1

1.2K 52 10
                                    

Jadę moim Camaro razem z Gerardem i jego przydupasami do Beacon Hills na pogrzeb mojej cioci. Ma być tam moja siostra Allison. Dobra od początku. Jestem Amanda Argent. Jestem starszą o 5 minut siostrą Allison. Jesteśmy bliźniaczkami choć wyglądamy inaczej. Jestem niższa od niej, ale mam większe cycki,  z przodu mam krutkie brązowe włosy a z tyłu dłuższe bo do pasa. Na pogrzeb założyłam czarną koszule i czarne rułki, do tego czarne obcasy, włosy spiełam w wysokiego kucyka. Gerard uczył mnie jak być łowc. Nauczył mnie tego co sam umiał. Przed grobem i miejscem gdzie miał się odbyć pogrzeb było mnóstwo paparacji. W tłumie zobaczyłam moich rodziców z Allison. Podeszła do nich i usłyszałam.

Usiądź kochanie. - powiedziała mama.

Witam szczęśliwą rodzinkę.

Amanda?! Co ty tutaj robisz!-mama

A jak myślisz? Na ciastko przyszłam.

Amanda! Jak się cieszę że cię widzę! - Alison pobiegła do mnie i przytulił mnie mocno.

Też się cieszę że cię wiedzie Alis. - powiedziałam odwzajemniając uścisk. - wróciłam. Powiedziałam Gerardowi że chce wrócić... Do ciebie.

Tak się cieszę.

A ja nie bardzo-mama

Też cię kocham... Mamo -powiedziałam sarkastycznie. Jakiś fotograf wyszedł po za barierkę. Gerard złapał jego aparat i powiedział.

Wygląda na drogi.

Kosztował dziewięćset dolarów.

A to- wziął coś do ręki ale z tej odległości nic nie widziałam. Zniszczył ta rzecz i oddał aparat. Gerard podszedł do taty i go przytuli

Witaj. - potem podszedł do mamy i ją również przytulił i u całował.

Tak mi przykro. - mama

Pamiętasz mnie? - odezwał się do Allison, a ona kiwnela lekko głową. - Ostatni raz widzieliśmy cię jak miałaś trzy lata prawda Amanda?

Bardzo dawno temu-ja- nie musisz do niego mówić dziadku jak nie czujesz takiej ochoty. Ja nigdy nie będę go tak nazywać dla mnie zawsze będzie Gerardem. Dla ciebie też może nim być.

Ale wolałbym dziadku.-po pogrzebie poszłam razem z rodzinką oprócz mamy I Allison na polowanie. W nasze sidła złapał się wilkołak

Co tu robisz? - chris

Nic. Przysiegam- nieznajomy.

On nie jest stąd. - ja

Skąd ta pewność? - chris

Popatrz na niego. Widać że to turysta. Czego chcesz?! - ja

Szukam Alfy. Słyszałem że gdzieś tu jest. Nikomu nie zrobiłem krzywdy. Ten człowiek w kartce już nie żył. Mówię prawdę.

Panowie! Przypatrzcie się. Powiedz im kogo zlapalismy.

Omega! - chris

Samotnego wilka. - ja

Pewnie wyrzucili go ze stada-gerard-albo jako jedyny przeżył obławę. Resztę wymordowano. A może... Jest samotnikiem z wyboru. Nie był by to rozsądny wybór - Gerard poszedł po miecz. - jak za raz zobaczycie omega trudno jest przeżyć. Czyń
honory skarbie. - powiedział podając mi miecz.

Nie sądzisz że jest za  młoda na...

Chris, chlopcze ona już nie takie rzeczy robiła. -  zamachnelam się w ręku dzierżąc miecz. Przecielam go na pół.

A co z kodeksem? - chris

Zamordowali moją córkę. Koniec z kodeksem. Od dziś każdego będziemy traktować mieczem. Słyszysz? Nie ważne czy są chorzy albo słabi i czy wydają się nie grozni.  Nie ważne czy błagają o życie i obiecują że nikogo nie skrzywdzą. Nie ważne czy są zagubieni i nie wiedzą w co się pakują. Znajdziemy ich i zabijemy co do jednego.

%Skip time%
Alison wyszła gdzieś wieczorem więc postanowiłam pójść za nią. Kierowała się do lasu. Podszedł do niej chłopak.

Co robisz-chłopak.

Szkuam cię.-allison

Ktoś cię widział?

Nie. Byłam ostrożna. Co się dzieje. Martwisz się jutrzejszą pełnią?

Nie. Muszę cię o coś spytać. Chodzi o twoją rodzine. Konkretnie o dziadka.

Słabo go znam

A ta dziewczyna?

Amanda? To moja siostra też ją słabo znam. Jak miałyśmy trzy lata ona zamieszkała z dziadkiem a ja z rodzicami.

Wiedzą o mnie? O nas?

Tata nic im  nie mówił. Coś się stało?

Musimy jeszcze bardziej uważać.

Nie rozdzielą nas.

Może nie-  i zaczęli się całować. - na pewno cię nie śledzili?

Na milion procent. Poza tym rodzice wyszli.

Dokąd?

Na randkę.- i znowu zaczęli się całować. Obecnie siedzę na drzewie[nie pytajcie dlaczego] i gapie się na nich z kuszą na plecach. Zeskoczyłam z drzewa.

Witam zakochaną parę! - krzyknęła obejmując ich ramionami.

Amanda?! Co ty tu robisz?!

Poszlam na spacerek a wy. Nie przedstawisz mi mojego przyszłego szwagra?

Amanda to Scott. Scott to Amanda. Moja siostra.

Dzień dobry. - powiedział drżcym głosem Scott

Nie bój się mnie. I mam tyle lat co ty. Uspokuj się nie doniosłe Gerardowi że jego ukochana wnuczka spotyka się z wilkołakiem.

Skąd....

Wiem? Podsłuchwałam was dość długo. Dziwne że nie czules bicia mojego serca, ale pamiętaj jeden zły ruch a jesteś na mojej liście do ostrzału. - powiedziałam sięgając po kusze. - dobra rozdzielamy się i idziemy do domu. Allison idziemy.

Ale...

Żadnego ale. Idziemy.

Mam nie daleko auto chodźmy. Pa scott. - razem z Al weszlysmy do domu. Ja się umylam i poszłam do salonu.

Niezły ten Scott

Ej to mój chłopak.

Kto o tym nie wie?

Mama, dziadek...

No właśnie. A kto się dowiedział?

Ty...

Spróbuj mi podpaść a wszystko wygadam.

Od kiedy ty jesteś taką suką?

Widizalysmy się jak miałyśmy trzy lata. Dziewczyno ty nic o mnie nie wiesz.  Chodźmy spać bo jutro do szkoły.

Idziesz?

Jasne. Nie lubię tam być ale muszę.

Ty na prawdę zostajesz

Nie płacz.

Dobranoc Amanda

Dobranoc Allison.

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Witam was serdecznie w drugiej książce z Seri teen wolf. Mam nadzieję że ta książka przyjmie się tak jak tamta pod tytułem '' Nie jesteś sama''.
😘

Jestem Sobą. Jestem ŁowcąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz