1. 11. Konsekwencje

675 77 58
                                    

Madara dość długo nie mógł się otrząsnąć po niespodziewanej ucieczce Haruko. Nie żeby specjalnie go to zdziwiło. Uczucie upokorzenia, które ją dotknęło było na tyle silne, że pewnie na jej miejscu zrobiłby dokładnie to samo. Mimo to źle się czuł z myślą, iż w takim stanie pozwolił dziewczynie odejść. Ba, doszło do niego, że w ogóle nie powinien dać się tak głupio podejść i zdecydować na seks. Wzięły górę nad nim pierwotne instynkty i bardzo teraz tego żałował. A patrząc na zachowanie Haruko, ona pewnie również wolałaby, aby te zdarzenie nigdy nie miało miejsca.

Zaklął siarczyście na widok kropli krwi lśniących na podłodze. Nie miał pojęcia, że dziewczyna była dziewicą, a on potraktował ją w taki okrutny sposób. Owszem, sama pchała mu się w ramiona, a on był na tyle głupi, że się na to zgodził. Powinien był jednak odmówić. Ztesztą co to był w ogóle za pomysł? Przyszła do niego  i jak gdyby nigdy nic, zaczęła się rozbierać. A on chcąc wziąć odwet na Nozomi, wykorzystał do tego zaistniałą sytuację, nie bacząc przy tym na dziewczynę, która na dobrą sprawę nie była niczemu winna. Żal mógł czuć jedynie do samego siebie.

***

Mijały miesiące. Haruko unikała Madary, jak tylko mogła. Wciąż czuła wstyd, ilekroć przypominała sobie to, do czego między nimi doszło. Podobnie zresztą jak brunet. Dlatego kiedy dziewczyna przychodziła do nich do domu, zawsze znikał pod pretekstem treningu. Tajima szybko domyślił się w czym rzecz, ale stwierdził, że nie była to sprawa, do której powinien się wtrącać. Jak nie ta, to inna, problemu nie widział.

***

Nozomi coraz ciężej było się poruszać. Brzuch zrobił się strasznie duży. Na szczęście Kanako stwierdziła, że dziecko nie będzie już tak intensywnie rosnąć. I całe szczęście, bo czuła, że jak tak dalej pójdzie, jej kręgosłup dłużej tego nie wytrzyma.

Do porodu został szatynce jeszcze niecały miesiąc. Z jednej strony cieszyła się na dziecko. Nie mogła doczekać się momentu, kiedy weźmie je w ramiona. Do tego w końcu przestanie być humorzasta; bądź co bądź wieczne zmiany nastroju były strasznie męczące. Z drugiej bała się i to nie tyle samego momentu porodu, co tego, że nie zorientuje się czy to już. A im bliżej wyznaczonego terminu, tym ból w podbrzuszu stawał się silniejszy, brak mu było jednak regularności. Każdy skurcz kojarzył jej się z niecierpliwie wyczekiwanym momentem. Niestety ciągłe wysłuchiwanie tego, że to jeszcze nie pora było strasznie deprymujące.

 Uwierz mi, będziesz wiedzieć, że to ten moment. Naprawdę nie da się porodu pomylić z niczym innym. Twoje ciało samo zareaguje, gdy dziecko będzie już gotowe do przyjścia na świat — tłumaczyła jej Kanako.

Kobieta zastępowała szatynce matkę, pomagała w najważniejszych momentach w życiu. Przeprowadziła ją przez trudy bycia nastolatką, aż do momentu, gdy z niesfornej dziewczynki stała się kobietą. No i w końcu gdyby nie jej wsparcie, dużo gorzej zniosłaby okres ciąży. Mogła zwrócić się do niej z każdym niepokojącym symptomem. A matka Aiko o tym błogosławionym stanie wiedziała naprawdę wiele, mimo tego, iż ostatecznie na świat wydała tylko jedno dziecko.

Butsuma okres oczekiwania na wnuka przeżywał bardziej niż sama zainteresowana. Regularnie odwiedzał córkę, zasypując ją pytaniami o to, jak się czuje i czy maleństwo wciąż tak mocno kopie.

 Zobaczysz, to na pewno będzie chłopak  mówił.

Fakt, szatynka również była tego samego zdania co ojciec. Nie wiedziała co prawda skąd takie podejrzenia  w końcu nikt nigdy tego nie potwierdził  w głębi serca wiedziała, że ma rację. I wcale nie musiała pytać o to Kanako. Było to dla niej oczywiste, matka po prostu to czuje.

Droga do doskonałości - Madara UchihaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz