Reader POV:
Po powrocie do domu, miałaś mdłości, na szczęście twój narzeczony, ojciec twojego przyszłego dziecka i najlepszy chłopak jakiego poznałaś w swoim życiu, był przy tobie cały czas. Dbał o ciebie, gdy tylko robiło ci się niedobrze przynosił ci wodę, szukał w internecie jakie jedzenie ci robić. Chciał aby wasze dziecko było zdrowe tak samo jak ty dlatego nie odstępował cię o krok. Byłaś z tego powodu szczęśliwa. Widać rola ojca będzie jego hobby.
Gdy obudziłaś się rankiem, nie sprzyjały ci bóle brzucha i nudności. Ucieszyłaś się z tego powodu. Razem z Eijiro się wyszykowaliście na wizytę do lekarza aby ściągnął gips z nogi i ręki. Oczywiście twój przyszły mąż wyprasował ci wszystkie cichu, zrobił śniadanie do łóżka (przebywaliście w akademiku). Wyszliście i ruszyliście do lekarza, co minute czerwonowłosy się dopytywał jak się czujesz, czy nie jesteś głodna, czy nie chce ci się pić, czy nie jesteś zmęczona, czy wygodnie ci w ciuchach itp.
-Eijiro. Jeszcze nie jestem taką inwalidą. To dopiero pierwszy miesiąc. -uśmiechnęłaś się i przewróciłaś oczami.
-Muszę dbać o przyszłą matkę i przyszłą dziewczynkę- i się znowu zaczęło
-To będzie chłopiec, jeszcze zobaczysz. Ja to czuje!- zaśmialiście się obydwoje i weszliście do gabinetu.
Po udanej wizycie i ściągnięcia z ciebie tych sztywnych białych kajdanków, ruszyliście do sklepu po jakieś małe zakupy. Oczywiście co się stało? Eijiro jak z procy wyleciał na dział owoców i warzyw. Napakował ich tonę, a o wodzie to już nie wspomnę. Ruszyliście w stronę kasy. Przy niej już miałas sięgnąć po ulubionego batona lecz Kirishima powstrzymał cię.
-No co? Nawet już batonika nie mogę zjeść?- przewróciłaś oczami i spojrzałaś na niego błagalnym wzrokiem
-Wiesz ile to ma cukru? A co jak się stanie coś dziecku? A jak będzie za dużo cukru w twojej krwi? A co jak się zatrujesz?- walne łaś face-palma
-Tyle się już w tym internecie naczytałeś że ty za osiem miesięcy urodzisz a nie ja. -totalnie się załamałaś i machnęłaś ręką na znak niezgody.
-Dzwoniłem wczoraj do mamy. Za pół godziny mamy u nich być. Powiedziała że twoi rodzice też tam będą.-kiwnęłaś głową i poszliście do akademika odłożyć zakupy.
Pojechaliście metrem do jego rodziców. Droga zajęła wam około piętnaście minut. Przełknęłaś głośno ślinę, czerwonooki zauważył twój stres
-Co by się nie stało, będę z tobą.- przytulił cię a ty odwzajemniłaś uścisk. Zapukaliście do drzwi. Otworzyła wam mama Eijiro
-Witajcie Eijiro i (T.I)! Wchodźcie!- czerwonowłosa kobieta wpuściła was do środka. Odłożyłaś płaszcz na wieszak, już miałaś się schylić aby ściągnąć buty
-Ja to zrobie!- zaśmiałaś się i dałaś chłopakowi wolną rękę.
-Dziękuje-uśmiechnęłaś się szeroko do czerwonowłosego
-Za nic nie musisz dziękować!- złapał się za kark i obejmując cię w pasie, poszliście do salonu gdzie czekały już wasze rodziny. Zasiadliście do stołu i w szóstkę zaczęliście jeść obiad. Przy tym czasie rozmawialiście ze sobą na różne tematy.
-W takim razie (T.I), Eijiro co chcieliście nam powiedzieć?- zapytał twój tata z lekkim uśmiechem. Spojrzałaś na czerwonookiego, ten kiwnął głową i wstaliście obydwoje
-Mamo, Tato i Państwo (T.N), będziecie mieli wnuka.- oznajmił Eijiro z uśmiechem wypisanym na twarzy. Była chwilowa cisza. Przerwał ją szloch matki czerwonowłosego. Podeszła do was i przytuliła.
-Przepraszam-chusteczką wytarła łzy z oczu- Jestem strasznie szczęśliwa że już niedługo będę babcią!- czerwonooka kobieta uściskała was. Popatrzała na swojego męża jakby czegoś wyczekiwała.-No już! Na co czekasz?!- czerwonowłosy mężczyzna uśmiechnął się i podszedł do szafy, wyciągnął jakiś klucz i podał go twojemu narzeczonemu.
-Co to jest tato?- zapytał z lekko zdziwioną miną.
-Pojedziecie dzisiaj tam. -mama Eijiro podała ci karteczkę na której była zapisana jakaś ulica.
-Mamo...?- zapytałaś oczekując jej reakcji. Ona się popłakała i uśmiechnęła. Podeszła do ciebie i się przytuliła.
-Córciu... Jeszcze tak niedawno. Dzwoniłam do taty i mówiłam że urodziła nam się piękna córeczka. Nie mogę uwierzyć że teraz to ty będziesz mamą. Pamiętaj że z tatą cię kochamy, wnuka pokochamy tak samo jak ciebie.- z oczu leciały ci stróżki łez
-Mamo...Kocham cię- przytuliłaś się mocniej do rodzicielki i spojrzałaś na Eijiro który się szeroko uśmiechał
-My też mamy dla was prezent. -twój tata podał ci kartkę z jakimś napisem o treści ,,spójrz do szafy w sypialni". Już wiedziałaś że to będzie dom.
-A-ale to musiało wszystko tyle kosztować, przecież to jest domek jednorodzinny. Na tej ulicy są tylko same duże- skrzywiłaś się lekko
-Już od dłużnego czasu wiedzieliśmy że będziecie chcieli założyć rodzine i razem zamieszkać dlatego postanowiliśmy pomóc wam. -powiedziała mama Eijiro
-A teraz jedzcie do domu bo jeszcze się zakurzy!- wykrzyknął z uśmiechem twój tato.
-Dziękujemy- powiedzieliście z Kirishimą w tym samym czasie i wyszliście z Domu jego rodziców.
Kierowaliście się w stronę domku który znajdował się trochę na końcu miasta. Dotarliście na miejsce. Wokół domu był bardzo ładny ogród. Najprawdopodniej wykonany przez twoją mamę który ma ten sam dar co ty. Otworzyliście drzwi a tam ukazało się....
CZYTASZ
💕 Scenariusze - Eijiro Kirishima 💕
Teen Fiction🌸 Scenariusze BNHA z postacią o imieniu Eijiro, mam nadzieje że się spodoba 🌸 Gwiazdkujcie i komentujcie 🌸