7

2K 64 16
                                    


Siedzę na kanapie przed telewizorem oczywiście w pokoju hotelowym.Wczoraj dopiero przyjechałam, a ja już chcę wracać tu wszystko jest inne filmy i bajki lecą po koreańsku, a książki są dziwne mam dość chce do nowego Jorku.

Nagle do pokoju weszła mama mówiąc żebym się zbierała, bo zaraz będzie Max i razem z nim jedziemy zobaczyć na domy.Tak mi się nie chcę najchętniej zostałabym w domu i unikała ludzi w Korei.

Po godzinę przyszedł Max i razem z nim pojechaliśmy do kawiarni gdzie mieliśmy się spotkać z agentem nieruchomości.W między czasie gdy czekaliśmy na niego zjadłam sobie lekkie śniadanie.Po dwudziestu minutach przyszedł wysoki brunet i kazał jechać za nim dojechaliśmy do średniej wielkości domu, był ładny.

Weszliśmy do domu, a pan smutas pozwolił nam się rozejrzeć dlaczego smutas już tłumacze, bo odkąd przyszedł się z nami spotkać wogule się nie uśmiechnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszliśmy do domu, a pan smutas pozwolił nam się rozejrzeć dlaczego smutas już tłumacze, bo odkąd przyszedł się z nami spotkać wogule się nie uśmiechnął.Po rozejrzeniu się mama zaczęła rozmawiać z Maxem.

-I jak myślisz nie za mały ten dom będzie??.-Zapytała  się mama Maxa.

-Właśnie się trochę boję, że będzie za mały, a ty co o tym myślisz Iza.-Zapytał się mnie max.

-A nie możemy po prostu zabukować bilet na samolot i wrócić do Nowego Jorku?-Zapytałam się ich.

-A ty znowu zaczynasz Iza.Zrozum, że nie możemy wrócić do Nowego Jorku i kropka!-krzyknęła na mnie.

I znowu się na mnie wydarła i zaczyna awanturę nie wiem co z nią się dzieję, ale zanim poznała Maxa nigdy nie podniosła na mnie ręki nie mówiąc o tym, że nie robiła mi awantur.

-Kochanie spokojnie nie możesz się denerwować pamiętaj o tym- Uspokajał ją Max.

-Jak mam się nie denerwować skoro ta głupia smarkula nie rozumie, że nie możemy tam wrócić, bo przegrałam sprawę sądową o opiekę nad nią, bo nagle jej kochany tatuś znalazł mnie na facebooku i chce mieć z nią kontakt i nadrobić te czternaście lat życia córki.- Powiedział wściekła na mnie mama.

-Nie to nie prawda to nie możliwe jak mogłaś przegrać.Nienawidzę cie!-Wybiegłam z domu, a za sobą słyszałam jak Max biegnie z mną dlatego przyśpieszyłam i schowałam sie w jednej uliczce.Po chwili zobaczyłam jak Max wraca.Poszedł dobrze, że mnie nie widział.

Wyszłam z kryjówki i z oczami pełnymi łez zaczęłam spacerować po nie znanych mi uliczkach.Wiece jak to boli gdy się dowiadujecie, że wasza mama przegrał walkę o prawa do was?.To jest straszny ból .Po dwóch godzinach spaceru usiadłam na ławce i zaczęłam płakać, a ludzie patrzyli na mnie dziwnie tak bardzo chce wrócić do Nowego Jorku do Emmy i do Pani Ewy.Po chwili poczułam jak ktoś siada koło mnie miał kaptur na głowie i zasłoniętą twarz trochę sie przeraziłam, ale nie uciekłam.

-Hej co się stało?-Zapytała się mnie zakapturzona postać.

-Nic zostaw mnie.Wytarłam szybko oczy, żeby nie widział , że płakałam.

Kocham Cię Siostrzyczko || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz