Zeszliśmy na dół,gdzie wszystko zostało tak jak to zostawiłam. Musiałam przeprosić wujka za ten wybuch...Nie należało mu się po tym ile dobrego dla mnie zrobił. Neymar usiadł na fotelu a ja na paluszkach zbliżyłam się do wujka zasłaniając mi oczy.
-ach to więc przyszła pani wybuchowa?-zaśmiał się zdejmując moje dłonie ze swojej twarzy. Wiedzial co się święci.
-przepraszam wujaszku-dodałam siadając koło niego i podciągając kolana pod brodę-to czasami za dużo na jeden moment-dodałam patrząc to na wujka to na bruneta. Oboje wpatrywali sie we mnie i oczekiwali dalszego monologu
- to sie już więcej nie powtórzy obiecuje-przytuliłam sie bardziej do wujka i uśmiechnęłam się do bruneta co szybko okiełznałam bo zaczynałam wariować w jego towarzystwie. Na prawdę. Wujek pogłaskał mnie po głowie i szybko zerkając na chłopaka odsunął się lekko by na mnie spojrzeć
-ja tylko chce mieć pewność...chce twojego wielkiego sukcesu ale nie chce by to wszystko tak sie w tobie kumulowało-zmartwił się co szybko dostrzegłam i złapałam jego rękę
-nic nie nie martw już podjęłam decyzję o której pogadamy jutro-mrugnęłam okiem patrząc na piłkarza który wpatrywał się w naszą ukrytą rozmowę i był zielony w tym co przekazywałam wujkowi. Tak właśnie miało być.
-nie umknęło mi również jedna rzecz ale policzymy się potem Enrique-zaśmiałam się wstając z kanapy i kiwając głową do piłkarza
-jeśli chodzi o...-szybko zrozumiał i próbował to wyjaśnić ale ja szybko go uciszyłam
-nie próbuj-zmrużyłam oczy-to nie tak że nie chce o tym gadać ale na prawdę musimy być na to odpowiedni moment-dodałam ucinając jego próby
-dobrze dobrze-westchnął i odłożył gazetę powoli idąc do siebie. Zerknął na chłopaka i jakimś magicznym spojrzeniem przekazał mu coś czego ja nie rozumiałam. Te ich "tajemnicze" znaki...
-chyba będę sie zbierać-dodał nagle wstając i zbierając sie do wyjścia.
Oj tak to jego najwyższa pora.
Odprowadziłam go do drzwi i już miałam go żegnać gdy ten nagle przysunął się do mnie złapał mnie w tali stykając sie niemal nosami.
-to był wyjątkowy wieczór-dodał z lekkim uśmiechem oblizując usta-musimy to kiedyś powtórzyć....-dodał i urwał nagle przysuwając się do mnie i składając na moim policzku ciepłu pocałunek a ja poczułam na swoim ciele zapach bryzy morskiej i trawy cytrynowej
-Neymar..-dodałam szybko na niego patrząc wciąż tkwiąc w uścisku. Nie wiedziałam co mam czuć,uczucia ogarnęły mną całą i pragnęłam dosięgnąć go ustami choć na chwile by je poczuć...
-dobranoc księżniczko-cmoknął mnie w czoło szybko wychodząc i nie dając mi nic powiedzieć przecież on o niczym nie wie...
Wybiegłam z domu zanim wsiadł do auta
-chyba tak nie odjedziesz prawda?-spytałam nadal oszołomiona po tym co zrobił
-chyba muszę bo zrobiłbym coś czego potem bym żałował-głos miał inny i jakby wycofany
-ale czemu tego nie zrobiłeś bałeś się?-spytałam-wujek ci nie kazał czy co?!-wybuchłam-wyjaśnij co czujesz co sie dzieje
-Sofii musisz zrozumieć ,że gdybym chciał byś miała wiedzieć o wszystkim to bym ci o tym powiedział ,póki co musimy ustalić naszą relację a po dzisiejszym wieczorze chyba wiemy na czym stoimy...-dodał nie patrząc na mnie. Zaczynało mnie to irytować
-tak chyba wiem na czym-dodałam zakładając ręce na piersi-teraz pojedziesz do jakieś lepszej laski i będziemy idealnymi przyjaciółmi? oczywiście!-krzyknęłam
-czemu miałbym jechać do innej,bredzisz idź do domu-dodał chcąc zamknąć drzwi,które przytrzymałam i w porę złapałam.
