☆11☆

1.1K 45 26
                                    

O 16 poszłyśmy z Clarie na imprezę. Miałyśmy iść dwa dni wcześniej, ale nie udało nam się.

- Dawno nigdzie razem nie byłyśmy, no nie? - zapytała Clarie.

- Nooo, dobrze, że teraz nam się udało.

- Ja też się cieszę. Mam nadzieję, że oni się nie pozabijają.

----

Już na samym wejściu czuć było alkohol i pot. Nie lubię chodzić do klubów. Wolę domówki.

- Co podać? - spytał barman. Alkoholu nam nie da, bo nie mamy 18 lat.

- Dwa soki. Pomarańczowe.

- Z lodem?

- Jeden tak, jeden nie.

- Ok. Proszę bardzo.

- Dziękuję.

Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmowę. Cały czas się śmiałyśmy.

- A wiedziałaś, że Zoe chodzi teraz z Izabel? - od jakichś dwóch godzin, plotkujemy o osobach ze szkoły.

- To ona jest lesbijką? Mi się wydawało, że ona ze Stephanem kręci!

- Mi też! Ale kiedyś widziałam jak się całowały i wczoraj Charlotte mi napisała. A tak w ogóle jak tam z Lucy? - zakolegowałam się z Lucy. Jeszcze nie jest moją przyjaciółką, ale myślę, że zmierzamy w kierunku przyjaźni. Z Charlie (skrót od Charlotte) też.

- Dobrze. Chciałabym, żebyś ty i Char, też się z nią zakolegowały, a może nawet zaprzyjaźniły, żeby była taka fajna paczka.

- Wspaniały pomysł! Jak tylko wrócimy, muszę ją poznać.

- I poznasz.

- Opowiesz mi o swoich przyjaciołach z Polski? Nigdy mi o nich nie mówiłaś.

- Hmm, co tu dużo mówić. Wyjechałam, a oni tak po prostu zerwali ze mną kontakt. Jednego dnia byliśmy przyjaciółmi, a drugiego BUM - wyrzuciłam ręce do góry - zapomnieli o mnie. Cieszę się, że tutaj poznałam ciebie i chłopaków. Jesteście super
przyjaciółmi. Zawsze mogę na was liczyć. Tacy przyjaciele jak wy to skarb. Cieszę się też, że poznałam Lucy. Ona też jest mega!

- Ty też jesteś wspaniałą przyjaciółką. Jak oni mogli zerwać przyjaźń? Z tak super osobą? Oni chyba spadli na głowę. Nie przejmuj się, widocznie nie byli warci twojej przyjaźni.

----

W klubie siedziałyśmy do 23. O 23. 30 byłyśmy już w swoich łóżkach.

---

Wstałam o 8. Znowu ostatnia. Każdy zszedł już na śniadanie. Postanowiłam szybko się ubrać i też iść. Nie będę głodować do obiadu. Ubrałam się szybko w dżinsowe shorty i czarny crop top bez ramiączek.

Na stołówce Lisa siedziała z jednej strony Tinusa, Lena z drugiej. Stwierdziłam, że usiądę po drugiej stronie stołu. Bliźniaki, bliźniaczki, Clarie i ja siedzieliśmy przy jednym stole, a rodzice z Emmą i Kornelią przy drugim.

- Hej kochana, znowu ostatnia - przywitała się i zaczęła się śmiać moja przyjaciółka.

- Madiś skarbie ja wiem, że ty lubisz spać, ale bez przesady - zaczął się śmiać też Marcus.

- ha ha ha, zabawne - odpowiedziałam im. Mój chłopak wstał z miejsca i stanął nade mną.

- Hej skarbie - dał mi buziaka i szepnął mi do ucha - załóż moją bluzę, bo zimno jest.

Remind me ~ Marcus & Martinus/ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz