedział.
-Prze...przes...przestań! Ru...Rugge...Ruggero! Krzyczałam.
-I co nie jesteś smutna? Zapytał się.
-Nie. Odpowiedziałam. Ale ja naprawdę nie chcę żebyś mi robił takie żarty.
-Obiecuję.
-Co obiecujesz...?
-Obiecuję ,że takich żartów nie będę ci robił.
-Komu to obecujesz...?
Obiecuję ,że nie będę ci robił takich żartów o wielka księżniczko Karol Sevillo.
-No tak lepiej. Powiedziałam śmiejąc się.
Ruggero też zaczoł się śmiać. I mnie musnoł w usta. Potem poszliśmy zjeść śniadanie. Było pyszne. A następnie poszliśmy na spacer. Wszystko już było przystrojone na święta Bożego Narodzienia. I na Mikołajki. Za 5 dni mamy Mikołajki. Kupiliśmy ozdoby na choinkę ale nie
mamy choinki. Ja chcę różową choinkę lub białą. A Ruggero chce rzywą. Ale za wcześnie na choinkę. Poszliśmy do naszego domu z moim chłopakiem. Rugge poszedł do pracy i wraca o 19.30. Będę się nudzić. Ale jutro ma wolne przez cały dzień. Chyba ,że będzie musiał się opiekować swoim rodzeństwem. Emilią i Leo. Oby nie jutro chce całego Ruggero dla siebie. Bardzo go kocham. Jest naj leprzy na świecie. A ja zapomniałam powiedzieć ,że mam 19lat. Mam brata który na 3 lata. Kocham psy. W domu rodzinnym mam dwa psy. Yorka i Szpica minaturowego. York to ma na imię Złotka ,a Szpic Ptyś. Kocham moje pieski. Ja i Ruggero jesteśmy ze sobą 2lata. Rugge ma 20lat. Lubi bardzo psy. Bardzo mnie kocha. Jest : opiekuńczy ,zazdrosny , sexy, pracowity, utalentowany,mądry, kochany, zabawny i jest mistrzem jazdy na wrotkach. O i jest mega mega przystojny. I za to go kocham. Jeszcze umie super śpiewać i grać na gitarze.
Już jest 19.30. Rugge powinien wrucić. Usłyszałam jak ktoś odkluvz nasz dom ,a w drzwiach zobaczyłam mojego chłopaka. Od razu rzuciłam mu się na szyję. Musnełam mu usta.
-A to za co? Ździwił się.
-A jak sądzisz?
-Wiem,wiem jestem najleprzy na świecie.
-Ta ja też to wiem. Powiedziałam z uśmiechem.
-Kocham cię. Powiedział.
-I ja ciebie kocham. Powiedziałam całując go namiętnie.
-Karol jestem trochę zmęczony i pójdę się wykąpać. Może chciała byś iść ze mną. Powiedział.
-Rugge może innym razem. Powiedziałam. A Ruggero poszedł.
Gdy wrócił był smutny i się położył na łóżko,a ja koło niego. Ale obrucił się tyłem do mnie.
-Co jest Ruggero. Powiedziałam.
Nie odezwał się do mnie.
-Aha. To przez to ,że stobą nie poszłam. Prawda? Powiedziałam.
A on kiwnoł głową ,że tak. Ja zaczełam go całować po szyi. Ale on mie oepchnął tak by mi nie zrobić krzywdy.
-Karol ja kolejny raz chcę z tobą iść ,a ty nie chcesz. Odezwał się .
-No bo... ja mam okres. Odpowiedziałam.
-I wszystko jasne. Ale czemu mi nic nie powiedziałaś. Bym nie robił sobie nadziei. Odpowiedział smutny. Ja nic nie odpowiedziałam. Tylko go przytuliłam .
CZYTASZ
To nie ja zawiniłam(Ruggarol)
Roman d'amourPISANE W 2018!! Wszystko bez ładu i składu. Wiele błędów. Czytasz na własną odpowiedzialność. Wszystko się zaczeło normalnie. dzień jak codzień. szłam do mojego chłopaka ale on był jakiś dziwny. I w tedy zrozumiałam co jest grane...