Mów mi Okulta-ja pobiegłam w prost na nich z tarcza z kości berserków. Wystrzelił z mojej czarnej kuszy, strzały z zielonymi płomieniami. Chwilę nam to zajęło ale kazała tej drugiej mnie nie zabijać ich. To jednak moja rodzina. Kilka razy strzeliłam i wytrąciłam ich ręce tak żeby nie mogli trzymać broni. Pobiegłam z Derekiem i nagle zobaczyłam Stiles.
Zgubilismy tak jakby.... Jacksona. - stiles. -.... O! To działa!... Udało się
Slyszycie? - ja
Scott! - derek.
Słucham? - stiles
Przerwij barierę. - derek
Słucham?! - stiels
Scott umiera! - derek.
Skąd wiesz? - stiles
Poprostu wiem. - derek
Szybciej! - ja. - stiles przerwał sznurek z proszku. Ja i Derek możemy iść po Scotta. Wbieglismy nawet nie wiem gdzie. Do jakiegoś kontenery. Nie wiem. Derek został zaatakowany przez moją matkę. Ja szybko ją powalił am, ale zobaczyłam że Derek próbuje pomoc Scottowi. Szybko zeszła z Matki i pobiegłam do nich
Trzeba go wynieść - ja
Ja go wyniose a ty mnie osłania-derek.
Okej. - zawiezlismy go do Deatona.
Pierwszy raz widzę taka istotę jak ty. Kim jesteś? - alan
Łowcą Dush-derek
Zaskakujące. - alan
Zaraz się przeminie i wróci Amanda. - ja.
Ale się dogaduje ie? - derek
Nie we wszystkim ale w nie których sprawach a i owszem. - ja. - co z nim?
Bedzie dobrze. - Alan
Dzięki - derek. - Alan wyszedł na chwilę.
To co oddasz mi moją Amande? - derek
Tak bądź blisko mnie bo upadnie i zemdleje. A! I jeszcze coś. Gdyby Amanda nie chciała by to ja chętnie bym się z tobą zerżneła. - ja.
Warto wiedzieć - zaśmiał się derek. Zemndlalam. Po kilku godzinach się obudziłam w łóżku dereka. Mężczyzna stał w drzwiach.
Hej. Coś się stało że tak stoisz? - ja podnosząc się na łokciach.
Gadałem z twoim alter ego. - derek
Tak słyszałam wszystko i to o pieprzeniu też.
I co o tym myślisz?-derek.
Nie pozwalam ci się z nią kochać - ja.
Rozumiem. Chcesz mnie mieć tylko dla siebie - uśmiechnął się podle.
Tak a żebyś wiedział. Teraz muszę się zastanowić gdzie będę mieszkać - ja. -... Czemu się tam patrzysz.. - spojrzałam w dół. Kołdrą odsłaniają moje magię cialo. Szybko się zakrylam. - coś ty mi zrobił?!
Nie mogłem pozwolić abyś źle spała. - zaśmiał się i podszedł do mnie.
Nie podchodzi do mnie. Muszę sprawdzić czy....
Nie masz żadnych ciuchów. - derek.
Fajnie dzięki że mnie rozebrales do rosołu-ja.
Nie dziękuję. Jeszcze sprawie że sama będziesz chciała ściągnąć te ciuchy. - derek.
Weź przestań! - ja
Słodko się rumienisz- chwycił kosmyk moich włosów i powąchał je.
Za nie długo będziesz pachniala jak ja. - derek
Zrób to! - ja
Teraz? - derek
A kiedy?
Okej może trochę zabolec. - derek wbił swoje kły w mój obojczyk. Zaczęłam głośno krzyczeć. Na pewno pół osiedla mnie słyszało. Po paru minutach padlam na twarz.
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Miałam trochę czasu więc napisałam dla was rozdział następny będzie w niedzielę standardowo.
Papatki. 😘
CZYTASZ
Jestem Sobą. Jestem Łowcą
WerewolfTen spis co był nie podobał mi się więc go usunęłam. Sorki jeśli komuś się podobał.