Masz ładny uśmiech,a tak rzadko nosisz go na twarzy.

1.3K 47 18
                                    

Dziś wracamy z chłopakami do Korei.Od mojej próby samobójczej minął dokładnie tydzień.Dopiero teraz zaczynam rozumieć piękno tego świata.Gdybym skoczyła to bym popełniła błąd.

Wylatujemy o dwudziestej trzeciej dlatego jeszcze dziś idę z chłopakami na spacer.Przez cały tydzień zachowywali się dziwnie traktowali mnie jak bombę i obchodzili się zemną bardzo delikatnie.Pewnie RM im wszystkim powiedział co chciałam zrobić.

Zaczęłam się szykować do wyjścia z hotelu o walizki się nie martwię, bo mają na nas czekać na lotnisku.Ubrałam się ciepło no, bo w końcu mamy jesień.Wyszłam z pokoju i poszłam w stronę pokoju sugi.Nagle na kogoś wpadłam otworzyłam oczy, a pod mną leżał jakiś chłopak widać było, że nie jest z Korei.

-O mój boże bardzo cię przepraszam byłam strasznie zamyślona.-Powiedziałam, ale dalej na nim leżałam.

-Nic się nie stało, ale jaj byś mogła zemnie zejść było by miło.-Powiedział, a ja szybko wstałam i podałam mu rękę, żeby mu pomóc wstać.

Przyjął moją pomoc i się przedstawił miał na imię Diego i pochodzi z Francji, a nie wygląda.Nawet nie wiem kiedy, ale zaczęłam się uśmiechać do niego.

Po chwili na korytarz wyszedł mój brat, a Diego szybko odszedł ode mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po chwili na korytarz wyszedł mój brat, a Diego szybko odszedł ode mnie.Dalej się uśmiechałam.

-Masz bardzo ładny uśmiech.-Powiedział mój brat.

A ja się popatrzyłam na niego dalej miałam uśmiech na twarzy.

-Tylko szkoda, że tak rzadko masz go na twarzy.-Powiedział i poszedł po resztę chłopaków.

Po pięciu minutach siedzieliśmy w samochodzie, a dokładnie w busie.Bo plany się zmieniły zamiast na spacer jedziemy do oceanarium.

Siedziałam pomiędzy Jiminem, a J-Hopem i dalej się uśmiechałam.

Nagle TaeTae zaczął opowiadać suchary z których się nie śmialiśmy, ale śmialiśmy się z niego.Po trzydziestu minutach jazdy byliśmy już na miejscu.Weszliśmy do środka budynku, a RM poszedł po bilety, a ja poszłam z nim.

-Zǎoshang hǎo, wǒ néng wéi nín tígōng nǎxiē bāngzhù?(Dzień dobry w czym mogę pomóc?)-Spytała się nas.

-Dzień dobry chcieliśmy kupić bilet.-Powiedział RM.

-Qǐng shuō zhōngwén(Proszę mówić po chińsku).-Powiedziała.

-Co ona do mnie powiedziała?.-Spytał się mnie RM.

-Powiedziała, że masz mówić po chińsku.-Powiedziałam, ale jak zobaczyłam minę RM zaczęłam mówić do pani.

-Zǎoshang hǎo, wǒmen xiǎng mǎi piào, zhǔnquè de bā zhāng, wǒ wèi tā dàoqiàn.(Dzień dobry, chcemy kupić bilety, dokładnie osiem, przepraszam za niego).-Powiedziałam, a pani podała nam bilety i się do mnie uśmiechnęła.

Kocham Cię Siostrzyczko || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz