17

366 25 6
                                    

Mów mi Okulta-ja pobiegłam w prost na nich z tarcza z kości berserków. Wystrzelił z mojej czarnej kuszy, strzały z zielonymi płomieniami. Chwilę nam to zajęło ale kazała tej drugiej mnie nie zabijać ich. To jednak moja rodzina. Kilka razy strzeliłam i wytrąciłam ich ręce tak żeby nie mogli trzymać broni. Pobiegłam z Derekiem i nagle zobaczyłam Stiles.

Zgubilismy tak jakby.... Jacksona. - stiles. -.... O! To działa!... Udało się

Slyszycie? - ja

Scott! - derek.

Słucham? - stiles

Przerwij barierę. - derek

Słucham?! - stiels

Scott umiera! - derek.

Skąd wiesz? - stiles

Poprostu wiem. - derek

Szybciej! - ja. - stiles przerwał sznurek z  proszku. Ja i Derek możemy iść po Scotta. Wbieglismy nawet nie wiem gdzie. Do jakiegoś kontenery. Nie wiem. Derek został zaatakowany przez moją matkę. Ja szybko ją powalił am, ale zobaczyłam że Derek próbuje pomoc Scottowi. Szybko zeszła z Matki i pobiegłam do nich

Trzeba go wynieść - ja

Ja go wyniose a ty mnie osłania-derek.

Okej. - zawiezlismy go do Deatona.

Pierwszy raz widzę taka istotę jak ty. Kim jesteś? - alan

Łowcą Dush-derek

Zaskakujące. - alan

Zaraz się przeminie i wróci Amanda. - ja.

Ale się dogaduje ie? - derek

Nie we wszystkim ale w nie których sprawach a i owszem. - ja. - co z nim?

Bedzie dobrze. - Alan

Dzięki - derek. - Alan wyszedł na chwilę.

To co oddasz mi moją Amande? - derek

Tak bądź blisko mnie bo upadnie i zemdleje. A! I jeszcze coś. Gdyby Amanda nie chciała by to ja chętnie bym się z tobą zerżneła. - ja.

Warto wiedzieć - zaśmiał się derek. Zemndlalam. Po kilku godzinach się obudziłam w łóżku dereka. Mężczyzna stał w drzwiach.

Hej. Coś się stało że tak stoisz? - ja podnosząc się na łokciach.

Gadałem z twoim alter ego. - derek

Tak słyszałam wszystko i to o pieprzeniu też.

I co o tym myślisz?-derek.

Nie pozwalam ci się z nią kochać - ja.

Rozumiem. Chcesz mnie mieć tylko dla siebie - uśmiechnął się podle.

Tak a żebyś wiedział. Teraz muszę się zastanowić gdzie będę mieszkać - ja. -... Czemu się tam patrzysz.. - spojrzałam w dół. Kołdrą odsłaniają moje magię cialo. Szybko się zakrylam. - coś ty mi zrobił?!

Nie mogłem pozwolić abyś źle spała. - zaśmiał się i podszedł do mnie.

Nie podchodzi do mnie. Muszę sprawdzić czy....

Nie masz żadnych ciuchów. - derek.

Fajnie dzięki że mnie rozebrales do rosołu-ja.

Nie dziękuję. Jeszcze sprawie że sama będziesz chciała ściągnąć te ciuchy. - derek.

Weź przestań! - ja

Słodko się rumienisz- chwycił kosmyk moich włosów i powąchał je.

Za nie długo będziesz pachniala jak ja. - derek

Zrób to! - ja

Teraz? - derek

A kiedy?

Okej może trochę zabolec. - derek wbił swoje kły w mój obojczyk. Zaczęłam głośno krzyczeć. Na pewno pół osiedla mnie słyszało. Po paru minutach padlam na twarz.

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Miałam trochę czasu więc napisałam dla was rozdział następny będzie w niedzielę standardowo.

Papatki. 😘

Jestem Sobą. Jestem ŁowcąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz