...to nie ja zawiniłam. Ja tylko...
Ruggero:
-Brawo Ruggero... powiedziałem do siebie. Potem wyszedłem z roller'a i poszedłem do mojego i ...Karol...domu. Znaczy mojego już...
Strasznie mi przykro ja... a... ale to ona... ona mi nie uwieżyła...
Oczywiście ja ją kocham i szanse na bycie razem zaprzepaściłem... Może Karol chciała mnie przeprosić a ja jak debil jej wygarnołem... zadzwonię do niej.Karol:
Dlaczego? Ja nie wiem co między nami się popsuło. To przez głupotę ale zamiast uwierzyć Ruggero wolałam się z nim kłócić... nagle usłyszałam dźwięk piosenki Ruggero dla mnie która jest moim dzwonkiem w telefonie. Szybko wytarłam łzy i odebrałam.
-Halo...
-Karol ja nie wiem co we mnie wstąpiło... Chciał dokończyć ale mu przerwałam.
-Ruggero nie tłumacz się to ja źle to zrorumiałam...
-Karol ja...ja... ja cię kocham i chce być z tobą...
-Rygge ja ciebie też...
-Wrócisz na noc do domu?
-Tak ale muszę się spakować.
-Dobra jak się spakujesz to zadzwoń to po ciebie przyjade.
-Ok pa.
-Pa.
Jak dobrze że już wszystko wróciło do normy. Jak się spakowałam to zadzwoniłam a Rugge szybko przyjechał.
Pomógł mi z walizkami. Weszliśmy do auta.
-Rugge...zaczełam
-Tak?
-Czy my...nadal jesteśmy zaręczeni?
-Tak, ja cię kocham.
-Ja ciebie też...
-Karol mam dla ciebie niespodziankę...
-Jaką?
-No tak... zaczyna się, jak ci powiem to nie będzie już NIESPODZIANKA.
-Ha,ha,ha, bardzo śmieszne wiesz...
-Nie .
-Hmm...
-co?
-Zastanawiam sie jaka niespodzianka?
-Zobaczysz...
CZYTASZ
To nie ja zawiniłam(Ruggarol)
RomansaPISANE W 2018!! Wszystko bez ładu i składu. Wiele błędów. Czytasz na własną odpowiedzialność. Wszystko się zaczeło normalnie. dzień jak codzień. szłam do mojego chłopaka ale on był jakiś dziwny. I w tedy zrozumiałam co jest grane...