-nie brędzę ale najpierw robisz jedno potem robisz drugie...to nie może tak być-mruknęłam-tego sie właśnie obawiałam,że będziesz się mną bawił,że...
Zanim zdołałam cokolwiek powiedzieć wyszedł z samochodu i wpił się w moje usta tak namiętnie jak żaden tego nie robił. Nie czekając na oklaski ,odwzajemniłam pocałunek i przyciągnęłam go bardziej na siebie z uśmiechem oddając każdy,pragnęłam tego jak niczego na świecie. Po chwili namiętnych pocałunków,odsunął się i pogłaskał mnie po policzku
-powinienem już jechać zanim twój wujek mnie zabije-dodał opuszczając powoli moją rękę i na ostatni moment spojrzał na mnie tak jak nigdy wcześniej. Neymar którego nie znałam otworzył przede mną swoje serce i nie chciałam niczego innego jak poznać całe jego wnętrze.
Wróciłam do domu śmiejąc sie jak głupia,wujek zerknął na mnie kątem oka i odłożył gazetę. Podszedł do mnie nic nie mówiąc. Spojrzałam na niego i poznałam ten wyraz,który mówił"wiem wszystko" na co oddałam mu uśmiech w odpowiedzi"i tak nic ci nie powiem"
-dobrze nie mów-zaśmiał się kiwając głową-ale nie próbuj uciekać z domu-pogroził mi palcem-nie śpieszcie się-dodał czując w jego głowie kpinę
-dobrze wujaszku-dodałam ze sztucznym uśmiechem-czy kiedykolwiek chciałam to zrobić?-spytałam unosząc brwi
-może wtedy gdy miałaś 15 lat i ....-nie dałam mu skończyć lecz szybko ucięłam jego opowiastkę,jak zawsze wiedział co powiedzieć i jak powiedzieć by dać mi coś do zrozumienia
-kocham cię wujku za to-stanęłam obok niego i cmoknęłam go w policzek-ja i Neymar na razie nie jesteśmy razem i wątpię by zechciał...po tym...
-on nie wie o Kylianie prawda? - zmrużył oczy czule marszcząc brwi
-to nie czas i miejsce na takie rzeczy - westchnelam - nie zapominajmy ze on także nie jest jedynym który coś ma za uszami - prześwidrowałam go wzorkiem śmiejąc się pod nosem
-bardzo mi ci tu brakowało-wystawił ramiona i mocno przytulił-ale my mężczyźni musimy mieć swoje tajemnice-mrugnal okiem zachęcajco by wyciągnąć pięść i tak solidnie przyłożyć
-nie odpuszczę Enrique - zmrużyłam oczy idąc na górę. Odblokowałam telefon i ujrzałam na niej wiadomość od :N❤️
Ja go tak nie nazwałam... Czyli...niech go szlag. A wiadomość brzmiała tak :Dziękuję za oddanie mi tego czego oczekiwałem. Widzimy się jutro śliczna.
Pewnie pojawie się I skopie ci ten ładny tylek Da Silva. Czas zacząc małe co nie co z pewnym siebie Brazylijczykiem.
CZYTASZ
"Baby, all I want is you"
FanficNeymar-On sławny piłkarz, imprezowicz, zawodnik FC Barcelony, przyjaciel, syn Czy pojawienie się pewnej dziewczyny, spotkanie jej przypadkowo w klubie odmieni jego życie Czy z poznania jej bliżej coś się wydarzy? Czy będzie mógł o niej zapomnieć? SO...