Kirishima-
Po odrodzę do mojego domu mi się nudziło więc chciałem pobrzdękać na gitarze, czego zrobić nie mogłem bo zostawiłem piórko w kafejce... czekaj... zostawiłem piórko w kafejce?! Tatuś pędzi po ciebie moje drugie dziecko!! Miałem nadzieję że nikt go nie wziął ani nie zepsuł, bo to moje jedyne i najlepsze piórko od mamy. No dobra, to idę w stronę tej kawiarni. Zaczęło się ściemniać, ale mimo tego nie muszę szybko wracać do domu. O, jestem na miejscu! Wspaniale! Teraz tylko je znajdę i mogę wracać do domku. Wchodzę przez drzwi i idę w miejsce gdzie wcześniej siedziałem. Z daleka rozpoznawałem znajomy mi kolor włosów. To był ten gościu co się na mnie gapił. Podeszłam bliżej aby móc rozejrzeć się za częścią do grania i ewentualnie spytać się o nią. Czerwonooki patrzył się na świat poza szybą, a ja stałem nieco dalej i przyglądałem się jemu. Po chwili mnie zauważył. Nie widziałem nigdzie piórka więc chciałem się zapytać ale on zaczął pierwszy.
-Ty jesteś Kirishima tak?- spytał łagodnie.
-T-tak to ja!
-Chyba coś zgubiłeś...
Powiedział po czym wyjął z kieszeni moją własność. Byłem szczęśliwy że on je znalazł a nie ktoś inny.Bakugo-
Prawie usypiałem z nadzieją że w końcu ktoś po nie przyjdzie. Po chwili zauważyłem, że ktoś uwiesił na mnie wzrok, więc się odwróciłem. Zobaczyłem tego chłopaka z czerwonymi włosam. Czy to on jest ten Kirishima? Byłem nie pewny więc sie spytałem.
Po krótkim dialogu wyciągłem jego część do instrumentu i położyłem ją na blacie. Chłopak usiadł na przeciwko mnie i widocznie był zadowolony że to odzyskał.
-Hej, bo ty znasz moje imię i to będzie nie fair jak nie będę znał twojego, więc...
-... Katsuki...Bakugo Katsuki...- wymamrotałem.
To go chyba uszczęśliwiło, że zna moje imię. Więc lekko się uśmiechnąłem.
Po chwili do naszego stolika przyszła kelnerka i spytała o zamówienie. Miałem jej powiedzieć że ja nic nie zamawiam ale czerwonowłosy mi nie pozwolił powiedzieć słowa.
-Poprosimy o dwie gorące czekolady i ciastka- powiedział z entuzjazmem.
Chwile potem wyciągnął z jeszcze całkiem niewyschniętej kieszeni w spodniach pare papierowych banknotów i dał je kelnerce. Uśmiechnął się i zaczął mówić.
-Dziś to ja zapraszam na randkę!
Zaczął się delikatnie śmiać,a ja razem z nim.
-No to masz dług spłacony, bo trochę tu siedziałem- powiedziałem z uśmiechem na ustach.Kirishima-
Później dostaliśmy wczekiwane przez nas zamówienie. Blondyn opuścił szklankę z czekoladą i zobaczyłem że ma wąsy z "kakao". Zacząłem chichotać po czym czubkiem palca zdjąłem mu to z twarzy i wytarłem w serwetkę. Blada twarz chłopaka nieświadomie się zarumienił co było bardzo urocze.
-Sam mogłem to wytrzeć- wymamrotał.
Siedzieliśmy tak chwilę i rozmawialiśmy. Było późno, bo około 19 więc siedzieliśmy jakieś 2,5 godziny. Miałem mu jeszcze raz podziękować, ogarnąć się i wyjść ale... zasnął? Co ja mam teraz do cholery zrobić? Zostawić go nie mogę, co nie? Śturcham go a on nadal śpi. No to chyba go wezmę do siebie. Jego rodzice na pewno będą się o niego martwić. Ale co innego mogę zrobić?
Wziąłem go na ręcę, gitarę mam na plecach, a piórko, telefon i portfel w kieszeni. Czyli o niczym nie zapomniałem. Ok zadzwoniłem po taksówkę pare minut temu, czyli powinna już być. Wyszedłem powoli z pomieszczenia i wsiadłem z nim do pojazdu. A on wciąż spał. Musiał mieć ciężki dzień.
CZYTASZ
(La Da Dee) __Tylko ja i Ty |(KiriBaku~)|
FanfictionUWAGA! ważne info. niżej! Kirishima spokojnie żyje własnym studenckim życiem. Pewnego dnia spotyka chłopaka z nowej szpanerskiej akademii U.A. który najwidoczniej go zaintrygował. Okazuje się, że młody blondyn posiada więcej sekretów oraz problemów...