(La Da Dee) __Tylko ja i Ty |(KiriBaku~)|

8,2

Szedł w stronę swojego domu w bluzcę i spodenkach chłopaka którego niedawno poznał. Miał on nie jak zwykle obojętną twarz, lecz był lekko uśmiechnięty. Starał się zapomnieć o tej całej sytuacji. Spacerował ku domu, kiedy z niewielkiej odległości ujrzał rzucające się w oczy czerwono-białe oraz zielone włosy blisko siebie. Podeszedł bliżej by się upewnić jaka jest sytuacja.

Oj nie było dobrze... nawet bardzo nie dobrze! Usta Deku i gównianego ścierwa namiętnie się stykał. Blondwłosy bez chwili namysłu pobiegł i z całej siły przywalił w brzuch Shota. Po czym chłopak pada na ziemię przecierając ręką krew wyciekającą z ust.
-Ty kretynie co ci odwaliło?! - wrzasnął zielonooki wycierając wyciekającą łzy z oczu.
-Ja się pytam o to samo gnoju!

-Spierdalaj mojego c h ł o p a k a nerwusie! - rozkazał Todoroki.

-C-czemu taki jesteś?! - zielonooki złapał swoją torbę i zaczął biec w stronę z kąd właśnie wracał Bakugo.
Zanim blondyn i flaga polski się obejrzeli Izuku już nie było.

~~~~~~~~Tymczasem~~~~~~~~~

Kirishima wstał z kanapy rozglądając się dookoła szukając Katsukiego, ale go nie było. Zauważył kartkę, podniósł ją i przeczytał...

             Bakugo Katsuki

Przepraszam, że wyszedłem bez pożegnania, ale matka pod moją nieobecność pewnie pokój zaczęła sprzątać co wiąże się z tym, że znajdzie wszystkie moje mangi których wolę nikomu nie pokazywać.

Myślę że fajnie by było się jeszcze kiedyś spotkać, bo chciałbym się jeszcze trochę podszkolić.
A to jest mój numer: ###-###-### ;)

Gdy przeczytał treść i odrazu zapisał numer telefonu. Ubrał bluzę, buty i ze szczerym uśmiechem wyszedł z mieszkania, a następnie z bloku.

------------------------------------------------
(Jakby coś to ja naprawdę nie lubię Todorokiego... Psuje wszystkie moje shipy ;-;)
Przepraszam że takie krótkie, ale niestety umieram przy pisaniu tego... dziękuję bardzo za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia!!! Jestem z siebie dumna

~Kya!