Wyszliśmy ze szkoły. Poszłam z Derekiem i już ocuconą Ericą.Co to było? - stiles
To Kanima-powiedział Derek trzymając mnie u swego boku.
Mówiłam ci to od początku Scott. - ja
Od dawna to wiecie?-stiles
Ja tak.-ja
Ja nie. Od kiedy zobaczyłem że boi się własnego odbicia. - derek
Nie wie czym jest. - scott
Ani kim-ja
Co jeszcze wiecie? - stiles
Nie wiele. Same plotki-derek.
A ty? - stiles
Ja też mało wiem. - ja
Jest taki jak my? - scott
Zmienia postać ale coś tu nie gra. Jest...-derek
Wynaturzeniem - stiles. Derek pokiwał głową. Zaczęliśmy odchodzić.
Derek! - scott-musimy działać razem. Może trzeba zawiadomić Argent ów?
Ufasz im? Sorki skarbie. - derek.
Luz-ja.
Nikt nikomu nie ufa. W tym problem. Kiedy my klucimy się kto jest po czyjej stronie. Coś silniejszego i szybszego od nas zabija ludzi. Nadal nic o nim nie wiemy. - scott
Wiem jedno... Kiedy go znajdę... zabije. - derek odwrócił się i razem ze mną i Ericą poszliśmy w nie znanym mi kierunku.
Chodź, trochę się zabawimy. - zaśmiał się derek. Dotarliśmy do mieszkania Dereka. Tam po chwili przyszła Erica z jakimś chłopakiem. Issac przejął chłopaka od Erici. Ja stałam obok Dereka.
Co się stało z tobą pod czas pełni? - derek.
Ze mną? Nic. - chłopak
Kłamiesz-derek
Czekaj. Mogę to udowodnić-chłopak-nagrałem się
Serio? - zaśmiał się Issac
Tak. Kiedy ty przeżywales swoją przemianę ja oczekiwałem podarunku od waszego Alfy i co zobaczyłem? Nic. Chcesz dowodów? Przyniosę Ci nagranie. - chlooak
Nie. Mam lepszy pomysł-derek wyciągnął kawalek szkła.
Co to? - chłopak. Chłopak ukleknął. Robi się ciekawie.
Jackson. Zawsze przypominałeś mi węża. - derek-a każdy wie że węże nie mogą się zatruć własnym jadem. - na szkle było trochę jadu kanimy. Derek wylał krople na język jak się już dowiedziałam Jacksona. Chłopak został sparaliżowany. Derek podszedł do niego
Jesteś wężem. Ale nie tym którego szukamy. - Ericą i derek gdzieś poszli a ja zostałam jeszcze chwilę z Issaciem.
I tak musisz coś dla nas zrobić. A właściwie dla mnie. - issac powoli sie od niego odsunął.
Issac, mordo, co ty knujesz?-ja
Zobaczysz za niedlugo. - issac.
Amanda! - derek.
Tak? - ja
Chodź. Odwioze cię do domu. - derek
Już idę. Pa Issac. Widzimy się w szkole. - ja.
Narazie. - przytuliłam Issaca
Amanda! - derek.
Już idę! -oderwalam się od chłopaka. Weszłam do samochodu Dereka. I ruszyliśmy.
Jak się czujesz? - derek
Jest dobrze a dlaczego pytasz? - ja
Tak. Prawie się utopiłaś. - derek
Tak samo jak ty. - ja
Ale ja jestem wilkołakiem. - derek
To co. Wilkołakiem umieją oddychać pod wodą? - ja
Nie ale jesteśmy bardziej wytrzymał od was. - derek
Od nas? - ja
Od ludzi - derek.
Rozumiem. - ja
Nie chciałem cię obrazić albo coś...
Spokojnie zrozumiałam. Nie jestem zła za to że uważasz mój gatunek jako słaby. - ja
A wydaje mi się że jesteś zła.
Może trochę zirytowana bo...
Wiedziałem jesteś zła.
... Jestem łowcą i jestem silniejsza od ludzi.
Tak wiem to, ale nadal jesteś człowiekiem i nie chciał bym żeby jakąś głupia woda cię zabiła.
Tak też bym nie chciała zeby jakąś woda skończyła moje życie.
To już jesteśmy. Wiesz cieszę się że jesteś cała.
Dlaczego?
Bo mi na tobie zależy glupiutka ty-poczochrał mi włosy.
Czy ja naprawdę jestem w aucie z Derekiem Halem?
Dla ciebie mogę się zmienić. Ale tylko w twoim towarzystwie mogę taki być.
Dlaczego?
Już mówiłem zależy mi na tobie.
A od kiedy ci zależy?
Od kiedy cię pierwszy raz ujrzałem.
Romantyk z ciebie. Nie wiedziałam że możesz być romantyczny.
Dużo rzeczy o mnie nie wiesz. Do jutra skarbie.
Nie skarbu mi teraz. Pa Derek. - wyszłam z samochodu i podeszła do drzwi.
Czekaj! - od wruciłam się do niego przodem, gdy chciałam się spytać o co chodzi ten brutalnie wpił się w moje usta. Przez chwilę byłam w szoku. Gdy zaczął się ode mnie oddalać ja go pocałowałem. Staliśmy tak chyba parę minut i po chwili gdy zabrakło nam powietrza odsunelam się.
Pa Derek.
Dobranoc Amanda.
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Mam nadzieję że się podobało. Widzimy się w następną niedziele.
Mam do was pytanie od nosnie okładki.
TaCzy to \/
CZYTASZ
Jestem Sobą. Jestem Łowcą
WerewolfTen spis co był nie podobał mi się więc go usunęłam. Sorki jeśli komuś się podobał.