7 (poświęcony tylko KiriKiri)

2.2K 192 143
                                    

Kirishima-
On zasnął, a ja nie mogłem. Leżałem na boku patrząc się na jego bladą twarz oświetloną światłem odbijającym się od srebrnego księżyca. Ma takie ładne, brzoskwinoiowe, nieco rozchylone usta i ciemne, długie rzęsy które hipnotyzują za każdym razem jak się na nie patrzy.
Miałem ochotę go pocałować, bo i tak by się o tym nie dowiedział bo spał. Nachyliła się nad nim i lekko swoimi ustami dotknąłem jego.

-Dobranoc blondwłosy księciu- szepnąłem, po czym położyłem się blisko jego i zamknąłem oczy.

***

Obudziłem się a jak spojrzałem w bok to blondyna nie było. Pierwsze przyszło mi na myśl, że uciekł . Rozejrzałem się po pokoju aby się upewnić, a jego wciąż nie było. Położyłem się na plecach. Po chwili wchodzi do mojego pokoju Bakugo z mokrymi włosami i... w samych spodenkach, które należały do mnie.
-Masz może jakiś podkoszulek do pożyczenia?- spytał.

Chwilę się na niego gapiłem (pewnie byłem czerwony jak burak) po czym zrozumiałem,że zadał mi pytanie.
-J-jasne

Otworzyłem szafę grzebiąc w niej i odgarniając stertę innych ciuchów. W końcu znalazłem jakiś mniejszy z nazwą zespołu którego bardzo lubię.

Wręczyłem ją chłopakowi oczekując aż pójdzie się przebrać do łazienki... a tu mi się na środku pokoju się przebiera.

-Znalazłem łazienkę, więc poszedłem się umyć a jak skończyłem to skapnąłem się że ciuchów na zmianę nie mam, więc ściągnąłem z suszarki twoje spodenki i...- zaczął tłumaczyć.
-Spokojnie, w porządku- powiedziałem żeby się nie denerwował.

Po chwili powiedział:
-Mam jedno pytanie... dokąd prowadzą tamte schody?- wskazał na drewniane szczeble.
-Prowadzą na dach na którym mam ogródek- odpowiedziałem.
Pszedłem więc po schodach w górę otwierając wejście na dach. Machnąłem ręką by oznajmić by poszedł za mną.
Gdy weszliśmy  na dach to kolega nie mógł oderwać oczu od tych wszystkich roślin. Radośnie spoglądałem na jego cudowną buzię na którą padały promyki słońca.
-To jest niesamowite! Ty to wszystko sam zrobiłeś?!- zapytał z entuzjazmem.
-Z pomocą tego cudownego słońca...
Podszedłem pod barierkę i oparłem się o nią łokciami. Bakugo chodził i klękał przy każdej roślince, aby ją zobaczyć z bliska. Patrzyłem w niebo, które było takie czyste...
-Zrobić herbatę?- zaproponowałem po chwili.
-Ja zrobię z tobą!
-To ja idę a ty idź poszukaj gitary, dobrze?
-Spoko...
Poszedłem do kuchni a on do sypialni szukać gitary.
Minęło parę minut zanim zrobiłem tą herbatę, więc myślałem że będzie na mnie czekał. Szedłem powoli z filiżankami. Położyłem je na stoliku w altance. Ale gdzie jest ten chłopak?
Słyszę dźwięk mojego instrumentu gdzieś koło murka. Idę dalej i potykam się o doniczkę z ziemią.
-Ała...
Słyszę dźwięk rozbijające się doniczki i dźwięk wydobywający się z przed mojej twarzy. Otwieram oczy i widzę bladą twarz czerwonookiego, która była jakieś 15 centymetrów przed moją. Patrzyłem się w jego czerwone, błyszczące oczy a on zamknął je, złapał mnie z szyję i musnął swoimi ustami moje. Też zamknąłem oczy.

          (La Da Dee) __Tylko ja i Ty                              |(KiriBaku~)|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz