Kirishima-
Jechaliśmy krótko. W końcu jesteśmy miejscu, więc płacę kierowcy, zabieram swoje rzeczy oraz plecak chłopaka i biorę blondyna z powrotem na ręce. Zanoszę go po schodach. O dziwo nie jest wcale ciężki. Jakoś udaje mi się wejść do mieszkania. Kładę czerwonookiego w moim łóżku i sam siadam koło niego. Biorę moją gitarę do ręki i zaczynam grać i nucić moją ulubioną piosenkę. To w sumie moje ulubione zajęcie. Jak skończę to pójdę do kuchni przygotować coś do jedzenia dla gościa.
Wchodzę do kuchni i wyciągam potrzebne mi przybory. Zrobię sadzone, choć nie wiem czy on będzie lubić. Zdecydowałem zaryzykować.
Ta piosenka tak bardzo wchodzi w ucho.
-La da dee, La da dee do...
Mmm... ale ślicznie pachnie! Na pewno będzie mu smakowało.
Obracam się z talerzem żeby iść do mojego pokoju, ale w przejściu stoi zaspany blondyn.
-Jesteśmy u ciebie w domu?- pyta pocierając oczy.
-Tak... i zrobiłem jedzenie, więc...
-Masz talent- powiedział z uśmiechem i rumieńcami na twarzy.
-Dzięki...
-Masz może drugą gitarę?- spytał.
-Jasne kolego!- powiedziałem i uśmiechnąłem sie.
Przeszliśmy do mojego pokoju gdzie zaczęliśmy jeść. Chyba mu smakuje bo pałaszuje jakby nie jadł od tygodnia.Bakugo-
Mmm... ale to jest dobre! Matka nigdy mi tak dobrego jedzenia nie zrobiła a ja nie umiem. Muszę do mamy zadzwonić żeby się nie martwiła. Chwila... a tak w ogóle skąd się tu ziołem? Dobra, mniejsza z tym.
-To jest takie dobre!- powiedziałem.
Uśmiechnąłem się i dokończyłem jeść. Jak on skończył i poszedł zanieść naczynia do kuchni to ja wziąłem jego gitarę i zacząłem szarpać pojedyncze struny. Nawet nie było tak źle jak myślałem. Po lekcjach z Jiro coś jednak pamiętałem. Ona prowadzi kółko muzyczne na które z nudów przychodzę bo w domu matka się drze. Na razie dobrze mi idzie z podstawami, ale w praktyce to jest trudniejsze.
Kirishima wrócił z kuchni i usiadł za mną co sprawiło mnie w zakłopotanie, bo był naprawdę blisko. Złapał moją lewą rękę i zaczął ustawiać palce na strunach, a drugą ręką trzymał moje palce w których trzymałem piórko.
Delikatnie przejeżdżał nim po strunach wydobywając przyjemny dźwięk. Tłumaczył mi krok po kroku każdy chwyt i pomagał mi w ustawieniu palców. Szybko załapałem o co chodzi, więc poprosiłem go aby mnie nauczył grać tą piosenkę którą śpiewał w parku.
-Spodobała ci się?- zapytał z chytrym uśmiechem.
-No... wydaje się być dość łatwa do zagrania- powiedziałem chyba się rumieniąc.
Jak zacząłem ją lepiej grać to czerwonowłosy zaproponował mi żebym został u niego na noc bo było już dosyć późno. Sam wiedziałem że nie mam zbytnio siły.
-Będziesz spał u mnie w łóżku a ja na kanapie w salonie, dobra?
-No jak chcesz, ale masz na tyle duże wyrok, że byśmy się na spokojnie zmieścili...
-No, a to nie będzie z byt wiele?
-Mi to nie przeszkadza.
Położyłem się na boku twarzą do niego. Zasnąłem.*********************************
Jest godzina 1:40 jak to publikuje
Chcę podziękować wszystkim tym co zostawiają gwiazdki i to czytają do końca!!!

CZYTASZ
(La Da Dee) __Tylko ja i Ty |(KiriBaku~)|
FanfictionUWAGA! ważne info. niżej! Kirishima spokojnie żyje własnym studenckim życiem. Pewnego dnia spotyka chłopaka z nowej szpanerskiej akademii U.A. który najwidoczniej go zaintrygował. Okazuje się, że młody blondyn posiada więcej sekretów oraz problemów...