Bakugo~
Kolejnego dnia wszyscy obudziliśmy się koło dziewiątej. Oczywiście Aizawa i Żabulcia palili buraka tak samo jak Tasiemiec i Ufo. No w sumie słodko... Wszyscy nagle zaczęli się schodzić pod moją łazienkę robiąc kolejkę do korzystania z niej.
-Ej jej jej... Skoro jest taka duża kolejka to będziemy korzystać parami- powiedział prondogłowy debil.
-Co za wspaniały pomysł! To nasze dwa gołąbki. Sero i Deku, Tsuyu i Mina, Denki i... Kirishima, Baku i ja...? - niezręcznie wymamrotała wata cukrowa.
- Możesz mi ją dać Baku! - wybekał zjeb.
Ruraraka popatrzył się na mnie błagalnym wzrokiem a Kirishima trzymał Dekla by się do niej nie zbliżył.
-Bro nie zostawisz jej temu świrowi - zaśmiał się czerwonooki.
-No nie ma bata!
Po kolei wszyscy korzystali z łazienki, aż miała być nasza kolej. Purchawka miała chyba z setkę rzeczy w rękach i w większej części nie wiedziałem co do czego służy. Dobra, mniejsza.
Jakieś 20 minut później, koło godziny dziesiątej, gdy ja brałem prysznic a ona coś przy lustrze robiła, Aizawa powiedział, że wraz z resztą będą się zbierać i pójdą do szkoły.
W domu zostaliśmy tylko my oraz schorowany Kirishima. Ja się ubrałem i wziąłem się za czesanie w tym czasie Ochaco miała wychodzić. Szarpnęła za klamkę a drzwi nie otworzyły się... Czekaj, co Kurwa?! Podbiegłem do tych drzwi upuszczając grzebień. Równie mocno zgiąłem klamkę a drzwi ani drgną.
Jaja se robią. Wata usiadła na środku łazienki i zaczęła się trząść.
-Ura co jest?
-Nie mogę... o-oddychać...a ściany się zbliżają...
No to super! Jestem zamknięty w łazience z klaustrofobiczką podczas jej ataku. GENIALNIE. Przez chwilę zastanawiałem się jak jej pomóc i nawet miałem jakiś pomysł.
Kazałem jej wstać. Jej głowę oparłem o moje ramię tak by miała zamknięte oczy i przytuliłem. Jej drgawki ustały a ja poczułem ulgę. Ona podniosła brodę i spojrzała na mnie tymi pieskimi oczkami.
-Przepraszam...
-Nie ma spra-
Ona uniosła się na palcach i mnie pocałowała. Jestem WŚCIEKŁY, ale z drugiej strony to miłe.
-To nie tak że mi się podobasz, chcę byś był z Kiri. Odbierz to jako podziękowania
-Dobra
W tym pomieszczeniu spędziliśmy chyba z dwie godziny rozmawiając na różne tematy. Pomimo tak wielkich różnic jednak mamy dużo wspólnego! Ona jest dla mnie jak starsza siostra... Tak, starsza.
Ja z Kirim szarpaliśmy z oby dwóch stron i w końcu się udało. Wyszliśmy i odetchnęliśmy świeżym powietrzem. Nie było sensu iść do szkoły więc zostaliśmy z Kirim i graliśmy w planszówki. Uraraka poszła do domu a my?
Spędzaliśmy razem resztę czasu w typowy dla nas sposób i w pewnym momencie on zaśpiewał mi piosenkę której jeszcze nikt przede mną na świecie nie słyszał... Bardzo go kocham. A on... Stuprocentowo mnie też.
I taką miłość przedstawia ta dosyć krótka historia. Historia zaczynająca się od nieznanej nuty do rozkwitającej w nas melodii.
To koniec tej historii, ale początek nowej miłości.
+++++++++++++++++++++++++
Dziękuję Wam serdecznie że byliście tu ze mną i dopingowaliście mnie w pisaniu kolejnych rozdziałów. Niestety to koniec tej powieści ale wszystko zazwyczaj ma swój koniec.Jestem naprawdę wam za wszystko wdzięczna... Kocham was😭! Do zobaczenia w dalekiej przyszłości😢💖
CZYTASZ
(La Da Dee) __Tylko ja i Ty |(KiriBaku~)|
FanfictionUWAGA! ważne info. niżej! Kirishima spokojnie żyje własnym studenckim życiem. Pewnego dnia spotyka chłopaka z nowej szpanerskiej akademii U.A. który najwidoczniej go zaintrygował. Okazuje się, że młody blondyn posiada więcej sekretów oraz problemów...