18

2K 121 74
                                    

Ten rozdział jest również rozdziałem 18-nastym. Miłego!
+++++++++++++++++++++++++++++++++++

Bakougo-

Wszyscy poszli spać mimo jeszcze młodej godziny. Żeby się upewnić czy na pewno wszyscy zasnęli, poszliśmy się rozejrzeć po domu.

Na balkonie ufo spało na kolanach tasiemca a brokuł na leżaku. Hej czyżby nowe shipy? Czerwonooki nie mógł się powstrzymać i zrobił im zdjęcie po czym wymyśliliśmy plan aby wziąć z tąd brokuła, ich położyć w innej pozycji na tym leżaku, zrobić im sesję a potem wyjąć i najzwyczajniej ich zamknąć.

***
23: ileś
***

Plan się powiódł. Ku naszemu zdziwieniu żadne z ich się nie obudził, za to tasiemiec coś mówił o ufo przez sen. To było creepe, ale dało się żyć. Wraz z Kiri przeglądaliśmy resztę domu.

Tam w salonie ta niska spała na tej wysokiej co wyglądało słodko. W sumie nie było nic więcej do roboty więc poszliśmy do... Pokoju gościnnego? Gdzie miał swój pokój pasji lub coś w tym stylu. Na szczęście było tu łóżko.

- Hej Kiri...

-Tak Katsu?

- Jesteś cholernie gorący i przystojny... Kocham Cię

On uśmiechnął się, pogłaskał mnie po policzku a ja byłem cały rozgrzany. Nie mam pojęcia co robić i chyba za chwilę zemdleje!

-Kurwa! Ała... - zacisnął oczy oraz ręce na swoim podbrzuszu.

-Kirishima!

Łzy zaczęły spływać z jego policzków a ja nie mam pojęcia co się dzieje. Czekaj... Może mam pomysł! Zciągnąłem z niego tą sukienkę i się do niego przytuliłem. To chyba pogorszył jego stan. Ał... On... Jest aż rozpalony jak i chyba podniecony, ale po nim widać że to boli... Kurcze!

Bakugo~

Wdech, wydech, wdech, wydech. Boże jak mogłem doprowadzić się do takiego gówniane go stanu? Czuję jak łzy wypływają mi z pod powiek bo to tak cholernie zabolało! Żeby on musiał to widzieć... Muszę go poprosić o pomoc.

-K-Kiri. Proszę... Sam nie dam r-rady!

-Co mam zrobić?!

Po tych słowach i mojej mokrej, czerwonej twarz, oparłem się o łóżko i rozszeżyłem nieco nogi by zobaczył powód mojego zachowania. Jezu to takie żenujące... Ale on... Chyba zrozumiał.

Z ciągną z siebie bluzkę, nachylił się nade mną i zaczął namiętnie i ostro całować. Wymienialiśmy ślinę gdy on swoją dłonią powoli zaciągnął mi bokserki. Delikatnie dotknął mojego (nie każcie mi tego pisać ;_;).

-Ahh!

Shiet! Od kiedy ja takie dźwięki wydaje? Dobra ale przyznam że to... Jest tak cholernie przyjemne... Dziękuję Ci Eijiro...

Po chwili zaczął swoją ręką pocierać w to miejsce przez co ja jeszcze bardziej zacząłem wydawać dziwne dzwięki . Przestał mnie całować, ale swoim językiem przejeżdżał po mojej szyi, klatce piersiowej aż po brzuch. On jest taki namiętny, ale nadal boli...

-Katsuki... Mogę? - spytał wychylając głowę tak by widział moje zapłakane oczy.

-N-nie pytaj się kretynie...

Zacisnąłem zęby, a on zaczął go' całować.

-Mmm!

-Podoba Ci się... - wyszeptała chytrze.

Ja nie mogłem już wytrzymać i... Poszło. Wprost na jego ryj... KURWA !! Czemu muszę być takim debilem.

Ewidentnie zobaczył że jest mi wstyd i w ogóle... Złapałem za moje szmaty i się ubrałem po czym podałem mu jakieś chusteczki...

-Hej wszystko w porządku przecież

-Nie, nie jest w porządku... To moja wina że tak wyszło...

-Nie mogłem patrzeć jak cierpisz... A poza tym... Też Cię kocham głupku

***
Koło 1:00
***

Gdy wszystko ogarnąłem i porozmawiałem z nim to położyliśmy się na łóżku i jakby nigdy nic zasnęliśmy.

++++++++++++++++++++++++

To koniec tego rozdziału i to jeszcze nie ostatni. Mam nadzieję że... Nie jest to aż tak złe jak ja myślę bo ja szczerze nie lubię takich akcji, ale dla was💕

          (La Da Dee) __Tylko ja i Ty                              |(KiriBaku~)|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz